Zobowiązująca funkcja


W maju podczas walnego zgromadzenia Częstochowskiego Okręgu Ligi Ochrony Przyrody członkowie wybrali nowe władze. Prezesem Zarządu na kolejną pięcioletnią kadencję został Janusz Rapalski, na co dzień nauczyciel przyrody w Szkole Podstawowej nr 53 w Częstochowie. Wiceprezesami – Maria Jasińska i Jerzy Suchy, dyrektor oddziału ds. korporacji i finansów w Banku Ochrony Środowiska.

O przyszłości LOP rozmawiamy z prezesem Januszem Rapalskim

Zdecydował się Pan przewodzić LOP. Został Pan wybrany jednogłośnie. Dyrektor Suchy i Maria Jasińska podkreślali, ż Liga potrzebuje nowych twarzy i że jest Pan gwarancją na jej dalszy rozwój.
– To miłe, ale zobowiązujące. Mam nadzieję, że w pracy na rzecz Ligii wesprą mnie członkowie Zarządu oraz nauczyciele. Zawsze takim ożywczym duchem LOP była i nadal jest pani Maria Jasińska. Prowadzi biuro, organizuje wyjazdy, nadzoruje konkursy. Podejmuje wiele inicjatyw, pilnuje, by były realizowane, mobilizuje do pracy. Jej zapał udzielał się wszystkim wokół. Cieszę się, że zgodziła się pełnić funkcję wiceprezesa.

Jaki ma Pan pomysł na LOP?
– Program ustalimy wspólnie z Zarządem na najbliższym posiedzeniu. Działalność Ligii opiera się głównie na przedszkolach i szkołach. To jedyna ekologiczna organizacja społeczna tak szeroko reprezentowana w placówkach edukacyjnych. Sądzę, że nadal będziemy iść w tym kierunku, poszerzając chociażby paletę konkursów.
Kontynuować będziemy również nasz priorytet, czyli działalność zmierzającą do utworzenia Jurajskiego Parku Narodowego. Prace trwają od dawna, a powołana przez wojewodę komisja ekspertów podkreśliła konieczność powstania Parku, by zachować wartości przyrodnicze Jury. Zarząd LOP podjął już na walnym zebraniu w tej sprawie uchwałę.
Nowe kierunki działań może narzucić nam Zarząd Główny. We wrześniu odbędzie się ogólnopolski zjazd w Warszawie. Sądzę, że Liga powinna rozpocząć starania o fundusze unijne, dlatego zastanawiam się, czy w okręgach nie powinno utworzyć się etatów dla osób, które potrafią pisać projekty. Tu jest ogromne pole do popisu, ale takich pracowników nie opłaci się ze składek członkowskich. Wsparcie powinno przyjść z Zarządu Głównego.

Jak ocenia Pan dotychczasową działalność LOP w Częstochowie. W Lidzie jest ponad 1800 członków. To dużo czy mało?
– Kiedyś członkowstwo w LOP było niejako obligatoryjne. Dzisiaj jest wiele innych organizacji i większy wybór dla uczniów. Myślę, że ta liczba nie jest małą, tym bardziej, że wielu uczniów, mimo iż nie ma legitymacji, czynnie uczestniczy w życiu LOP poprzez udział w konkursach. Będziemy na pewno pracować – mobilizując nauczycieli – by grono naszych członków poszerzyć.

Nieoceniona jest rola edukacyjna LOP-u. Realizujecie ją Państwo głównie poprzez konkury?
– Nie tylko. Organizujemy również wycieczki przyrodnicze, które są czynną formą pozyskiwania wiedzy, po Częstochowie i najbliższej okolicy. Uczniowie rzadko wyjeżdżają, stąd jest to dla nich atrakcyjna forma, która dodatkowo wnosi wiele wartości praktycznych i poszerza wiedzę.

Z edukacją coraz silniej wchodzicie do przedszkoli. Aktualnie jest ponad 40 kół LOP w takich placówkach. Zasada „czym skorupka nasiąknie za młodu , na starość trąci” staje się naczelnym hasłem LOP?
– Cieszymy się, że ta forma tak dobrze się rozwija. Ułatwia to wkraczanie Ligii do szkół, drogą kontynuacji działań. Trzeba podkreślić, że prowadzenie kół LOP jest działalnością społeczną i nadobowiązkową, tym bardziej docenić należy nauczycieli, który podejmują wyzwanie. To wielcy miłośnicy przyrody, ich zasługą jest to, że potrafią zachęcić dzieci i młodzież do pracy na rzecz przyrody.

Czym jeszcze może LOP się pochwalić?
– Na pewno wielością organizowanych konkursów. Mamy „Mój las”, konkurs na najlepsze koło LOP, „Żyjmy bezpiecznie w zdrowym środowisku” – tu współorganizatorem jest częstochowska Policja, „Szkolną Gazetę Ekologiczną”, konkurs dendrologiczny z prof. Januszem Hereźniakiem, wiersz i piosenka ekologiczna. Włączamy się do ogólnopolskiej LOP-owej akcji „Ratujmy kasztanowce”. Współpracujemy z Komendą Policji, Urzędem Miasta, Oczyszczalnią Ścieków Warta, Regionalnym Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli, WOM, Samorządowym Ośrodkiem Doskonalenia nauczycieli, Częstochowską Organizacją Turystyczną, Bankiem Ochrony Środowiska i wreszcie z nadleśnictwami, które chętnie na konkursy sponsorują cenne nagrody dla uczniów i nauczycieli.

Czy LOP włącza się w akcję selekcji odpadów?
– Naturalnie, poprzez organizowanie akcji sprzątania świata, zbieranie makulatury. Zdajemy sobie sprawę, że segregacja jest jeszcze w zalążkach. Potrzebna jest edukacja w szkołach i włączenie się samorządów. Pojawiają się pojemniki do selekcji, ale nadal jest ich za mało. Na przykład szkoła SP nr 53 zachęciła spółdzielnię „Hutnik” do ustawienia takich pojemników na osiedlu.

Wspominał Pan działaniach na rzecz Parku Jurajskeigo. Jak powiedziano podczas walnego zgromadzenia, by Park powstał w tym roku projekt jego utworzenia powinien być jak najszybciej zakończony?
– Pewien opór materii tworzy dość sceptyczny stosunek mieszkańców Janowa i wójta do tego pomysłu, gdyż utworzenie Parku wiąże się z pewnymi ograniczeniami działalności na terenie np. w budownictwie. Myślę jednak, że dla dobra nas wszystkich i przyrody dojdzie do porozumienia. Ligia na rzecz Parku działa informacyjnie i promocyjnie. Ważna rola przypada Urzędowi Wojewódzkiemu i Sejmikowi Wojewódzkiemu. Trzeba przekonać mieszkańców o korzyściach płynących z faktu utworzenia Parku, a przede wszystkim przypływie funduszy unijnych na rozwój tego terenu.

Niedawno powstały oddziały miejscowe w Kłobucku i Lublińcu. Nie ma jeszcze oddziału miejskiego w Częstochowie
– W najbliższym czasie taki oddział formalnie powinien powstać. Nie odczuwaliśmy jego braku, bo w istocie oddział okręgu częstochowskiego wypełniał również rolę miejskiego oddziału.
Dziękuję za rozmowę.

Janusz Rapalski pochodzi w Wielkopolski, ukończył biologię na Pomorskiej Akademii Pedagogicznej. Do Częstochowy przyjechał za żoną. Od 1994 roku pracuje w SP 53. jak mówi poznaję region i coraz bardziej jest zachwycony Jurą, która poznaje z uczniami oraz podczas wakacyjnych wędrówek z rodziną.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *