Nieodkryte przestrzenie muzyczne


„Pożegnanie polarnych nocy”, czyli Warsaw Electronic Festival on Tour

7 marca w herbaciarni „Cafe Belg” odbył się drugi z koncertów zorganizowanych w ramach „Warsaw Electronic Festival on Tour”. Swoje inspiracje muzyczne przedstawili dwaj twórcy występujący pod muzycznymi pseudonimami: Burma Project i More. Burma Projekt, czyli Marcin Burmiński zaprezentował kosmiczny dark ambient. Warto nadmienić, że wielu częstochowian interesuje się muzyką elektroniczną, ale w zasadzie może jej posłuchać tylko na portalach internetowych. Elektronika prezentuje nie odkryte przestrzenie, wprowadza w niezwykły nastrój, a przede wszystkim stanowi połączenie od dawna znanych brzmień w całkiem odmienny sposób.
.
Na temat koncertu porozmawialiśmy z Krzysztofem Orlukiem, aka MORE.
Emocje towarzyszące graniu na żywo
– Granie na żywo to zawsze nutka niepewności, czy wszystko się uda, czy nie popełnię błędu, czy publiczność odbierze dobrze to, co prezentuję, czy sprzęt „nie padnie”, etc. Emocje rodzą się jeszcze przed samym występem, kiedy widzę ludzi zgromadzonych w klubie, ludzi, którzy na hasło „WEF” reagują sympatycznym uśmiechem, bo wiedzą, jaki rodzaj brzmienia prezentują artyści związani ze sceną Warsaw Electronic Festival.
Kiedy następuje moment występu spada ze mnie napięcie, stres, a ja staję się jednością z moim sprzętem, staram się czuć to, co robię, połączyć się z dźwiękiem i stworzyć jeden wspólny ulotny byt.
Odkrywanie nowych przestrzeni
– Każdy dźwięk to przekazanie części mojej osoby pod postacią muzyki, odkrycie nowych przestrzeni brzmieniowych dla ludzi i samego siebie, w głowie rodzą się nowe pomysły i wizje kolejnych barw brzmieniowych, a takie wydarzenia są niezwykłą inspiracją, tym bardziej, że gra się w tak świetnym miejscu, jakim jest herbaciarnia „Cafe Belg”.
Prezentowana sesja
– Zagrana sesja miała zilustrować koniec zimy, jak brzmiało hasło koncertu „Pożegnanie Polarnych Nocy”, miała ona wytrącić słuchacza z sennych i leniwych, szarych dni. Set był kontynuacją występu Marcina Burmińskiego aka Burma Project, który zahipnotyzował brzmieniem dark ambientowym publiczność częstochowską, a ja miałem ją z tej hipnozy wybudzić i myślę, że się udało.
Ocena koncertu
– Może będę mało oryginalny, ale powiem, że wszystko mi się podobało. Począwszy od organizacji, życzliwości załogi herbaciarni, miejsca, w którym zagrałem, a skończywszy na najważniejszym – publiczności, która dopisała nam w 100 procentach. Koncert był też dla mnie okazją by poznać osobiście ludzi związanych ze sceną WEF, co mnie niezwykle satysfakcjonowało, a mowa jest o Grzegorzu Bojanku aka EtaCarinae, Marcinie Burmińskim aka Burma Project oraz Michale Kolasińskim aka Porpoise Extinction. Zagraliśmy wspólnie laptop jam, który był zupełną improwizacją, bo nigdy ze sobą wcześniej nie graliśmy, a powstały kwartet prezentujący odmienne przestrzenie dźwiękowe znakomicie wypadł na scenie Cafe Belg i został miło odebrany przez publikę.
Zainteresowanie Częstochowian
– Nie spodziewałem się tak licznie zgromadzonej publiczności, która wręcz rezerwowała w przeddzień koncertu stoliki. Serwowane przez nas brzmienia nie są łatwe w odbiorze, ale na szczęście ludzie mają dosyć papki podawanej przez mass media i poszukują nowych dźwięków, które nie mieszczą się w kanonach „typowej” muzyki.
Herbaciarnia była zapełniona publicznością, która żywo reagowała na muzykę.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim przybyłym na to wydarzenie, bo miejsce i publiczność to podstawa dobrej imprezy, a myślę, że tą do takich można śmiało zaliczyć.
Cafe Belg jest dobrym miejscem do dawania koncertów
– Panuje w niej domowa, rodzinna atmosfera, która pozwala zbliżyć muzyka do publiczności. Takie więzi – myślę – są najważniejsze, a miejsce samo w sobie pozwala przełamać bariery, napić się z każdym gorącej herbaty, jakiej tylko zapragniemy, porozmawiać z dźwiękowcem, szefem lokalu, miłą obsługą, odpowiedzieć na pytania publiczności… Samo nagłośnienie w Cafe Belg wypada dobrze, pozwalając prezentować brzmienia pełne przestrzeni i niuansów granej muzyki. Każda najmniejsza zmiana dźwięku, artykulacji, w naszym gatunku, jakim jest Ambient, IDM, czy Noise natychmiast jest wyczuwalna, a sam dźwięk nie nachalnie dociera do naszego narządu słuchu, nie eksponując żadnego z pasm częstotliwości w nieprzyjemny dla odbioru sposób.
Publiczność zgromadzona podczas koncertu zainteresowana była tym, co wydobywa się z nagłośnienia, obsługa miła i rzetelna, organizacja doskonała, dojście do klubu banalne – czego chcieć więcej?

Kilka słów na temat spotkania wypowiedział także organizator częstochowskich spotkań i jednocześnie uczestnik wieńczącego koncert laptop jam, Grzegorz Bojanek.
Plany związane z kolejnymi koncertami „WEF on Tour” w Częstochowie
– Planujemy pokazać kolejnych wykonawców związanych z Warsaw Electronic Festival. Tym razem, być może będą to kobiety grające elektronikę. To rzadkość, więc myślę, że zainteresowanie będzie spore.
Osoby przychodzące na koncerty
– Czasami są to ludzie, którzy dobrze wiedzą, na co przychodzą. Ale zdarzają się też osoby, które nigdy wcześniej na takim koncercie nie były. Potem dochodzą do mnie sygnały, że nie spodziewali się, że elektronika grana na żywo może mieć taki ogromny potencjał dobrej i pozytywnej energii.
Dobór muzyków
– Tym razem hasło koncertu to „Pożegnanie polarnych nocy”. Dlatego wybrałem Burma Project, aby przenieść się w zimne klimaty dark ambientu, a następnie More, który mógłby słuchacza wyrwać z zimowego letargu. Wszystko zależy od tego, jaki jest pomysł na daną imprezę.
Porównanie piątkowej imprezy z poprzednią
– Bardzo miła atmosfera „Cafe Belg” powoduje, że każde wydarzenie jest świetne. Zarówno teraz jak i poprzednio było bardzo dobrze i liczę na to, że obecnie, gdy lokal się rozrósł, będziemy mogli liczyć na jeszcze większą frekwencję i zainteresowanie ze strony publiczności na kolejnych koncertach.

SANDRA SZWEDZIŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *