Prokuratorzy IPN o kulisach zamachu na Papieża św. Jana Pawła II


Polscy prokuratorzy IPN
przez osiem lat prowadzili
śledztwo w sprawie zamachu
na Papieża św. Jana Pawła
II. Przepytali ponad sto
osób związanych ze sprawą.
Całość dochodzenia zapisano
w 230 tomach akt (każdy po
ponad 200 stron). Zamach
jednak nadal kryje wiele
tajemnic.

O prowadzonym śledztwie, 18 stycznia 2018 roku, w Muzeum
Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie, opowiedzieli
prokuratorzy IPN: naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania
Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, prokurator Ewa Koj i
prowadzący śledztwo w sprawie zamachu na Papieża Michał
Skwara, autor publikacji „Papież musiał zginać. Wyjaśnienia
Ali Agcy” i „Agca nie był sam. Wokół udziału komunistycznych
służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II”. Spotkanie
poprowadził Bartosz Kapuściak (OBBH IPN Katowice).
Organizatorami wydarzenia, które odbyło się w ramach cyklów
„Z Janem Pawłem II ku przyszłości” oraz „częstochowskich
spotkań historyczno-archiwalnych” byli: Muzeum Monet i Medali
Jana Pawła II w Częstochowie, Stowarzyszenie Archiwistów
Polskich Oddział w Częstochowie oraz Oddział IPN w
Katowicach.
Prokuratorzy potwierdzają, że za zamachem kryły się służby
wywiadowcze Bułgarii, ZSRR i NRD, z najwyższych obszarów
decydenckich. – O planowanym zamachu dowiedziały się służby
Francji. Ostrzegano Stolicę Papieską, ale zostało to
zbagatelizowane. Było to zapewne wynikiem dezinformacji
służb. Bułgarzy i Rosjanie bowiem odpowiedzialni byli za
organizację, a Niemcy za dezinformację. Polskie służby były
odsunięte od planów. Mimo podległości nie ufano im, ponieważ
Jan Paweł II cieszył się ogromnym szacunkiem nawet wśród tej
grupy – mówił prokurator Skwara. Jak dodał, Papież miał
zginąć od strzału w głowę, do tego specjalnie przygotowano
naboje. Zachowanie Ojca Świętego, który schylił się do
dziecka, spowodowała, że pocisk trafił w brzuch i przeszedł
na wylot. Nie zrobił wewnątrz spustoszenia, właśnie dlatego,
że był dostosowany do innej sytuacji. – Ksiądz kardynał
Stanisław Dziwisz powiedział, że Agca w rozmowie z Janem
Pawłem II kilkakrotnie zadał mu pytanie: „Jak to się stało,
ze ty żyjesz?”. Do końca nie dowierzał, że ten zamach się nie
udał – zauważa prokurator Skwara.
– W pierwszym roku po aresztowaniu Ali Agca nic nie zdradził.
Liczył, że przyjaciele wyciągną go z włoskiego więzienia. Gdy
tak się nie stało zaczął sukcesywnie odsłaniać kulisy
organizowania zamachu. Mocno się przestraszył, gdy dotarli do
niego pracownicy służ bułgarskich – Romanow i Petkow, którzy
podawali się za prokuratorów
Prokurator Ewa Koj podkreśliła wielowątkowość sprawy zamachu.
Zwróciła też uwagę na nagonki jakie miały miejsce na Instytut
Pamięci Narodowej. Zdecydowanie stwierdziła, że łączenie
zamachu na Jana Pawła II z wprowadzeniem stanu wojennego w
Polsce jest błędne. – Stan wojenny w Polsce był
przygotowywany przez wewnętrzne siły polskich służb
specjalnych z niechętnym udziałem służb zewnętrznych, na
które tak chętnie powoływał się generał Jaruzelski –
stwierdziła.
W wyniku zamachu dokonanego w 13 maja 1981 r. na Placu św.
Piotra przez Turka Mehmeda Ali Agce, Jan Paweł II odniósł
ciężkie rany. Niedoszły zabójca schwytany został przez
policję już kilka minut po zamachu. Papież Jan Paweł II
wybaczył mu próbę zabójstwa, 27 grudnia 1983 r. odwiedził go
w więzieniu.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *