Jak grzyby po deszczu…


Interwencja
Kawiarniane ogródki to jedna z nielicznych w mieście propozycji spędzania wolnego czasu. Szczególnie więc w okresie letnim cieszą się one powodzeniem, miło jest na moment usiąść pod parasolem i zjeść lody czy wypić piwo

Trudno więc dziwić się, że kawiarenek na świeżym powietrzu jest coraz więcej. Już od wczesnej wiosny właściciele lokali wystawiają stoliki i parasole. Jak grzyby po deszczu powstają ogródki, w różnych punktach miasta – przy domu handlowym “Megasam” można doliczyć się aż trzech! I dobrze, bowiem nadają one miastu miły letni klimat i wakacyjny urok.
Niestety, problem w tym, że niejednokrotnie kawiarenki zabierają więcej, niż połowę chodnika. Nie wszystkim się to podoba. Pojawiają się więc pytania: czy nasze ulice są przystosowane do tego, by lokali pod parasolami było aż tak wiele. – Kto wydaje zezwolenie na funkcjonowanie aż tylu letnich ogródków? – oburza się nasz Czytelnik.
Jak informuje rzecznik prasowy Urzędu Miasta, Ireneusz Leśnikowski, ogródki przy restauracjach, kawiarniach i lokalach gastronomicznych powstają w ramach zezwoleń, które posiadają ich właściciele. Jest to traktowane jako przedłużenie działalności. Na posesji prywatnej decyduje o tym właściciel – tak jak w przypadku wspomnianego “Megasamu”, należącego do PSS Społem Jedność. Właściciele lokali występują do administratora drogi – Miejskiego Zarządu Dróg – o pozwolenie na wystawienie stolików na ulicy. Ale powinien to być taki odcinek, gdzie stoliki i krzesełka nie przeszkadzałyby przechodniom.
Według rozporządzenia Urzędu Miasta na chodniku musi być zachowany 1,5 metrowy ciąg, aby funkcjonowanie ogródka nie kolidowało z ruchem pieszych. Takie kolizje zdarzają się jednak często, co widać wyraźnie w III Alei NMP. Tu, nie dość, że letnie kawiarenki zajmują już znaczną część chodnika, to na dodatek parkujące auta stwarzają utrudnienia komunikacyjne. – Odcinek dla pieszych jest zdecydowanie za wąski. Ostatnio byłem świadkiem niefortunnego upadku dziecka, nic dziwnego, skoro ponad 3/4 chodnika zajęły kawiarenki i samochody. To gdzie się mają podziać piesi? Dlaczego zezwala się na tworzenie stref parkingowych w bliskim sąsiedztwie kawiarenek? Czy jest więc szansa na poprawę sytuacji?- pyta nasz Czytelnik. – Już niedługo będzie więcej miejsc parkingowych w centrum miasta. Jest więc nadzieja, że liczba samochodów zatrzymujących się w Alejach gwałtownie spadnie – mówi Jarosław Kapsa z Biura Prasowego Urzędu Miasta.
Niewątpliwie ogródki mają swoje plusy. W okresie pielgrzymkowym korzystają z nich również turyści. W upalne dni mogą schronić się pod parasolem, odpocząć i spożyć posiłek. Jednak nie wszystkie letnie kawiarenki mają w swej ofercie jedzenie. Większość nastawia się jedynie na handel piwem. – Czy bliskie sąsiedztwo kawiarenek, z alkoholem w ofercie, nie kłóci się z widokiem Jasnej Góry? – zastanawia się Czytelnik.
Zdaniem Rady Miasta Częstochowy nie ma w tym sprzeczności. W 2003 roku ustaliła ona strefę bezalkoholową, nie uwzględniając w niej III Alei. Strefa ta obejmuje ulice: 7 Kamienic i Wieluńską oraz przyległe do jasnogórskiego klasztoru. – Rada Miasta, ustanawiając strefę bezalkoholową na danym obszarze, musi wskazać na ewidentny, konkretny powód takiej decyzji. W III Alei nie było dotąd rozbojów, a więc nikt nie naruszył porządku publicznego – tłumaczy J. Kapsa.
Pozostaje więc kwestia dobrego smaku, poszanowania pewnych miejsc i zwykłego obiektywizmu.

AW, UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *