IN MEMORIAM – Stefan Chabrowski


W pierwszą rocznicę śmierci, uznanego w kraju i za granicą częstochowskiego malarza Stefana Chabrowskiego, Ośrodek Promocji Kultury „Gaude Mater” zorganizował wystawę dzieł artysty. W całej przestrzeni Galerii zaprezentowano blisko 40 pejzażowych prac malarskich. Na ekspozycji znalazły się także prace z grafiki. Warto podkreślić, że również w tej technice wniósł ożywczy trend do polskiej kultury.

Na wernisaż, 10 lipca, przyszli przyjaciele i sympatycy twórczości artysty. Gości powitali żona Stefana Chabrowskiego – Romualda Chabrowska i Robert Sękiewicz z OPK „Gaude Mater”. Sylwetkę artysty przybliżyła dr hab. Krystyna Szwajkowska, prof. AJD.
– To trzecia wystawa od śmierci Męża. Pierwsza była w Muzeum Okręgowym w Lesznie, gdzie jeszcze za życia Mąż przekazał dwanaście obrazów. Druga odbyła się w Muzeum w Zielonej Górze, gdzie Mąż ofiarował jedenaście obrazów. Muzeum to ma w posiadaniu aż 41 obrazów mojego Męża. W marcu ubiegłego roku w Częstochowie była wystawa jubileuszowa – mówi Romualda Chabrowska. Jak dodaje zaplanowano jeszcze kolejną wystawę. W październiku bieżącego roku w Niemczech zostanie zaprezentowanych 30 obrazów z Muzeum w Zielonej Górze i 10 z prywatnych zbiorów rodzinnych.
Romualda Chabrowska od lat pełni rolę ambasadora dokonań artysty. – Był to człowiek bardzo wrażliwy. W pewnym momencie wycofał się z działalności publicznej w Częstochowie i robił wystawy, tam gdzie przyjmowano go życzliwie. Dopiero pod koniec życia i po śmierci jego rodzinne miasto przypomniało sobie o nim – mówi pani Romualda.
Twórczość Stefana Chabrowskiego kontynuuje najlepsze tradycje polskiego malarstwa pejzażowego w nurcie nastrojowo-realistycznym. Jak podkreślał w wywiadach, żył malarską płaszczyzną obrazu, na którą składa się kolor, światło i cała materia malarska. O jego malarstwie z uznaniem wypowiadali się krytycy sztuki, tacy jak prof. Madejski i Ewa Pietruszka z Muzeum Śląskiego, która obecnie jest dyrektorem w Muzeum Narodowym w Kalifornii. – Do każdego obrazu przygotowywał kilka szkiców, tak go nauczył pracować prof. Jan Świderski, i na koniec wybierał ten najbardziej przemyślany. Jego malarstwo było wystudiowane – dodaje Romualda Chabrowska.
Za co cenili go przyjaciele i artyści? – Stefan był na plenerze w Wieluniu, którego byłam komisarzem. Wspólnie, szczęśliwie, spędziliśmy dziesięć dni. Byłam zaszczycona, że przyjął moje zaproszenie. Niestety, na wystawach w Pałacu Sztuki w Krakowie i w kordegardzie w Warszawie już nie był. Nie żył, ale żyły jego obrazy. I żyją nadal, a on żyje w naszych sercach i naszej pamięci. Był bardzo kulturalny, wręcz szarmancki, co dzisiaj rzadko się spotyka. Miał charyzmę. Jego kultura osobista przelewała się na wszystko co było mu bliskie, co robił u jego kontakty międzyludzkie. Zachwycał dobrym warsztatem, delikatnością, a zarazem siłą swojego malarstwa. Był pokorny wobec świata, natury, sztuki. Obrazy mają niezwykłą równowagę, ciepło, rozpoznawalną stylistykę twórczą. Trzymał się swojego stylu, czym wniósł swój trend do sztuki i swoją wartość artystyczną – mówi malarka Jolanta Madej.

Stefan Chabrowski urodził się 23 grudnia 1937 roku w Częstochowie – czytamy w Wikipedii. Studia odbył na Wydziale Malarstwa i Grafiki w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, w pracowni prof. Jana Świderskiego i prof. Mieczysława Wejmana. Debiutował w 1963 roku w Galerii Boccacio w Rzymie. Początkowo zajął się tworzeniem dzieł abstrakcyjnych, jednak pod wpływem Jana Świderskiego, zajął się malarstwem realistycznym, a w szczególności pejzażem, który stał się jego specjalnością. Oprócz pejzaży malował martwe natury i portrety.
Poświęcono mu ponad 50 wystaw indywidualnych w Europie i USA, brał także udział w 180 wystawach zbiorowych. Od 1964 roku brał udział w konkursach i plenerach międzynarodowych, ogólnopolskich i okręgowych. Otrzymał 18 nagród m.in.: Medal Zasłużony Kulturze „Gloria Artis” (2010), Złoty Medal Georgius Agrikola w Niemczech, wyróżnienia na Triennale Rysunku we Wrocławiu. Trzykrotnie otrzymał stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki w latach 1968, 1981 i 1982.
Członek Związku Polskich Artystów Malarzy i Grafików (1984-1988) i Związku Polskich Artystów Plastyków, w latach 1974-1977 i 1980-1983 przewodniczył oddziału ZPAP w Częstochowie.
Zmarł 9 czerwca 2014 roku w Częstochowie i pochowany został na cmentarzu św. Rocha.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *