Standardy i realia


Niewielkie polskie miasteczko. Wczesnym rankiem pojawiają się na skwerku dwaj mężczyźni z wózkiem, skleconym sposobem chałupniczym z elementów znalezionych na śmietniku.

Opróżniają kosze na śmieci, wysypując zawartość do swego pojazdu. Jeden z nich posługuje się kijem zakończonym gwoździem, wyciągając tym narzędziem papierki tkwiące w zaroślach. Duetem tym, wbrew pozorom, nie są ludzie bezdomni, utrzymujący się przy życiu ze zbierania puszek po piwie, makulatury czy opakowań szklanych. To pracownicy firmy świadczącej usługi w zakresie odbierania odpadów komunalnych.
Scenka może wywołać zdziwienie lub uśmiech politowania, wszak mamy XXI wiek, zaawansowane technologie, loty na Księżyc itd. A tu obrazek rodem z Marii Konopnickiej. Być może efekt usługi będzie zupełnie dobry, ale czy najlepszy? Anachroniczny sposób wykonania budzi wątpliwości. Rynek usług komunalnych jest dziś szeroko rozwinięty, działa na nim wiele wyspecjalizowanych, świetnie wyposażonych firm; miasta i gminy organizują w tej dziedzinie przetargi, wyłaniając z branży najlepszych. W Częstochowie, mieście dużym, na pewno nie zobaczymy mężczyzn z wózkami, bowiem tego rodzaju usługami trudnią się od lat profesjonalne firmy, takie jak m. in. SITA, Remondis, Bracia Strach. Czy ich usługi są zadowalające, czy efekty działań satysfakcjonują mieszkańców? Każdy z nas, częstochowian, może sobie odpowiedzieć na to pytanie, a zdań będzie wiele i będą bardzo różne. Jedno jest pewne: wystarczy przysiąść na ławeczce w Alejach, by się przekonać, że utrzymanie czystości i porządku w naszym mieście jest ciągle dużym wyzwaniem.
– Problemy tego rodzaju szybko się nie skończą, ponieważ jest wiele do zrobienia w tak istotnych kwestiach, jak standaryzacja usług komunalnych czy rzetelna kontrola działających firm. W tym roku, 8 marca, pojawiło się zarządzenie Prezydenta Miasta Częstochowy w sprawie wymagań, jakie powinien spełniać przedsiębiorca ubiegający się o zezwolenie na świadczenie usług w zakresie odbierania odpadów komunalnych, w którym, oprócz wielu innych wymogów, jest zapis na temat posiadania odpowiedniego zaplecza technicznego i urządzeń oraz sprzętu specjalistycznego. Szkopuł polega na tym, że nikt nie sprawdza, czym tak naprawdę firma dysponuje, jakie są rzeczywiste warunki jej działania, czyli baza, stan techniczny pojazdów, sprzętu, placów manewrowych. Prezydent zapisał wprawdzie, iż będzie prowadził kontrole, ale nie są one prowadzone pod tym kątem – mówi Marek Brzozowski, prezes SITY.
Nieco inne stanowisko w tej sprawie zajmują urzędnicy magistratu.
– Nasza kontrola polega przede wszystkim na analizie sprawozdań kwartalnych, które musi składać firma oraz na weryfikacji zawartych w nich danych. Nadrzędnym zaś celem kontroli jest niedopuszczenie do zrzutu odpadów w miejsca niedozwolone. Jeśli idzie o standard usług, to można to ująć tak: atest narzuca standard w sposób naturalny. Przy wydawaniu firmie zezwolenia na świadczenie usług, wymagany jest aktualny atest urządzeń i to, moim zdaniem, rozwiązuje problem, atest potwierdza przecież, że urządzenie standard spełnia – wyjaśnia Jarosław Kapsa, rzecznik Urzędu Miasta.
Inaczej widzą to przedsiębiorcy, biorący udział w przetargach.
– Razi mnie brak standardów, pomijanie ich. Dobrze by było, gdyby w przetargach obowiązywała zasada, która funkcjonuje w narciarstwie: najniższa i najwyższa ocena pozwalają zobaczyć średni poziom, środek, czyli właśnie standard – wyjaśnia M. Brzozowski.
Rzeczywiście, jeśli idzie o jakość usług tego rodzaju, jest to rzecz trudna do sprecyzowania. Firma może zatrudniać pracowników bez kwalifikacji, posługiwać się uszkodzonym sprzętem, ignorować zabezpieczenia wynikające z przepisów BHP i działać tak długo, póki nie zaliczy spektakularnej “wpadki”, zagrażającej środowisku lub człowiekowi. Może dopiero wtedy nadejdzie czas podwyższania norm i precyzowania standardów.

HP

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *