Oświadczenia sejmowe posła Szymona Giżyńskiego


Tusk naśladuje Hanuszkiewicza
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Adam Hanuszkiewicz zwykł mawiać: „w sztuce nie wolno robić tego, co się umie?. Dzisiaj już wiadomo, że swoich najpojętniejszych uczniów i wychowanków znalazł Adam Hanuszkiewicz nie w ekipie aktorskiej Teatru Narodowego, któremu przez wiele lat dyrektorował, lecz pośród aktorów z innej trupy, rządu pana premiera Donalda Tuska, który hasło „w sztuce nie wolno robić tego, co się umie? uczynił obligatoryjnym mottem swej sztuki rządzenia.
Poseł Szymon Giżyński
Prawo i Sprawiedliwość
29 lutego 2012 r.

„Tak bym chciała kochać już…”
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nasilają się głosy o rzekomym czy też nierzekomym rozpadzie rządzącej koalicji PO-PSL. Podgrzewają atmosferę politycy SLD i Ruchu Palikota – przedziwnej niby-opozycji: antyszambrującej i hołdowniczej; niecierpliwie wiercącej się na meczowej ławce rezerwowych i w każdej chwili gotowej do wejścia na boisko. Na przykład Leszek Miller wstawał ostatnio z ławki kilkakrotnie; ściągał dres; zaczął się nawet rozgrzewać i oczekując na sygnał trenera Tuska, podśpiewywał znany przebój Wojciecha Młynarskiego w wykonaniu Hanny Banaszak: „Tak bym chciała kochać już / Ja nie mam czasu do stracenia / Mnie się spieszy?.
Subtelniejszą metodę stosuje natomiast Janusz Palikot, który – wedle Marcela Prousta – zachowuje się jak, tu cytat, „każdy młody i nieśmiały człowiek, mający kłopoty z wyborem terminu, kiedy się oświadczyć?.
Gdyby zatem do politycznego rozwodu między PO i PSL jednak doszło, to – na rzecz interpretacyjnej trafności wszystkich komentarzy tego doniosłego aktu – przypominam inną myśl Marcela Prousta: „Kiedy dwoje ludzi się rozstaje, ten, kto przemawia łagodnie, nie jest zakochany?.
Poseł Szymon Giżyński
Prawo i Sprawiedliwość
13 marca 2012 r.

Kaszana
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Coraz więcej polskich patriotów: zarówno uczonych, publicystów, jak i, co może nawet ważniejsze, najzwyklejszych zdroworozsądkowych postrzegaczy rzeczywistości, widzi złowrogą analogię między naszymi czasami a epoką drugiej połowy XVIII w., kiedy Polska traciła niepodległość. Premier Donald Tusk, przeganiając upiory i zaklinając rzeczywistość, używa między innymi takiego argumentu, iż nie dzieje się tak naprawdę nic złego, skoro dzisiejsi Polacy, w samozadowoleniu, tak spokojnie i syto grillują. Zobaczmy zatem, za pozwoleństwem Karola Zbyszewskiego, autora tyleż dowcipnego, co przygnębiającego dzieła ?Niemcewicz od przodu i tyłu?, jak „grillowali? nasi przodkowie za czasów ostatniego polskiego króla. Zajrzyjmy na książęcy dwór Radziwiłłów do Białej, dzisiaj Podlaskiej, wówczas – w 1779 r. – Białej Radziwiłłowskiej, i zobaczmy – choćby tylko – jak wyglądały pierwsze dwie godziny każdego dnia każdego spośród nieprzebranej rzeszy domowników czy gości Radziwiłłowskiego domu, czyli typowego polskiego szlachcica. Oto cytat z opartej na źródłach z epoki książki Zbyszewskiego.
„(…) Wstawano późno, koło 11-tej, wnet bieżono na śniadanie. Normalny szlachcic posuwał sobie: łokieć suchej kiełbasy, półmisek zrazów z kaszą, dwa kapłony, zalewał to czterema butelkami wina węgierskiego i – dość! do obiadu nic już nie brał do ust. Obiad (Tu proszę państwa o uwagę i niewszczynanie tumultu.) zaczynał się o 12-tej (…). (I w tym miejscu raz jeszcze proszę państwa o spokój.) (…) Wszyscy czuli się prawie na czczo, więc w milczeniu pałaszowano; na początek szła wazka barszczu z rurą, potem micha schabu z grochem, rynienka kapusty ze sztukamięsą (…). Zaspokoiwszy nieco pierwszy głód, zwalniano tempo, urządzano atrakcje wesołe a dowcipne (…)?.
Tyle Karol Zbyszewski na podstawie pamiętników z czasów panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. I chociaż tamte czasy oznaczały schyłek i upadek I Rzeczypospolitej, a dzisiejsze stanowią schyłek i upadek III Rzeczypospolitej, to konteksty żałośnie się różnią: rozmachem, fantazją, brawurą, klasą. Za panowania bowiem pana premiera Donalda Tuska dzisiejszy ?normalny szlachcic?, czyli wyborca koalicji PO-PSL, ?posuwa sobie? raz na tydzień, w weekend, ćwierć łokcia kiełbasy grillowej i plastikowy talerzyk kaszany z grilla. Dziękuję uprzejmie.

Poseł Szymon Giżyński
Prawo i Sprawiedliwość
15 marca 2012 r.

r

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *