„Jeszcze lepiej dopasujemy się do naszego toru”


Rozmawiamy z Arturem Czają i Grigorijem Łagutą

Rozmawiamy z Arturem Czają i Grigorijem Łagutą

O krok od wygranej w niedzielnym pojedynku z Unią Leszno byli zawodnicy Włókniarza Częstochowa. Gdy jednak w piętnastym biegu częstochowianie Daniel Nermark i Rafał Szombierski jechali na dwóch pierwszych pozycjach, upadek zaliczył ten drugi, przez co został wykluczony. Wtedy było już wiadome, że górą w tym meczu będą leszczyńskie „Byki”. Po spotkaniu przeprowadziliśmy krótkie rozmowy z zawodnikami Włókniarza – Arturem Czają i Grigorijem Łagutą

Artur, szkoda na pewno tego ostatniego biegu. Wszak Twoi koledzy (Nermark i Szombierski) prowadzili w nim 5:1 i byliście o krok od zwycięstwa.

– Na pewno trochę szkoda, ale cóż poradzić. Dobrze przynajmniej, że przegraliśmy tylko trzema punktami, a nie większą ilością „oczek”. Myślę, że nasze następne mecze będą dużo lepsze.

Tym samym pokazaliście, że wcale nie jesteście tacy słabi, jak mogło się wydawać, przynajmniej na swoim terenie. Cała żużlowa Polska twierdziła bowiem, że jesteście skazani na pożarcie.

– W sumie to dobrze, że cała Polska myśli, że jesteśmy skazani na pożarcie, bo nie jedziemy pod żadną presją. Każdy jedzie na luzie i myślę, że będzie ok. Jeszcze lepiej dopasujemy się do naszego toru i powalczymy o czołówkę tabeli.

W dwunastym biegu świetnie wyszedłeś spod taśmy i przez chwilę byłeś na prowadzeniu. Tym samym pokazałeś, że drzemie w Tobie ogromny potencjał i możesz być godnym następcą Sebastian Ułamka czy Rafała Osumka.

– Bardzo się cieszę, że dobrze wyszedłem ze startu i prowadziłem przez moment, ale Jarek Hampel jest dużo bardziej doświadczonym zawodnikiem ode mnie i nie wiedziałem za bardzo jak go zablokować.

Za tydzień wyjazd do Gorzowa. Z jakim nastawieniem tam jedziecie?

– Myślę, że wszyscy weźmiemy się w garść, pokażemy na co nas stać i nie przegramy tego meczu.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał NORBI

Z pewnością szkoda tego spotkania, gdyż w piętnastym biegu wydawać by się mogło, że wygrana jest na wyciągnięcie ręki.

– Na pewno szkoda tego meczu. Było blisko zwycięstwa. W ostatnim biegu bowiem moi koledzy (Daniel Nermark i Rafał Szombierski – dop. autor) wygrali start i następnie też jechali bardzo dobrze. Niestety potem upadł Rafał Szombierski. Jednakże ostateczny wynik meczu nie jest zły, wszak Unia Leszno to bardzo mocny zespół. Chłopaki od nas bardzo mocno się starali i zrobili praktycznie wszystko co mogli.

Jakie plany indywidualne? Twój brat Artiom w tym roku startować będzie w cyklu Grand Prix. A czy Ty również będziesz się starał o miejsce w tych rozgrywkach za rok?

– Tak, będę startować w rundach kwalifikacyjnych do SGP. Zobaczymy co będzie dalej. Na pewno nie będzie łatwo, jednak mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli.

W następnej kolejce czeka Was ciężki wyjazdowy mecz ze Stalą Gorzów…

– Nie mogę powiedzieć, że ten mecz będzie ciężki. Najpierw musimy tam pojechać i rozegrać to spotkanie. Potem będziemy wiedzieć czy był ciężki, czy też nie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał

NORBI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *