NA GMINY, NA MIASTA!


W domu i na świecie – RYSZARD BARANOWSKI

Nadchodzi lato a z nim miła perspektywa lenistwa dla pracowitych i rozrywkowej pracy dla rozleniwionych. Huk roboty przed tymi, którzy zaangażowali się w politykę, zwłaszcza z powodu małej rewolucji zafundowanej “terenowi” przez Warszawę. Danych do analizy jest tak wiele, że gubią się w nich wszyscy komentatorzy: wszystko przypomina wróżenie z fusów. Zacznijmy jednak od Europy, gdzie legendarne wahadło polityczne jeszcze bardziej wychyliło się w prawą stronę. Wyniki ostatnich wyborów w Holandii i najświeższe dane z Francji są katastrofą dla stronnictw kojarzonych z lewicą i twardych komunistów. Na jesieni przepowiadana jest poważna klęska rządzącej dziś w Niemczech SPD. Wygląda na to, że niezagrożoną (na razie) pozycję ma brytyjska Partia Pracy i socjaldemokracje w Skandynawii.
Premier Blair, używający na zjazdach rytualnego języka marksistowskiego, choć uczęszczający co niedziele na mszę, powiada w chwili szczerości, że konserwatyści świetnie mu przygotowali grunt do sprawnego rządzenia. Podobny luksus daje “tęczowym koalicjom” w Szwecji, Norwegii czy Finlandii obfitość surowców naturalnych i ugruntowany dobrobyt. Może nie ma już tam o co walczyć?
W pozycji na lewo od centrum zatrzymało się wahadło środkowo-europejskie. Wybory potwierdziły pozycję socjaldemokratów a nawet komunistów z “twardego jądra” w Bułgarii, na Węgrzech i – też świeżutki wynik – w Czechach. W Polsce mamy jeszcze 4 miesiące do testu prawdy dla rządzącej koalicji, choć wyniki wyborów samorządowych nie wpłyną bezpośrednio na los gabinetu. Tak samo jest z sondażami, które są ordynarnym uśrednieniem dzisiejszych sympatii ludu dla przywódców. Być może, licząc na te uczucia, politycy z Sejmu, Senatu i Pałacu zdecydowali się na wspomnianą rewolucję, czyli większościową ordynację dla wyboru wójtów i burmistrzów. Będzie z tym wiele problemów prawnych, gdyż taki tryb jest sprzeczny z konstytucją i może być zaskarżony przez każdego, niezadowolonego z wyników konkurenta. Ustawę zasadniczą można oczywiście zmieniać, ale nie z ludźmi tak nerwowymi, jak dzisiejszy skład parlamentu. Może się stać nawet tak, że ze wszech miar pożądane głosowanie na konkretnych ludzi będzie podpisane przez prezydenta, ale przepadnie w trybunale…
Tymczasem wszyscy zainteresowani myślą o (prawdopodobnie) 20 października i zerkają na drgające w górę i dół słupki sondaży, wskazujące na rosnące poparcie dla jednych i malejące dla innych. Najnowsze badanie pracowni sopockiej potwierdza wzrost szeregów zwolenników Samoobrony i trwałą marginalizację UW (Uwiąd Ważności). Zadziwia najwyższy słupek sondażu – 28%, ludzi określanych jako niezdecydowani. Z długiego doświadczenia wiem, że Polacy okłamują ankieterów, a wśród “niezdecydowanych” łgarzy jest najwięcej. Co przed sobą ukrywamy? Przede wszystkim sympatię dla ruchów i ugrupowań, które źle się kojarzą naszemu otoczeniu. Wnuczek wstydzi się przed dziadkiem AK-owcem za głos oddany na SLD; pan Władek ze sklepu nie powie kupującemu u niego nauczycielowi, że już drugi raz nie zakreślił kandydatów Unii Wolności; pani Ala twardą ręką kieruje swym działem w urzędzie, choć zapatrzyła się na listę Ligi Polskich Rodzin.
Z Europy dotarliśmy wreszcie do Częstochowy, gdzie tylko z grubsza znajdzie swe odzwierciedlenie ogólnokrajowy sondaż. Pewna jest wysoka pozycja obecnej koalicji, lecz wiele zależy od lidera. Z ostatnich przecieków wiadomo, że zachwiała się pozycja prezydenta Marasa na korzyść (podobno) szefa klubu radnych SLD. Trwa też niezrozumiały dla wielu wyborców konflikt po prawej stronie, gdzie współzawodniczą polityczne i “pozapolityczne” gwiazdy lokalnych ugrupowań, ruchów i związków zawodowych. Mają jeszcze trochę czasu na droczenie, choć wszyscy widzą potrzebę jakiegoś porozumienia w aspiracjach do foteli – zwłaszcza, że będzie ich (foteli) mniej. Tymczasem już dziś widać w kraju działanie europejskiego miksera: z wielu sprzecznych składników mieszamy jednolity koktajl o mdłym smaku – u nas z czerwonego, białego i czarnego wyjdzie brudny róż, tak lubiany na paryskich pokazach mód.
ryszardbaranowski@poczta.onet.pl

RYSZARD BARANOWSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *