Grand Prix coraz bliżej Częstochowy!


To co jeszcze niedawno wydawało się snem wariata i nierealną mrzonką staje się coraz bliższe realizacji. Częstochowa jest o krok od zorganizowania turnieju żużlowego cyklu Grand Prix i to już w sezonie 2013!

O organizacji turnieju, który w świecie żużla jest w hierarchii ważności na absolutnym szczycie mówiło się w naszym mieście już od 2006 roku, czyli momentu zakończenia pewnego etapu modernizacji naszego obiektu. Jednak więcej się mówiło, niż robiło, aż w końcu euforia opadła i środowisko żużlowe w naszym mieście bardziej skupiało się na trudnej sytuacji finansowej Włókniarza. Wszystko się zmieniło w momencie przejęcia podupadającego klubu przez obecne władze w osobach m.in. Artura Sukiennika i Ireneusza Winiarskiego. Klub wyszedł na prostą finansową, podjął szereg akcji mających na celu ocieplenie jego wizerunku a także coraz częściej i głośniej zaczęto spekulować na temat organizacji turniejów najwyższej rangi. Podczas ostatniego turnieju tegorocznego cyklu na torze w Toruniu działacze naszego klubu wraz z prezesem Pawłem Mizgalskim spotkali się z przedstawicielami firmy BSI na czele z Paulem Bellamy. Negocjacje było bardzo owocne, obie strony są usatysfakcjonowane z dotychczasowych rozmów. Nasza oferta tak pod względem finansowym, jak i geograficzno-strukturalnym została przez Anglików odebrana bardzo pozytywnie. Wiemy, że turniej zorganizować chce także Bydgoszcz. Niewykluczone, że już za kilka dni poznamy ostateczną decyzję. Kibice nie tylko w Częstochowie, ale i w całej południowej Polsce niech mocno trzymają za nas kciuki, szanse są naprawdę spore – przekazał nam członek rady nadzorczej Włókniarza, Ireneusz Winiarski.
Osoby związane z Polonią Bydgoszcz oficjalnie przyznają się do złożenia oferty na poziomie 200 tysięcy funtów, a więc około miliona złotych, ale nam udało się ustalić, iż ta oferta jest nieco mniejsza. Jaka jest oferta Włókniarza? To na razie owiane jest tajemnicą, ale biorąc pod uwagę skuteczność i determinację w dotychczasowych poczynaniach działaczy częstochowskich można zaryzykować tezę, że na pewno nie złożyli oferty gorszej. W wypadku przeforsowania naszej kandydatury stanie przed nimi kolejne wyzwanie – modernizacja parku maszyn. To przedsięwzięcie kosztowne, ale nieuniknione jeśli na żużlowej szachownicy mamy być zbijającymi królami a nie tylko pionkami. W realizację projektu z pewnością włączy się częstochowski magistrat, który chyba w końcu zdał sobie sprawę z tego, który sport jest w Częstochowie zdecydowanym numerem jeden i dzięki któremu nasze miasto może liczyć na dużą promocję poza granicami kraju. Na ostateczną decyzję BSI (organizator cyklu Grand Prix) musimy jeszcze poczekać, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, iż częstochowski sen o Grand Prix zaczyna się iścić.
Na koniec wspomnijmy jeszcze o ostatecznych rozstrzygnięciach sezonu 2012. Mistrzem świata po raz pierwszy został Chris Holder. Okoliczności zdobycia tytułu wywołały sporo kontrowersji, ponieważ spora część żużlowych fachowców i kibiców jest zdania, że Australijczyk powinien być wykluczony z biegu półfinałowego ostatniego turnieju w Toruniu za spowodowanie upadku swojego bezpośredniego rywala w walce o tytuł Nickiego Pedersena. Takie rozstrzygnięcie najprawdopodobniej doprowadziłoby Pedersena do czwartego mistrzowskiego tytułu w karierze, ale dziś można nad tym już tylko gdybać. Na koniec sezonu dobrze spisał się Tomasz Gollob, który dzięki 21 punktom zajął drugie miejsce w Toruniu (zwyciężył Antonio Lindbaeck) oraz czwarte w klasyfikacji generalnej. Jarosław Hampel wskutek kontuzji zajął odległe 14. miejsce i musi liczyć na przychylność organizatorów w sprawie przyznania stałej „dzikiej karty”. Zawodnicy Włókniarza w Grand Prix byli typowymi dostarczycielami punktów, Chris Harris zajął 12. miejsce (65 punktów), a kontuzjowany pod koniec sezonu Kenneth Bjerre był dopiero szesnasty (41 punktów).

Mariusz Rajek

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *