NA POCZĄTEK MUZYKA POLSKA


Filharmonia przed sezonem

Po wakacyjnej przerwie, już niebawem, Filharmonia Częstochowska otworzy swoje podwoje dla spragnionych pięknych dźwięków melomanów. O najbliższych planach koncertowych mówi jej dyrektor artystyczny, Jerzy Swoboda.
– Dlaczego w tym roku tak późno rozpocznie się sezon artystyczny w częstochowskiej Filharmonii?
– Trzynastego, w piątek – nie gram nigdy, a zawsze zaczynamy sezon właśnie w połowie września, kiedy już rozpocznie się szkoła, zakończą się na dobre wakacje. Tym razem najważniejszy, inauguracyjny koncert zagramy 20.
– Co usłyszymy?
– Oczywiście muzykę polską, którą zawsze staram się propagować. Pilnuję tego. Będzie znakomity, a zapomniany utwór Szabelskiego
– “Toccata”; najlepszy koncert wiolonczelowy drugiej połowy XIX wieku – Lutosławskiego, w wykonaniu Tomasza Strahla – na pewno pierwsze wykonanie w Częstochowie, i III Symfonia Bethovena. Tyle na początek.
– Jak Pan ocenia miniony sezon, dyrektor Hadrian twierdził, że był bardzo dobry.
– Frekwencja w Filharmonii jest coraz lepsza. Nasza polityka repertuarowa daje rezultaty. Jednym z powodów jest jakość naszych propozycji oraz ich różnorodność. Gdyby były nudne, niezrozumiałe, albo w złym wykonaniu natychmiast stracilibyśmy publiczność. Nasza oferta obejmuje wszystkie rodzaje muzyki.
– Każdy znajdzie coś dla siebie?
– W ubiegłym roku był jazz, z Miśkiewiczem, Szykałą, Ptaszynem – Wróblewskim, zespołem Five o’clock, czy wreszcie z samym Festiwalem Jazzowym; mieliśmy przedstawienia operowe, była muzyka kameralna, rozrywkowa, były recitale. Zasadniczo nie ma w tej chwili gatunku, którego byśmy nie podejmowali; są koncerty kameralne, okolicznościowe, dla dzieci, młodzieży, jest oczywiście klasyka. Idąc z duchem czasu Filharmonia nie jest już typową filharmonią, ale instytucją, która proponuje wszystko, co jest związane z muzyką, dbając o to, by każde wykonanie było na możliwie najwyższym poziomie. Przyjeżdżają do nas najwybitniejsi wykonawcy – Grażyna Brodzińska, Adam Zdunikowski, Bogusław Morka, Krzysztof Jakowicz, Malicki, Piotr Paleczny, Joachim Piechura. Prezentują się też najlepsze zespoły z innych miast i krajów, po to, by nasi melomani nie musieli nigdzie jeździć.
– Zwłaszcza, że do Kijowa czy Korei jest dość daleko… Co ciekawego usłyszymy w tym roku?
– Na pewno te cykle, które się podobały zostaną. Staram się poszerzać repertuar orkiestry. To moje zadanie, by nie grać pięciu utworów w kółko. 27 września zagramy tylko muzykę rosyjską; 10 października – koncert z okazji inauguracji roku akademickiego.
– Gdzie tym razem się odbędzie?
– W kościele seminaryjnym. Swój wykład wygłosi ks. rektor Wyższego Seminarium Duchownego. Koncert uświetni też 75. urodziny Juliusza Łuciuka, kompozytora, uhonorowanego przez Papieża najwyższym odznaczeniem. W programie – tradycyjnie – uwertura akademicka Brahmsa i “Litania do Matki Bożej Supraślskiej” Łuciuka.
– Co jeszcze usłyszymy w tym roku?
– Kolejną edycję Festiwalu Gitarowego, koncerty okolicznościowe, np. 11 listopada; comiesięczne koncerty symfoniczne dla młodzieży. Potem tzw. “cecylka”. Koncert z okazji Święta Muzyki poprowadzi Bolesław Ocias, kompozytor, były dyrygent i młody, obiecujący stypendysta – Zygmunt Nitkiewicz, dyrygent i solista – perkusista. Obaj w podwójnej roli. 5 grudnia, w rocznicę śmierci Mozarta, zagramy “Requiem”.
– A na koniec roku tradycyjne już koncerty noworoczne?
– Tak, z udziałem najwybitniejszych śpiewaków – Adam Zdunikowski, Iwona Hossa. W przyszłości w Filharmonii pokażą się znani dyrygenci, m.in. Stanisław Gałoński, Jerzy Salwarowski, Tadeusz Wojciechowski, Tomasz Bugaj. Przyjedzie też Dante Minozzi z Włoch.
– Czy w tym sezonie częstochowscy filharmonicy wyjadą na jakieś zagraniczne tournee?
– Wybieramy się do Niemiec i do Hiszpanii.
– Jaki będzie ten nowy sezon?
– Nie będzie gorszy niż poprzedni. Oferta będzie co najmniej tak bogata jak w roku ubiegłym, a może lepsza…
– Dziękuję za rozmowę.

Sylwia Bielecka

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *