PLENER I WYSTAWA. Polskie góry są najpiękniejsze


– W Tatrach kumuluje się wszystko, co w górach jest najpiękniejsze. Tajemniczość, dostojność, malowniczość. Dla nas, malarzy, to miejsce, gdzie inspiracje uderzają na każdym kroku. Obserwowane cuda natury staramy się przenieść na płótno, ująć w ramy, ale piękno przyrody jest niedoścignione – mówi Elżbieta Salomon, uprawiającą turystykę górską, jedna z uczestniczek pleneru malarskiego w Białym Dunajcu, zorganizowanego przez Częstochowskie Stowarzyszenie Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza.

W tych bogatych w ekspresje okolicach, od 4 do 14 maja, przebywało szesnastu członków Stowarzyszenia. Prezes Ewa Powroźnik, spirytus movens całego przedsięwzięcia i jednocześnie komisarz pleneru, podkreśla, iż zebrała się grupa wyjątkowo zgrana i otwarta na współpracę, a zatem i integracja przebiegłego wzorowo. – To mnie cieszy, bo dbam o to, by w Stowarzyszeniu kwitła rodzinna atmosfera – podkreśla Ewa Powroźnik.
Pobyt był owocny nie tylko w doświadczenia malarskie, ale także poznawcze i kulturalne. Plastycy przemierzali tatrzańskie szlaki – Dolinę Strążyską, Szlak Jana Pawła II, Gubałówkę. Obejrzeli także ciekawy monodram „Kobieta Istnienia Poszczególne” w Teatrze im. ST. Witkiewicza. Owocem pleneru było 47 obrazów, które artyści zaprezentowali na wernisażu w „Karczmie Rąbanica” w Poroninie. Artystyczne spojrzenie na piękno Tatr okazało się nadzwyczaj zindywidualizowane, nie zabrakło naturalistycznych, jak i abstrakcyjnych przedstawień, jak choćby malarskim komentarzu Lecha Ledeckiego. Ekspozycja przyciągała barwnymi impresjami Elżbiety Ledeckiej, spektakularną kolorystyką zaprezentowaną przez Magdalenę Kmiecik, metodyczną analizą chłodu zaśnieżonych gór w obrazach Katarzyny Dyderskiej czy też rozmachem interpretacji górskiego pejzażu w realistycznym ujęciu, który zaprezentowali pozostali twórcy.
Z uznaniem o organizacji pleneru wypowiadają się goście – Elżbieta i Lech Ledeccy, członkowie Związku Plastyków Artystów Polskich, których do udziału w plenerze, z racji jubileuszu 35-lecia Stowarzyszenia, zaprosiła prezes Powroźnik. – Spędziliśmy czas wśród ludzi bardzo serdecznych. Do tego upajały nas widoki, nastrajające do twórczej pracy. Bezpośredni kontakt z przyrodą, natura na wyciągnięcie ręki; piękne sady, stare chałupy, tajemnicze góry, to rozkosz dla artysty – mówi Elżbieta Ledecka.
– Jestem zaskoczony wzajemną życzliwością panującą wśród członków Stowarzyszenia. Przedsiębiorczością i wspólnym działaniem. Wygląda to inaczej niż w innych związkach. Zdaję sobie sprawę, że gros wysiłku spada na guru tego Stowarzyszenia, panią prezes, która zawsze czuwa nad wszystkim, ale bez wsparcia koleżanek z pewnością byłoby jej trudniej. Wystarczy hasło czy sugestia i ludzie za nią idą. Nagle okazuje się, że organizatorki proponują masę inspirujących wypraw, mają już miejsce na wystawę. Już robią plakaty i już jest wernisaż. Wiem, że wykonują to ludzie, ale jak to się to robi w tym towarzystwie, tego nie wiem. I wszyscy są szczęśliwi – dodaje Lech Ledecki.
Jak podkreśla od strony artystycznej interesują go związki ludzi z górami.
– Zmarły wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, prof. Mieczysław Hoffman, pochowany został na cmentarzu komunalnym w Zakopanem. Kiedyś próbowałem odszukać grób profesora i przy okazji odnalazłem wiele ciekawych akcentów z jego życia. To że był w kadrze wioślarskiej – wiedziałem, to że był AK-owcem – niekoniecznie. Wówczas też popełniłem pracę „Serca gór”, mającą charakter metaforyczny. Ideą było wskazanie na wspaniałych twórców, ludzi, którzy oparli się o góry, tu tworzyli kulturę. Teraz popełniłem żarcik malarski. Namalowałem szachownicę na polanie, co ma obrazować owieczki na polanie – opowiada Lech Ledecki.

W plenerze uczestniczyli: Ewa Powroźnik (komisarz), Katarzyna Dyderska (współkomisarz pleneru), Jolanta Małek, Elżbieta Salomon, Mira Woroniec-Simlat, Janusz Simlat, Andrzej Orlik, Małgorzata Kasprzak, Magdalena Kmiecik, Elżbieta Ledecka, Lech Ledecki, Urszula Olszewska, Maja Babczak, Gabriela Polaczek, Irena Młynarczyk, Małgorzata Sętowska.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *