Prezydent obywatel czy przy okazji


Prezydent Tadeusz Wrona pozwał w trybie ustawy referendalnej partię Prawo i Sprawiedliwość i redaktor naczelną „Gazety Częstochowskiej” Urszulę Giżyńską. Za pośrednictwem pełnomocników radcy prawnego Urzędu Miasta Jacka Mrozińskiego i adwokata Grzegorza Grygi zażądał sprostowania do, jego zdaniem, nieprawdziwych treści w wydrukowanym na łamach „Gazety Częstochowskiej” stanowisku Zarządu Częstochowskiego Komitetu Prawa i Sprawiedliwości.

Spośród kilkunastu krytycznych ocen aktualnej sytuacji Częstochowy włodarzowi miasta nie spodobały się dwa cytaty z oświadczenia PiS-u: „katastrofalny stan finansów Częstochowy, której łączne zobowiązania sięgają kwoty 500 milionów złotych” oraz „ucieczka kilkunastu firm, które nie mogły znaleźć w naszym mieście warunków rozwoju oraz udaremnienie wielu firmom zagranicznym i polskim poczynienia bardzo poważnych inwestycji w Częstochowie”. Na pierwszej rozprawie w sobotę 17 października pozew oddalono z powodu błędów formalnych we wniosku. We wtorek 20 października odbyła się kolejna rozprawa. Prawo i Sprawiedliwość reprezentował warszawski mecenas Marcin Palusiak domagał się oddalenia powództwa.. Prezydenta Wronę mecenas Grzegorz Gryga.
Prezydent Wrona, mimo iż pełnomocnictwo mecenasowi Grydze sygnował urzędową pieczęcią, mógł w sądzie występować jako obywatel Tadeusz Wrona. Jego pełnomocnik siląc się na dowcip stwierdził, że jego mocodawca „występuje jako obywatel, a nie prezydent, którym jest przy okazji”.
Wyjaśnienia przed sądem składali: przewodniczący komisji rewizyjnej Rady Miasta Marek Balt, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krzysztof Sztanderski i poseł PiS-u Szymon Giżyński. Mecenas Palusiak przedłożył dokumentację spółki Operator, potwierdzającą blokadę miasta dla inwestycji zagranicznych firm w Częstochowie (i norweskiej General Plazma amerykańskiej Energorozwój) na terenach pohutnicznej strefy przemysłowej oraz dokumenty o 54-milionowym zadłużeniu miejskiego szpitala. Obszerne wyjaśnienia dotyczące obu żądań prezydenta Tadeusza Wrony z wniosku złożył poseł Szymon Giżyński (relacja z wystąpienia posła Giżyńskiego poniżej). Przedstawione dowody zdaniem sędziego Andrzeja W większości, przedstawione przez świadków fakty sędzia Andrzej Nowak nie zakwalifikował jako dowody w sprawie. Sąd nakazał stronie pozwanej zamieszczenie sprostowania w lokalnym. Dodatku „Gazety Wyborczej”.
W trakcie rozprawy pełnomocnik Tadeusza Wrony zmodyfikował pozew, prosząc o wyłącznie z ewentualnej odpowiedzialności redaktor naczelną „Gazety Częstochowskiej”. Złagodzono również treść sprostowania.
Najbardziej zdumiewające w tej sprawie jest pozwanie „Gazety Częstochowskiej” i jej redaktora naczelnego „GCz”. Zdumiewające, gdyż powód Tadeusz Wrona nie miał żadnych roszczeń w stosunku do Gazety. Redaktor Giżyńska w wyjaśnieniu wskazała, że „Gazeta Częstochowska” jako niezależne i obiektywne pismo udostępnia swoje łamy różnym środowiskom, by pokazać całe spektrum życia publicznego w Częstochowie i regionie. – Nasi Czytelnicy chcą pełnej, obiektywnej i bez komentarza informacji. Opublikowaliśmy oświadczenie w sprawie referendum pana Prezydenta Tadeusza Wrony, mimo iż odmówił nam udzielenia wywiadu, ponadto dwukrotnie ukazało się oświadczenie Platformy Obywatelskiej i jeden raz Prawa i Sprawiedliwości. Jako gazeta nie ponosimy odpowiedzialności za treść takich stanowisk, nie ingerujemy w nie. Nie zamieszczamy, zgodnie z prawem prasowych, jedynie tych stanowisk, które są obraźliwe czy zwierają wulgaryzmy – powiedziała Urszula Giżyńska.

Fragment relacji z wystąpienia na rozprawie posła Szymona Giżyńskiego
Prezydent Wrona żądał od Pis-u między innymi, sprostowania następującej treści: „Nieprawdą jest, że łączne zobowiązania Miasta Częstochowy sięgają kwoty 500 mln złotych, albowiem wynoszą one 269,21 mln zł.”
Każdy finansista i samorządowiec wie, iż użyte przez prezydenta Wronę określenie „zobowiązania Miasta Częstochowy” oznacza tylko dług budżetowy i dotyczy wyłącznie budżetu; w takim samym znaczeniu mówi prezydent Wrona – w uzasadnieniu wniosku – o „zadłużeniu Miasta”.
Tymczasem w stanowisku Częstochowskiego Komitetu Prawa i Sprawiedliwości jest precyzyjnie i diametralnie inne sformułowanie: „zobowiązania Częstochowy”. Określenie Wrony jest jednoskładnikowe i donosi się tylko do długów zapisanych w budżecie Częstochowy; nasze natomiast określenie jest trójskładnikowe i obok długów budżetu Częstochowy zawiera również długi miejskiego szpitala i udzielone przez Miasto poręczenia. Wskazałem także Wysokiemu Sądowi, zeznając jako świadek, iż kwota jaką podaje Wrona – 269 mln zł – jest sprzed czterech miesięcy, na koniec I półrocza, a dług stale, co miesiąc, narasta; że prezydent Wrona w oficjalnych, dostępnych dokumentach przewiduje na koniec 2009 roku, czyli za dwa miesiące zadłużenie budżetu Częstochowy na poziomie 330 mln zł; że dodając do tego bieżące, ale przecież też stale rosnące zadłużenie szpitala – ponad 54 mln zł i spodziewany pułap łącznej kwoty poręczenia – około 50 mln zł – to wszystko czyni kwotę ponad 435 mln zł, liczona bardzo wstrzemięźliwie i ostrożnie.
A przecież trzeba pamiętać, że prezydent Wrona 25 maja 2009 roku, na swój wniosek, uzyskał od Rady Miasta zgodę na zaciągniecie kolejnych 250 mln zł kredytu. I jeżeli pan prezydent rozpocznie planowaną na początek IV kwartału przebudowę i remont centrum miasta, to przybędzie kolejne kilkadziesiąt milionów długu, czyli kwota zobowiązań finansowych Częstochowy – owe 500 mln zł – jest adekwatna do istniejącego stanu rzeczy.
W innej sprawie prezydent Wrona żądał dwukrotnie we wnioskach – w pozwach –sprostowania treści następującej: „Nieprawdą jest, że udaremniono wielu firmom zagranicznym i polskim poczynienie bardzo poważnych inwestycji w Częstochowie, a w szczególności sprawcą tego udaremnienia jest Prezydent Miasta Częstochowy Tadeusz Wrona.” Przecież nigdzie w tekście naszego stanowiska nie ma takiego sformułowania, ani podobnego.
A stając przed Wysokim Sadem wskazywałem na, co najmniej, kilka publikacji „Gazety Wyborczej” (28 XII 2007 r., 18 XII 2008; 30-31 VII 2009, 28 IX 2009 r.), w których wiarygodnie i szczegółowo opisano brak zainteresowania i zgody ze strony Prezydenta Częstochowy i jego urzędników – inwestowaniem w naszym mieście firm: Operator, Press-Glas, Energorozwoj, General Plazma, Strach, Remondis; do tego dodałem pozaczęstochowskie inwestycje firm, mających siedziby w naszym mieście: Wkręt-Metu w Poczesnej, Drabpolu w Mykanowie. I zacytowałem z „Gazety Wyborczej” prezesa Press-Glasu Arkadiusza Musia: „chcieliśmy inwestować w Częstochowie, ale się po prostu nie da. Nie będę jednak mówić na ten temat, bo musiałbym powiedzieć same złe rzeczy”.

R

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *