Dwa medale Włókniarza


Sukcesem częstochowskiego zespołu zakończył się finał Klubowego Pucharu Europy rozgrywany w Lublanie na Słowenii. Zawody były bardzo wyrównane, przeciwnicy naszej drużyny, jednorazowo wzmocnieni zawodnikami z najwyższej światowej półki, okazali się niezwykle wymagający. Przewaga pomiędzy pierwszymi trzema ekipami wahała się w granicach kilku oczek.

Dopiero w końcówce zawodów częstochowianie zdołali wypracować bezpieczną przewagę. Najlepszym zawodnikiem biało-zielonych bez wątpienia był Rune Holta. A niewiele brakowało, by zdobywca 18 punktów w ogóle nie uczestniczył w finale KPE. Norweg po groźnym upadku, jaki przytrafił mu się dzień wcześniej podczas Grand Prix Polski w Bydgoszczy, najpierw poinformował częstochowskich działaczy, że nie czuje się na siłach by ścigać się w Lublanie. Ostatecznie jednak zdecydował się na występ. Walczył skutecznie, tylko raz ustępując rywalom. Niewiele gorzej zaprezentował się Sebastian Ułamek, zdobywca 17 punktów. Pozostali jeźdźcy Złomrex-u Włókniarza również stanęli na wysokości zadania. Ryan Sullivan zainkasował 15 punktów, mistrz Polski Grzegorz Walasek o trzy mniej. Jedenastopunktowym dorobkiem poszczycić się mógł junior częstochowskiej drużyny Michał Szczepaniak.
Zawody miały nietypowy regulamin. W jednym biegu na torze walczyło jednocześnie pięciu zawodników. Punktacja indywidualna wyglądała następująco: 1 miejsce 4 punkty, drugie-3, trzecie -2, czwarte -1, piąte -0. Częstochowianie ostatecznie wywalczyli 73 oczka, tj. o siedem więcej od zespołu Mega Lada Togliatti. Kolejne miejsca zdobyli: AMTK Lublana – 60, Olimp Marketa Praga – 42, Hajdu Volan Debreczyn 22.
Zawody o tytuł najlepszej drużyny w Europie zyskują coraz większy prestiż. Swoją obecność w przyszłorocznej rywalizacji zapowiedzieli mistrzowie Anglii.
Ze względu na udział biało-zielonych w finale KPE 19 runda ekstraligi była rozgrywana na raty. Żużlowcy z lwami na plastronach walczyli o ligowe punkty w czwartek. Pojedynek z Atlasem Wrocław miał dla obu zespołów szczególne znaczenie. Częstochowianie wygrywając zachowaliby szansę na srebrny medal DMP. Drużyna z Wrocławia inkasując dwa ligowe punkty, przy jednoczesnej porażce tarnowian w Toruniu, zachowa nadzieje na wywalczenie mistrzowskiej korony w drużynowym czempionacie ad 2004.
Rozpędzeni gospodarze, przed którymi niespodziewanie wyrosła szansa “wydarcia” złotego medalu DMP dream-teamowi z Tarnowa nie dali szans częstochowianom. Zwyciężyli wyraźnie. Na nic zdały się taktyczne zmiany, wprowadzane przez opiekunów aktualnego jeszcze drużynowego mistrza kraju. WTS tym razem okazał się zdecydowanie lepszą drużyną. Wynik 54:35 ukazuje, że nie było pogromu, lecz częstochowscy kibice spodziewali się o wiele lepszej postawy swoich pupili. Dwucyfrowym dorobkiem punktowym poszczycić mógł się jedynie Australijczyk Ryan Sullivan (11), po 9 oczek uzbierali Grzegorz Walasek i Rune Holta. Słabo spisali się Sebastian Ułamek (4 punkty), Zbyszek Czerwiński (0) oraz juniorzy spod Jasnej Góry.
Reasumując jedno jest pewne. Mimo, że do końca rozgrywek pozostała jeszcze jedna runda zmagań, Złomrex Włókniarz zdobędzie w bieżącym sezonie brązowy medal DMP. Należy zauważyć, że niepowodzenia biało-zielonych mające miejsce na początku sezonu miały kluczowy wpływ na pozycję, na której częstochowianie zakończa ligowe boje. Przed nami ostatni ligowy akcent na częstochowskim torze. W najbliższą niedzielę podopieczni trenera Andrzeja Jurczyńskiego podejmować będą toruńskiego Apatora. Oczy kibiców polskiego speedwaya skierowane będą jednak na inny pojedynek. Wynik konfrontacji dwóch najlepszych ekip bieżącego sezonu: Atlasa Wrocław i Unii Tarnów zadecyduje o tym, na czyich piersiach zawisną złote medale DMP.

PAWEŁ MIELCZAREK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *