WYPRAWA PO SREBRNEGO DORSZA


Lakord-Sazan na Bałtyku

Wędkarze częstochowskiego koła Lakord-Sazan swoimi wyczynami co rusz zaskakują nie tylko wędkarską brać. Z niespożytą energią wędkują w Polsce i za granicą (by przypomnieć jedynie norweskie Lofoty). Swój wolny czas bez reszty poświęcają wędkarskim eskapadom, gdzie niemały dreszczyk emocji towarzyszy przy każdym spotkaniu z wyciąganą rybą; a szczególnie, gdy jest to duża ryba, jak na przykład blisko 15-kilogramowy dorsz…
Pod koniec kwietnia Krzysztof Markisz, Zdzisław Mielczarek, Czesław Podlasień, Mirosław Reterski i Jacek Chrościcki gościli po raz n-ty w Łebie. Tu, na wodach zimnego Bałtyku, 24-26 maja odbędą się Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w połowach morskich. Stąd i dwudniowa wizyta naszych wędkarzy w tym portowym miasteczku – można sądzić – nie była całkiem bezinteresowna. Ale tak czy siak przyniosła bohaterom wycieczki niezapomniane wrażenia i rekordowe ryby. Bo takie, jak się okazuje, można złowić w Morzu Bałtyckim już całkiem blisko brzegu.
– W morze wypłynęliśmy łodzią rybacko-sportowo-rekreacyjną ŁEB-44, dowodzoną przez Dariusza Majchrzaka – opowiada Zdzisław Mielczarek. W pierwszym dniu trafiały się nam dorsze do 7 kg wagi. Choć każdy z nas złowił ich powyżej 20 sztuk, nie było w tym nic nadzwyczajnego. Ambicje mieliśmy dużo większe. Drugiego dnia kapitan łodzi zaproponował nam wypłynięcie w okolice zatopionego wraka, jakieś 25 mil od brzegu. Tam, jak mówił, będzie bardzo dużo brań, ale i dużo strat pilkerów, to jest sztucznych przynęt. Oczywiście obraliśmy kierunek na stary wrak. Na miejscu, od razu złapaliśmy po 2-3 sztuki dorszy powyżej 10 kg. Przy następnym najeździe zaczęły się kolejne brania. Bawiliśmy na tym łowisku przez 5-6 godzin. Potraciliśmy po 20-30 sztuk pilkerów. Jednak opłaciło się. Wszyscy mieliśmy okazałe dorsze, a Krzysztof Markisz rekordowego, bo ważącego 14,5 kg. Ryba już została zgłoszona do medalu. Jak się okazało, zabrakło jej pół kilograma do złotego medalu. Ale srebro nie mniej cieszy…
– To, że trafiły się nam takie okazy, jest zasługą przede wszystkim Darka Majchrzaka – dopowiada pan Zdzisław. Bowiem z doświadczenia wiem, że inni właściciele łodzi w Łebie nie za bardzo kwapią się szukać atrakcyjnych łowisk. Po prostu żałują benzyny. ŁEB-44 spisał się również na medal. Polecam innym wędkarzom.
Korzystając z okazji dodajmy, że na wspomnianych MMP w połowach morskich okręg częstochowski PZW będzie reprezentować ekipa złożona w całości z wędkarzy koła Lakord-Sazan: Zdzisław Mielczarek – kpt., Mirosław Reterski, Jacek Chrościcki. Z kolei już 15-16 czerwca, także w Łebie, odbędą się mistrzostwa w połowach morskich koła… Lakord-Sazan. W lipcu grupka najzagorzalszych zapaleńców Lakordu-Sazana planuje połowy w Finlandii; lipieni, pstrągów, szczupaków, łososi, miętusów w tamtejszych rzekach. Pozazdrościć.

WIESŁAW ZDANOWICZ

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *