WYDAWNICTWO BIAŁY KRUK POLECA


„Orlęta Lwowskie”
Wojciech Roszkowski

„Orlęta Lwowskie”
Wojciech Roszkowski
Nakładem Wydawnictwa Biały Kruk została wydana książka autorstwa Wojciecha Roszkowskiego „Orlęta Lwowskie”. Nie tylko w dziejach Rzeczypospolitej trudno o przykład większego męstwa i poświęcenia niż obrona Lwowa w okresie 1918–1919. Kiedy Wielka Wojna dobiegła praktycznie końca, mieszkańcy tego pięknego miasta w dzień Wszystkich Świętych, 1 listopada 1918 r., wyszli rankiem na ulice. Nie mogli jednak udać się na groby swych bliskich.
W nocy z 31 października na 1 listopada 1918 r. siły ukraińskie niespodziewanie opanowały Lwów i ogłosiły powstanie państwa ukraińskiego. Miasto, zamieszkane w większości przez Polaków, będące silnym ośrodkiem polskiej kultury, nauki i życia politycznego, miało stać się teraz stolicą Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej i siedzibą jej rządu. W ten sposób u schyłku I wojny światowej w tym wieloetnicznym mieście doszło do bolesnego zderzenia polskich i ukraińskich aspiracji niepodległościowych.
W setną rocznicę tych wydarzeń znany i ceniony historyk prof. Wojciech Roszkowski prezentuje książkę poświęconą polsko-ukraińskim zmaganiom o Lwów w latach 1918–1919. „Orlęta Lwowskie” (wyd. Biały Kruk) opowiadają o bohaterskiej obronie miasta prowadzonej u zarania niepodległości przez jego polskich mieszkańców, która stała się przykładem poświęcenia Polaków dla Ojczyzny i przeszła do narodowej legendy, żywej do dziś. I warto ją przypominać, żeby nie poszła w zapomnienie…
Po początkowym zaskoczeniu ukraińską akcją lwowscy Polacy rozpoczęli przeciwdziałanie. Do obrony spontanicznie przystąpili nieliczni wojskowi, młodzież, rzemieślnicy, studenci, lwowscy batiarzy, a nawet dzieci. Powstawały punkty oporu, zdobywano kolejne ważne obiekty, organizowano dowództwo i łączność. Jako że brakowało broni, to trzeba ją było zdobywać na nieprzyjacielu. Odwagę Orląt Lwowskich, bo tak nazwano młodych obrońców, wspomagał spryt i świetna znajomość terenu. Do walki stanęło niewielu zawodowych żołnierzy, 1374 uczniów szkół powszechnych i średnich oraz studentów. Najmłodszy obrońca miał zaledwie 9 lat. 13-letni Antoś Petrykiewicz, poległy od zadanych mu ran, został najmłodszym kawalerem Orderu Virtuti Militari. Śmiercionośna kula dopadła 14-letniego harcerza Jurka Bitschana. Nieraz ginęły całe rodzeństwa, jak Tadeusz (21 lat), Jan (18) i Helena (15) Grabscy…
Z myślą o ratunku dla broniącego się miasta w pozostałych częściach Polski rozpoczęto organizowanie wojskowej odsieczy. Wyruszyła ona koleją z Krakowa i po zdobyciu Przemyśla dotarła do Lwowa. Tam, wspólnie z siłami obrońców, doprowadziła do wyparcia Ukraińców z miasta. Lwów był wolny! „Pierwszy etap walk o Lwów został zakończony. Podkreślić trzeba nie tylko niezwykłą waleczność ochotniczych obrońców miasta, ale także fantastyczną improwizację odsieczy, która ruszyła na pomoc w ciągu paru dni. Ze względu na charakter walk typu partyzantki miejskiej, były one niezwykle krwawe. Po stronie polskiej zginęło w ciągu trzech pierwszych tygodni zmagań 439 osób, w tym 12 kobiet. Ponad 120 poległych było małoletnimi, a 76 – studentami. 412 ofiar polskich było wyznania rzymskokatolickiego, 6 – greckokatolickiego, a 6 – mojżeszowego. Ofiarą walk padło też 120 osób cywilnych. Wśród poległych obrońców Lwowa szczególne wzruszenie budziła zawsze ofiara krwi najmłodszych uczestników walk, często dzieci 13–16 letnich” – opowiada prof. Wojciech Roszkowski, autor „Orląt Lwowskich”.
Był to jednak tylko początek zmagań o kresowe miasto. Ukraińskie oddziały wycofały się ze Lwowa, ale otoczyły go od zewnątrz i zablokowały. Walka trwała dalej i była nie mniej dramatyczna niż starcia z listopada 1918 r. Lwów potrzebował kolejnej odsieczy, a jego losy wcale nie były pewne. Na początku 1919 r. zmagania o miasto przerodziły się w polsko-ukraińską wojnę o Galicję Wschodnią. Przebieg tego – dziś nieco zapomnianego konfliktu – przybliża prof. Roszkowski w swojej książce. A była to wojna na sporą na oba młode państwa skalę – obydwie strony przeprowadzały wielotysięczne ofensywy i kontrofensywy, ściągały posiłki, oblegały miejscowości i przecinały linie komunikacyjne przeciwnika. Zwycięstwo stronie polskiej – na początku walki wcale nie takie oczywiste – dało dopiero wejście do działań przybyłej z Francji licznej i dobrze wyposażonej armii gen. Józefa Hallera.
O tym wszystkim na prawie 200 stronach „Orląt Lwowskich” pisze ciekawie prof. Wojciech Roszkowski. Opowieść o polsko-ukraińskich zmaganiach o miasto nad Pełtwią i Galicję Wschodnią rozpoczyna szkicem przedstawiającym rolę Lwowa w historii Polski w ciągu wieków, a zamyka rozdziałem opisującym sposoby uczczenia bohaterskich obrońców miasta, czyli budową Cmentarza Orląt Lwowskich i złożeniem zwłok jednego z nich w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Kolejnym dowodem na pamięć o bohaterach Lwowa ma być planowany w Krakowie ich pomnik. Ta publikacja służy nie tylko podtrzymaniu pamięci o wydarzeniach sprzed 100 lat, ale też wyrażeniu wdzięczności wobec Orląt i ma wspomóc finansowo budowę wspomnianego monumentu ku ich czci. Z każdego sprzedanego egzemplarza zostanie przeznaczona cegiełka na budowę pomnika Orląt Lwowskich.
Książka została bardzo starannie wydana: na kredowym papierze, z twardą oprawą i obwolutą. Ilustruje ją ponad 100 archiwalnych fotografii z czasów walk o Lwów.
Każde 10 zł z ceny zakupu książki przeznaczone zostanie na budowę Pomnika Orląt Lwowskich w Krakowie.
Więcej na https://bialykruk.pl/ksiegarnia/ksiazki/orleta-lwowskie

PAMIĘĆ O ORLĘTACH W CZĘSTOCHOWIE

Trzeba na koniec podkreślić, że Częstochowa od wielu lat duchowo utożsamia się z Orlętami Lwowskimi, broniącymi polskości Lwowa przed ukraińskim najeźdźcą. Ten sentyment może warunkuje historyczna konotacja z dzielną obroną Jasnej Góry przed nawałnicą Potopu Szwedzkiego w XVII wieku, która również pochłonęła dziesiątki ofiar i również zakończona została zwycięstwem. Do naszego miasta po zakończeniu II wojny światowej, kiedy w wyniku decyzji zachodnich mocarstw odebrano nam wschodnią część Polski i arcypolski Lwów, przybyło wielu repatriantów z regionu lwowskiego. Od początku upowszechniali oni idee i bohaterstwo Orląt Lwowskich. Wśród nich prym przewodził śp. Wacław Baczyński, który był jednym z głównych pomysłodawców i założycieli w Częstochowie Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, pierwszy i wieloletni prezes oddziału i wiceprezes krajowego TPLiKP-W. Towarzystwo powstało 1990 roku. Między innymi z inicjatywy Wacława Baczyńskiego w Częstochowie powstał także Pomnik Orląt Lwowskich, który stanął na palcu tego samego imienia. Towarzystwo nadal prężnie działa. Przy Pomniku Orląt Lwowskich odbywają się uroczystości upamiętniające młodych Bohaterów. Ważnym akcentem jest działalność humanitarna, zapoczątkowana przez Wacława Babczyńskiego. Za jego prezesury dwa razy w roku były organizowane transporty darów, które trafiały do naszych rodaków na Ukrainie.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *