Funkcjonalność, niebanalność, bezpieczeństwo


WYSTAWA DIZAJNU

W Miejskiej Galerii Sztuki otworzono drugą odsłonę wystawy dizajnu w przestrzeni publicznej, przygotowanej przez Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie. Tym razem tematem przewodnim jest szeroko rozumiane bezpieczeństwo. Z ekspozycją można się zapoznać do 8 marca.

Prezentowane obiekty to przedmioty, których przeznaczeniem jest ładne, ale przy tym funkcjonalne zagospodarowanie przestrzeni publicznej. Wśród nich można znaleźć ławki, niebanalne ogrodzenia, praktyczne zabezpieczenia na torebki i stojaki na rowery czy oryginalne oznakowania ulic oraz wiele innych elementów. Są one spotykane na co dzień przez każdego, ale te na polskich drogach często nie są tak atrakcyjne dla oka, a nierzadko sprawiają wrażenie nie do końca przemyślanych.
– Przestrzeń publiczna powinna być zorganizowana mądrze. Aktualna wystawa jest dla tych, którym ta kwestia nie jest obojętna. Tutaj są najlepsze przykłady, że nasze miasta mogą być zagospodarowane w sposób najprostszy, a przy tym skuteczny. W dodatku te rzeczy wcale nie są drogie. Na ulicach możemy spotkać wiele dowodów na to, że projektowanie obszarów, do których wszyscy mamy dostęp, często nie jest skoordynowane – mówi dyrektor MGS Czesław Tarczyński.

Rozmawiamy z kurator wystawy Katarzyną Jeżowską

Aktualna ekspozycja jest drugą, która przyjechała do Częstochowy z Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie. Jest to nowy projekt czy kontynuacja zeszłorocznej odsłony?
– Jest to kontynuacja i mam nadzieję, że również początek wieloletniej współpracy z Miejską Galerią Sztuki. Wcześniej wystawa była pokazywana w Cieszynie oraz na Targach Poznańskich.

Co kryje się pod pojęciem dizajnu w przestrzeni publicznej?
– Sprawa jest mocno skomplikowana, bo właściwie jest tyle definicji, ile osób, które się tym zajmują. Trafne jest określenie mojej dyrektor Ewy Gołębiowskiej, że dizajn jest po prostu dobrą jakością, która się przejawia przez ciekawą formę, ale przede wszystkim funkcjonalność, niebanalność, podążanie za problemami i potrzebami użytkowników.

Podczas otwarcia wystawy przytoczyła Pani słowa profesora Zygmunta Baumana jako definicję dizajnu…
– Niedawno czytałam wywiad z Zygmuntem Baumanem na temat społeczeństwa, kryzysu, kompletnie niezwiązany z dizajnem. Jednak jak zawsze profesor powiedział coś bardzo istotnego, właściwie uniwersalnego, że dwoma podstawowymi wartościami w życiu ludzi są wolność i bezpieczeństwo. „Bezpieczeństwo bez wolności jest niewolą, a wolność bez bezpieczeństwa jest podszyta ciągłym strachem.” Myślę, że to się świetnie przekłada na eksponaty, które tutaj pokazujemy, czyli przedmioty dla przestrzeni miejskiej, publicznej, które zostały zaprojektowane tak, aby chroniły nas, nasze rzeczy, ale jednocześnie gwarantowały poczucie komfortu, nie izolacji w tej przestrzeni, a poczucie, że jesteśmy jej częścią.

Prezentowane rzeczy są często bardzo nowatorskie, nawet fikuśne. W innych krajach europejskich takie projekty są wykorzystywane w sferze publicznej, jednak w Polsce trudno je zaobserwować. To jest kwestia finansów, czy może po prostu w naszym kraju takie formy jeszcze się nie przebiły?
– Ciężko generalizować. Niestety szukając rzeczy na wystawę nie udało nam się znaleźć w Polsce właściwie żadnych ciekawych obiektów dla przestrzeni publicznej, które jednocześnie miałyby na uwadze bezpieczeństwo, stąd też właściwie wszystkie eksponaty są z zagranicy. Jedynym wyjątkiem jest prototyp dla polskiej firmy, ale robiony z kolei przez projektantów spoza naszego kraju. Sytuacja polskiego wzornictwa jest nieporównywalna do tej w innych krajach europejskich. Oczywiście jest coraz lepiej, ludzie mają większą świadomość, czym jest dizajn i jakie powinien mieć zasady. Ale lata po II wojnie światowej są czasem, który musimy nadrobić. Sfera publiczna po roku 1989 stała się przestrzenią, która jest wszystkich, czyli niczyja. Nikt o nią nie dba.

Może w naszym kraju po prostu pozostały dawne trendy…
– Wydaje mi się, że w Polsce póki co nie ma dużo dobrych rozwiązań. Parę miesięcy temu oddano do użytku Krakowskie Przedmieście w Warszawie, kompletnie zmienione w stosunku do tego, co było wcześniej. Tam pojawiły się ciekawe pomysły. Jednak żyjemy w przestrzeni, która była ukształtowana kilkanaście, kilkadziesiąt lat wstecz, kiedy nikt właściwie o te sprawy nie dbał. W momencie, kiedy teraz są jakieś większe inwestycje, zaczyna się coś zmieniać, ale, powiedzmy sobie szczerze, często te działania są bardzo doraźne. Na przykład maluje się front kamienicy, bez nawet szpachlowania ściany i wyrównania powierzchni. Na dłuższą metę na pewno się to nie sprawdzi, a przez to nasze miasta niestety są w większości szpetne.

Proszę krótko podsumować dorobek drugiej odsłony zorganizowanej przez Państwa wystawy dizajnu.
– Prezentujemy kilkadziesiąt obiektów z całej Europy, są to rzeczy, które mają zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom, ale także naszym rowerom, co stanowi dużą część ekspozycji oraz torebkom. Bo przestrzeń publiczna to nie są tylko drogi i parki, ale te miejsca, w których możemy przebywać wszyscy i mamy do nich jednakowe prawa, czyli na przykład i kawiarnie, i centra handlowe.
Bardzo istotna przy tej edycji jest współpraca, jaką nawiązaliśmy z Design Against Crime (Dizajn Przeciw Przestępczości – dop. red.). To jest angielskie centrum rozwojowo-badawcze, które nie zajmuje się pisaniem raportów, ale wiedzę, którą zdobywa, przekuwa na produkty. Ciekawy jest proces, w jakim to się dzieje, który powinny mieć na uwadze wszystkie polskie władze, ale także ludzie, którzy tą przestrzenią się zajmują w praktyce. Jest to działanie wieloetapowe, wielotorowe, przy którym współpracują osoby różnych profesji – policja, straż miejska, urbaniści, projektanci, również socjolodzy społeczni. Dopiero zsumowany dorobek ich wszystkich przynosi dobry rezultat. Najpierw obserwują, w jaki sposób się zachowujemy, na przykład przyczepiamy rowery do stojaków, potem, w jaki sposób można go ukraść i dopiero wtedy proponują konkretne rozwiązania. Nie są one oczywiście od razu umieszczane na ulicy, ale przechodzą próbę i jak się prototyp sprawdzi, następuje wdrożenie go do produkcji i szerokie zastosowanie.

Jakie będą kolejne etapy projektu wystaw dizajnu?
– Już na jesieni, prawdopodobnie w październiku, możemy Państwa zaprosić do Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie na trzecią odsłonę ekspozycji, która poświęcona będzie dostępności prezentowanych produktów. Choć z pewnością, jak zawsze, tematyka nam się mocno rozszerzy.

ŁUKASZ GIŻYŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *