Zakończenie wędrówki przez 205 miejscowości parafialnych – opisanych w Gazecie w ostatnich 8 latach (I)


Od parafii do parafii w byłym województwie (331).

Poprzedni odcinek zakończyłem w sytuacji, gdy Armia Kraków rozpoczęła wiosną 1939 roku gwałtowne przygotowania do odparcia spodziewanego ataku Niemiec na Polskę. Podstawowym elementem tej akcji była budowa linii fortyfikacyjnej. Plan powstania tej linii był opracowany już w 1938 r., a jego realizacja miała się rozpocząć po żniwach. Jednak brak dostatecznych środków opóźniał budowę betonowych umocnień. Dopiero od kwietnia 1939 r. rozpoczęto prace na linii: Mikołów – Węgierska Górka – Jordanów. Na odcinku częstochowskiej 7. Dywizji Piechoty miało powstać 61 bunkrów, tworzących linię obronną: od Kiedrzyna, przez Herby po Lubliniec. Bunkry te zaczęto budować w pośpiechu dopiero w lipcu 1939 r., gdy uchylono zarządzenie o ochronie płodów rolnych. Mimo wielkiego wysiłku wojska, oraz pomocy społeczeństwa i władz administracyjnych zdołano wykonać do chwili wybuchu wojny niespełna 30 % planu. W książce Władysława Steblickiego pt. „Armia KRAKÓW 1939 rok” wydanej przez MON w 1975 r. można odszukać informację, że ostatecznie 7. DP dysponowała tylko 14 –ma bunkrami (a cała armia „Kraków” zbudowała tylko 74 – wobec planu 265). Podaje również autor, że pod Częstochową powstało dziesięć bunkrów (w tym 8 obronnych i 2 obserwacyjne), a pod Lublińcem cztery. Jednak w naszym mieście powstało ich 12. i są do odszukania przy ulicach: Ludowa 269, Mykanowska 113, polny zaułek w obrębie Sejmowej i Zakopiańskiej, Łódzka, zaułki: Małopolskiej i Staropolskiej, oraz Świętokrzyskiej i Wodzisławskiej, Ikara, niezabudowana strona Radomskiej (dwa), zaułek Skrzetuskiego i Kmicica, oraz Łososiowa. Wreszcie 12. bunkier mamy na terenie nowego cmentarza komunalnego na Grabówce. Linia tych bunkrów została w dniu 31 sierpnia 1939 roku obsadzona przez poszczególne kompanie z II i III batalionu 27 Pułku Piechoty. W dniu wybuchu wojny niemieckie jednostki pancerne po przełamaniu nadgranicznej linii obrony (Mokra pod Kłobuckiem) ominęły jednak szerokim łukiem Częstochowę od północy i kierując się na Radomsko parły w kierunku Warszawy. Tak więc polska fortyfikacja wokół Częstochowy została praktycznie nie naruszona – poza sporadycznym śladami ostrzału przez niemiecką piechotę zajmującą miasto. W zupełnie nienaruszonym stanie znajduje się więc jednoogniowy bunkier na cmentarnym wzgórku przy ul. Radomskiej 117. Posiada on od chwili powstania tego okazałego miejsca pochówków naturalną ochronę przed jego degradowaniem do nic nie znaczącej i opuszczonej betonowej konstrukcji. Otaczany coraz większą ilością mogił stał się chyba od niedawna zaczątkiem szczególnego Miejsca Pamięci Wojennej. Bowiem w roku 2011 ulokowano u jego stóp grób ze szczątkami ofiar niemieckiego terroru, odnalezionych w pobliżu dworca kolejowego na Stradomiu. W 2014 roku minie 100 lat od wybuchu 1. wojny światowej, oraz 75 lat od wybuchu 2. wojny światowej. Jest więc niepowtarzalna okazja, by bunkrowi temu nadać rangę częstochowskiego Mauzoleum upamiętniającego – w miarę możliwości imiennie – poległych polskich żołnierzy na Ziemi Częstochowskiej w czasie dwóch światowych zawieruch, oraz naszych ziomków uczestniczących w wojnie z bolszewikami w 1920 roku. W tej chwili mamy w Częstochowie tylko jedną zbiorową tablicę poświęconą imiennie polskim żołnierzom poległym w czasie obrony naszego regionu. Jest nią tablica lotników, którzy zginęli w pierwszych dniach września’39 w czasie bojowych zadań nad częstochowską linią frontu.

Tekst i zdjęcia –

Andrzej Siwiński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *