Wernisaż wystawy ilustracji z kolekcji Lecha Grochulskiego połączony z wieczorem poetyckim


14 kwietnia 2023 roku w częstochowskim Ośrodku Promocji Kultury „Gaude Mater” odbył się wernisaż wystawy ilustracji z kolekcji Lecha Grochulskiego. Według zamysłu organizatora i Autora wydarzenie to połączone zostało z wieczorem autorskim Grochulskiego, który prezentował tomik poezji pt. „Wiersze moje ślady”. Spotkanie prowadziła Katarzyna Kulinicz. Oprawę muzyczną (fortepian i gitara) zapewnili uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych im. M. J. Żebrowskiego w Częstochowie, wykonując m. in. utwory Chopina. Wstęp na wydarzenie był bezpłatny. Poeta każdego wchodzącego witał osobiście. Przybyło ok. 45 osób zainteresowanych. Można było przy tej okazji zakupić dowolne z 4 do wyboru tomików poezji Autora i uzyskać wpisaną dedykację.

 

 

Lecha (Leszka) Grochulskiego nie można określić jednym słowem: jest on archiwistą – prowadzi Zakład Usług Archiwistycznych „Pegrol”, jest także kolekcjonerem dzieł sztuki we wszystkich technikach, grafikiem, poetą… Do tej pory wydał 5 tomików poezji swojego autorstwa, 4 w cyklu „KOBIETA”: „Powiedzieć kobiecie” (2012), „Rozmowy z kobietą” (2014), „Zrozumieć kobietę” (2017), „Być z kobietą” (2020) oraz tomik „Wiersze. Moje ślady” (2022). W przygotowaniu ma kolejny tomik poezji pt. „Pachną kwiaty. Pachną kobiety”. Mieszka w Częstochowie ale pochodzi z Kamieńca Wrocławskiego (który przybliżył przeczytanym wierszem), urodził się w 1948. Fotografie zbiorów ze swej kolekcji prezentuje zainteresowanym na portalach społecznościowych. A obiekty znajdujące się w kolekcji są nieco specyficzne…

 

Mój Kamieniec

 

Pamiętam gdy szedłem przez pola niczym ludowa zapaska,

Na ramionach kobiety,

I żyto koszone sierpem, przez zgarbioną staruszkę,

której nazwiska nie pamiętam,

Była tamta ufność dziecka,

Maleńkie kłamstwa, wymyślone brzydkie kaczątko,

I moja wyprawa na jagody.

Szałasy z nadodrzańskiej wikliny,

Pamiętam piaszczystą drogę do kościoła w Gajkowie, z piękną chrzcielnicą,

I cmentarz na którym odpoczywa ten dziadek,

Który lubił kobiety,

Dziecko pamięta tak wiele,

Fakty, zapachy, dźwięki, i sukienkę mamy w namalowane kwiaty,

Nostalgia ciągle coś mnoży i dzieli,

Coś przywołuje a coś innego pomija milczeniem.

 

Poezja Lecha Grochulskiego gros uwagi poświęca kobiecie/kobietom. Są one dla niego główną inspiracją. Wedle jego własnych słów: „…swoją twórczością próbuję oddać kobiecie hołd i szacunek…”. Może właśnie dlatego przeważały wśród publiczności?  Jest człowiekiem o dużej wrażliwości, często czytaniu wierszy przez samego Autora towarzyszyło wzruszenie. Tytułem przedstawienia krótko powiedział skąd pochodzi, opowiedział o swojej rodzinie, zarówno z której pochodzi jak i o 2 swoich synach i ich rodzinach (z lekką dozą humoru: 4-ro wnucząt oraz 2 synowe – „żylety”). Podzielił się swoją refleksją na temat prezentów pierwszokomunijnych. Otóż jego zdaniem często kupowane są na tę okoliczność przedmioty „nietrwałe”, jak kiedyś kupowano zegarek, rower czy magnetofon. Dziecko z tych przedmiotów wyrasta, a one same jakby „znikają” z jego życia. Proponuje zatem, by młodemu człowiekowi podarować dzieło sztuki, np. obraz, na odwrocie napisać dedykację, i w ten sposób uwrażliwić go i „otworzyć” na sztukę, a być może stworzyć fundament przyszłej wartościowej kolekcji. Mocno też podkreślił, że jego zdaniem rodzina jest tym, na czym każdemu powinno najbardziej zależeć. Odnosząc się do kolekcjonowanych dzieł sztuki z naciskiem objaśnił, że są to często przedmioty, które przede wszystkim dla niego mają ogromną wartość emocjonalną, niekoniecznie dla innych będą one cenne, zwłaszcza w sensie materialnym. Bardzo ciekawym aspektem było „pozyskiwanie” tych obiektów. Egzemplarz grafiki konferencyjnej autorstwa prof. Z. Brzezińskiego, słynnego doradcy Prezydenta USA Jimmy’ego Cartera, otrzymał po napisaniu listu z prośbą do Pentagonu… A dlaczego akurat do Pentagonu? Bo nie znał adresu Z. Brzezińskiego, a słusznie przewidział, że tą drogą list do adresata dotrze. Ponadto dostał od profesora egzemplarz książki „O Polsce, Europie i Świecie 1988-2001” z odręczną dedykacją Autora. Zresztą, kto z nas wie, że Brzeziński tworzył tzw. „grafiki konferencyjne” i nawet raz w Polsce miała miejsce ich wystawa? Z takimi właśnie mało znanymi ciekawostkami można zapoznać się dzięki Grochulskiemu. Nierzadko wysyła listy do artystów z odległych krajów i odmiennych kultur z prośbą, o kaligrafię jakiejś swojej (tzn. L. Grochulskiego) myśli czy wiersza w ich języku i typowym dlań alfabecie. Stąd w kolekcji są „obrazy” przedstawiające pewne treści spisane m. in. po japońsku, chińsku, birmańsku… Każdemu eksponatowi towarzyszyła zatem jakaś nietypowa historia do opowiedzenia. Eksponaty te znajdują także ważne miejsce w charakterze dość oryginalnych ilustracji w tomach poezji Autora-kolekcjonera. Jednym z inspirujących aspektów spotkania był fakt, iż Lech Grochulski, mimo iż nie należy do najmłodszych, jest nadal bardzo aktywny umysłowo i nie opuszczają go chęci do życia, tworzenia i kolekcjonowania, poszukiwania estetycznych doznań, ale i dzielenia się swoim doświadczeniem i punktem  widzenia, jednakże w sposób subtelny, nie ostentacyjny i nie nachalny.

Po godzinnym spotkaniu nastąpiła mniej oficjalna część – artysta zaprosił zebranych na „wernisażowy poczęstunek”. Wystawę można odwiedzać do 4 maja br. od poniedziałku do piątku w godzinach 8-19 z wyjątkiem środy: 7.30-15.30.

 

Maciej Świerzy

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *