Poziomy wiary


XXVII Niedziela Zwykła (Łk17, 5-10)

Trzy lata temu dostałem od przyjaciół małe żółte pudełeczko z ziarnkami gorczycy. To był prezent z życzeniem, abym nie zapomniał o wierze, która góry przenosi. “Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy – mówi Jezus – moglibyście czynić cuda”. Taka mała wiara, a ma tak wielką, choć ukrytą – siłę i moc.
Wiara daje nam możliwość poznania osobowego Boga. To także zdolność pozazmysłowego odbierania rzeczywistości. Mają ją wszyscy, ale tylko u nielicznych jest w pełni rozwinięta. Trzeba także mówić o poziomach wiary, o których wspomina już św. Tomasz z Akwinu. Pierwszy poziom – “wierzę, że” polega jedynie na uznaniu prawd wiary. Jest potrzebny, ale ograniczenie się tylko to niego nie czyni człowieka wierzącym. Drugi poziom można określić: “wierzę Bogu”, czyli zaczynam traktować religię jako osobowy kontakt ze Stwórcą. Z tego kontaktu wynika akceptacja prawd wiary, które po ludzku są trudne do przyjęcia. I tak wierząc w prawdomówność i wszechmoc Boga wierzę w Jego “nieprawdopodobne” obietnice, jak choćby zmartwychwstanie ciał i życie wieczne. Trzeci poziom – “wierzę w Boga” polega na całkowitym zawierzeniu samego siebie. Tu podstawową wartością wiary jest miłość.
Bardzo często mówimy, że mamy małą, słabą, kiepską wiarę, o wiele mniejszą od tego ziarenka. I tak istotnie jest! Ludzie się dziwią, że nie doświadczają cudów, ale jak mogą być ich uczestnikami jeśli tak naprawdę w to nie wierzą! To jest tak jak z Żydem, który przyszedł do rabina z prośbę o modlitwę w sprawie deszczu. Gdy rabin usłyszał o co chodzi powiedział: dobrze, tylko czemuś nie zabrał ze sobą parasola? Słaba jest nasza wiara, bo słabe jest nasze zaufanie. Słaba jest nasza wiara, bo mizerna jest nasza modlitwa. Odpowiedzmy sobie na pytanie: jak często wołamy do Jezusa słowami: “przymnóż nam wiary!” Nie dziwmy się więc, że nie ma efektów. Nie dziwmy się, że cuda dzieją się gdzieś tam daleko, a nie tu u nas! Czy się spowiadamy z braku wiary… czy się spowiadamy z tego, że Bóg nie może pracować przez nasze ręce?

ks. GRZEGORZ UŁAMEK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *