Powstanie Styczniowe w regionie częstochowskim


Po upadku Rzeczypospolitej Obojga Narodów w 1795 r. kilkakrotnie podejmowano walkę o odzyskanie niepodległości. Do takich przykładów można zaliczyć udział Polaków w kampanii napoleońskiej czy wybuch Powstania Listopadowego. Jednakże najważniejszym, najdłużej trwającym i jednocześnie wywierającym największy wpływ patriotyczny na przyszłe pokolenia Polaków, było niewątpliwie Powstanie Styczniowe.

Na przełomie lat 50./60. XIX w., w wyniku wszelkich represji ze strony władz rosyjskich, w społeczeństwie polskim narastały postawy patriotyczno-niepodległościowe. Dochodziło wówczas do wielu demonstracji organizowanych z okazji świąt kościelnych bądź rocznic wydarzeń historycznych. Nasilenie tych nastrojów nastąpiło po stłumieniu manifestacji 27 lutego 1861 r. w Warszawie, w czasie której zginęło 5 osób. W związku z tym wydarzeniem na Jasnej Górze doszło do nabożeństwa za poległych. Brało w nich udział około 600 osób. To nie była jedyna proniepodległościowa manifestacja w Częstochowie. W 1861 r. na Jasnej Górze miały miejsce liczne pielgrzymki, trwające już od połowy maja. Uczestniczyli w nich nie tylko mieszkańcy Królestwa Polskiego, ale także Galicji, Wielkopolski, Śląska, Krakowa czy tzw. „ziem zabranych”. Przeważnie byli to ludzie młodzi, urzędnicy, rzemieślnicy, obywatele ziemscy i wiejscy, uczniowie oraz studenci. Według relacji świadków ówczesnych wydarzeń najwięcej wiernych zgromadziło się pod koniec sierpnia 1861 r. – ok. 80 000. Ponadto w październiku tego samego roku doszło do obchodów związanych z rocznicą Unii Lubelskiej, zorganizowanych zarówno przez Polaków jak i Żydów. Miejscem demonstracji był plac przed kościołem św. Zygmunta. Tam zebrało się kilkaset osób. Patriotyczny pochód przeszedł ulicami Częstochowy pod synagogę. Następnie do zgromadzonych przemówienie wygłosił dyrektor żydowskiego gimnazjum, Daniel Neufled, którego nie ominęły konsekwencje; został aresztowany i musiał opuścić Częstochowę. Mało tego wydano decyzję o likwidacji prowadzonego przez niego gimnazjum. Później żołnierze rosyjscy przeszukiwali domy i podpalali budynki na starym mieście.
Działalność konspiracyjna w Częstochowie zaczęła się kształtować już 1862 r. Na czele konspiracji stanęli: miejski lekarz – dr Julian Kalinka oraz Pracownik Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej – Edward Stawecki. Wówczas jednak nie wszystkie sfery społeczne myślały o wybuchu powstania. Według ziemiaństwa i burżuazji walka zbrojna w tamtym czasie nie dawała gwarancji na zwycięstwo, więc postanowiły odłożyć ją na później. Te dwie grupy skupiały się na korzystaniu odwilży posewastapolskiej, która umożliwiała szybszy rozwój ekonomiczny i kulturalny; można było zakładać nowe szkoły, a także wprowadzono samorząd w guberniach, powiatach i niektórych miastach. Częstochowa była uprzywilejowana do posiadania własnego samorządu. W powiecie wieluńskim była bowiem najbardziej zaludnionym miastem (9 611 mieszkańców). Pod tym względem przewyższała m.in.: Wieluń, Sieradz, Piotrków, Olkusz oraz Kielce.
Celem ludności wiejskiej z kolei było likwidacja pańszczyzny i uwłaszczenie. Pod koniec lat 50. XIX w. w regionie częstochowskim, m.in. w Konopiskach, Złotym Potoku, Praszce, Zarębicach czy Garnku, miały miejsce liczne protesty, których efektem było stopniowe oczynszowanie tych osad.

Główną przyczyną wybuchu powstania była „branka”, czyli powszechny pobór do wojska rosyjskiego, głównie ludzi młodych. Tym faktem młodzież zamieszkująca region częstochowski była zaniepokojona. Panujący niepokój sprawił, że część opuściła swoje miejsce zamieszkania, a niektórzy przedstawili zaświadczenia, mówiące o przynależności do stanu chłopskiego, który wówczas nie był brany pod uwagę przez władze do poboru. Byli też tacy, którzy, symulując chorobę, zgłaszali się do Szpitala Maryi Panny w Częstochowie.
Wpierw brankę przeprowadzono w Warszawie w nocy z 14 na 15 stycznia, na prowincji zaś wyznaczono jej datę na dzień 23 stycznia 1863 r. W związku z tym Centralny Komitet Narodowy, 15 stycznia, podjął decyzję o rozpoczęciu powstania w nocy z 22 na 23 stycznia. Ta wiadomość do Częstochowy dotarła prawdopodobnie 21 stycznia, w związku z czym ochotnicy dowiedzieli się o powstaniu w chwili wybuchu bądź już po pierwszych starciach. W początkowym etapie powstania nie było planu ataku na Częstochowy, bowiem swoje pozycje zajmował tam Witebski Pułk Piechoty, będący jedną z silniejszych wojskowych jednostek rosyjskich. W tym pułku swoją służbę, w stopniu kapitana, pełnił płk Józef Grekowicz, który dowiedziawszy się o polskim zrywie zbiegł z garnizonu i zaczął organizować powstańcze oddziały.
Ochotnicy z Częstochowy otrzymali przydział do jednostek pod komendą płk. Grekowicza. Następnie Grekowicz wraz ze swoimi podkomendnymi dokonali ataku na Radomsko w nocy z 23 na 24 stycznia. Zakończył się on fiaskiem. Po nieudanym natarciu większość ochotników z Częstochowy i okolic przedostało się do obozu w Ojcowie, gdzie wówczas organizowany był, przez płk. Teodora Cieszkowskiego, oddział formalnie podporządkowany Apolinaremu Kurowskiemu. 17 lutego cały oddział podległy Kurowskiemu został rozbity w rejonie Zagłębia Dąbrowskiego. Cieszkowskiemu z kolei ze swoimi oddziałami udało się zbiec w okolice Częstochowy, ponosząc niewielkie straty. Maszerując przez Siewierz, Koziegłowy, Poraj, Kamienicę Polską, Konopiska, Trzepizury, Truskolasy dotarł do Panek. 26 lutego stoczył walkę z kolumną płk. Jewgrafa Alenicza, lecz oddziały Cieszkowskiego nie poniosły strat i przedostały się na południowy wschód. W końcu po przegranym starciu 1 marca pod Mrzygłodem (okolice Myszkowa) i zagrożeniu ze strony rosyjskiego garnizonu w Częstochowie, nieustannie ścigającego powstańców, płk Cieszkowski zdecydował się wycofać w rejon Kielc.
Kolejne walki powstańcze miały miejsce w kwietniu 1863 r. Oddziały partyzanckie pod dowództwem kpt. Aleksandra Lütticha, naczelnika sił zbrojnych w powiecie wieluńskim, 23 kwietnia, stoczyły walki z Rosjanami pod Wąsoszem (Popowem). W ich wyniku po stronie polskiej zginęło 34 powstańców, zaś 30 wzięto do niewoli. Po tej bitwie Lüttich przedostał się do partii kpt. Józefa Oxińskiego, znajdującej się pod Przyrowem. W tym samym miesiącu trwały walki z udziałem partii pod dowództwem kpt. Mossakowskiego w rejonie Żarek i Jaworzników. W maju kampanii powstańczej udział brały głównie oddziały pod komendą Józefa Oxińskiego. Niewątpliwie największą zawziętością i bohaterstwem wykazali się w bitwie pod Koniecpolem. 25 maja Oxiński, poinformowany o nacierającej w stronę miasta o rosyjskiej kolumnie mjr. Bentkowskiego (ok. 1000 żołnierzy), natychmiast zarządził rozstawienie swoich oddziałów w oparciu o miasto. Lewe skrzydło, pod dowództwem Lütticha, dochodziło do miejskiego kościoła i cmentarza. Na prawym, dochodzącym do mostu na Pilicy, natomiast ustawieni byli strzelcy pod komendą kpt. Maźniewskiego. Najpierw wróg zaatakował prawe skrzydło, lecz po dwóch godzinach natarcie zostało odparte. Następnie Rosjanie zdecydowali się zaatakować lewe skrzydło. Na pomoc oddziałom Aleksandra Lütticha, Oxiński wysłał pluton strzelców Maźniewskiego lewego skrzydła. Oxiński z kolei sam stając na czele drugiego plutonu przedarł się przez most z zamiarem osłabienia lewej flanki nieprzyjaciela. Jednocześnie pozostawił z tyłu ostatni pluton, który miał bronić mostu. Po nieudanych szarżach Rosjanie ponownie wykonali manewr na prawe skrzydło i zarazem centrum oddziałów powstańczych. Tym razem atak nieprzyjaciół był skuteczny; wdarli się do miasta, a partyzanci będący na prawym skrzydle wykonali odwrót z powodu wyczerpania amunicji. W ślad za nimi powstańcy z lewego skrzydła wycofali się z zajmowanych pozycji. Trzymani w odwodzie kosynierzy ruszyli do kontrataku, wypierając z ulic miast rosyjskie oddziały. Jednakże po wyjściu na otwarty teren w ich stronę został otworzony ogień karabinowy, czym zostali zmuszeni do ucieczki. Pułkownik Oxiński, po utracie pozycji obronnych, zarządził odwrót. Wyczerpani Rosjanie nie podjęli pościgu za powstańcami. W bitwie o Koniecpol doznali poważnych strat; 146 zabitych oraz 100 rannych. Pod koniec maja 1863 r. Józef Oxiński przeniósł się do powiatu sieradzkiego. Stało się w wyniku przegranego starcia pod Kruszyną 27 maja.
Bój o Koniecpol nie był jedynym wielkim starciem powstańców styczniowych w regionie częstochowskim. Później partyzanci dokonywali kolejnych równie bohaterskich zrywów jak np., ponownie, pod Kruszyną (29 sierpnia 1863 r.), pod Mełchowem (30 września 1863 r.), w okolicach Kocin-Ostrowy (3 października 1863 r.). Te bitwy, jak również całe powstanie, zakończyły się porażką polskich oddziałów. Jednakże trzeba podkreślić znaczenie Powstania Styczniowego. Był to bez wątpienia największy niepodległościowy zryw w okresie zaborów. W samym regionie częstochowskich walki trwały do czerwca 1864 r. A oficjalnie działania zbrojne, w ramach powstania, zakończyły się w październiku 1864 r. Jednakże powstańcze oddziały doszczętnie zostały rozbite dopiero zimą 1865 r. Ostatnim słynnym powstańcem styczniowym, na którym wykonano wyrok śmierci 23 maja 1865 r. na rynku w Sokołowie Podlaskim, był ks. Stanisław Brzóska. Tradycja Powstania Styczniowego miała ogromny wpływ na kształtowanie kolejnych pokoleń, które w 1918 r. dały Polsce Wolność i Niepodległość. Wszak Legioniści Polscy z lat 1914-1918, Marszałek Józef Piłsudski czy generałowie Zygmunt Zieliński, Józef Haller to byli potomkowie Powstańców z 1863 r.

fot: „Powstanie Styczniowe w Radomszczańskiem”, Ryszard Szwed

płk. Józef Oxiński

Błogosławieństwo przed bitwą

Norbert Giżyński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *