Zima pochłania miliony


1500 wyjazdów, 5,5 tysiąca ton soli i około 5 mln zł, czyli cała kwota zabezpieczona na odśnieżanie w budżecie na 2010 rok – to wynik „Akcji Zima” prowadzonej przez firmę „Sita” pod nadzorem Miejskiego Zarządu Dróg od połowy października do końca stycznia.

Na tegoroczną akcję firma „Sita” zabezpieczyła blisko 6,5 tysiąca ton soli. Przy tak intensywnej tegorocznej zimie okazuje się, że nie jest to dużo. – Podczas jednego wyjazdu, a za taki uznajemy wyjechanie 12 jednostek na 10 tras, zużywamy około 60 ton soli. A takich wyjazdów jest na ogół kilka dziennie – mówi Jerzy Sieradzki, wiceprezes „Sity”. Szefostwo zakładu obawia się, że zabraknie materiału posypowego. W zapasie jest około tysiąca ton soli, w Kłodawie przydzielono jeszcze 2 tysiące ton.
Piasku zostało ponad 2 tysiące, chlorku, który dodaje się do soli, gdy temperatura spada do -12 stopni C – około 800 kilogramów. „Sita” zapewnia, że tych materiałów powinno wystarczyć.
Po częstochowskich ulicach ze śniegiem walczy 15 pługo-solarek, 13 pługów odśnieżnych, 2 koparko-ładowarki oraz 3 ciągniki z pługami i rozrzutnikami. Ponadto każdego dnia 35 osób ręcznie odśnieża chodniki, kładki, schody na mostach i wiaduktach oraz skuwa lód na przejściach dla pieszych.
Dlaczego walka z humorzastą zima jest tak kosztowna? – Dzięki soli, która roztapia śnieg i lód możemy swobodnie jeździć, jednak ma ona fatalny wpływ na pojazdy, które ją rozsypują na ulicach, zresztą na same drogi również. Po każdej zimie ponosimy bardzo wysokie koszty związane z przeglądem i naprawą – pochłania to około jednej czwartej ceny nowego pojazdu. Szczególnie drogie są naprawy piaskarek, które w całości są skomputeryzowane. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze koszt materiałów posypowych. Tona soli poza sezonem kosztuje około 200 zł, jednak zimą możemy zapłacić za nią nawet 500 zł. Wreszcie nie można też zapominać o tym, że my pełnimy dyżur 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, a nasi pracownicy są na każde zawołanie – mówi wiceprezes Sieradzki.

R

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *