AUTOSTRADA JUŻ W ZASIĘGU RĘKI


“Autostrada A-1 na odcinku Piotrków Trybunalski – Częstochowa jest już gotowa, w tym sensie, że przygotowano warunki lokalizacyjne” – mówił poseł PO Edward Maniura na spotkaniu z władzami czterech powiatów Ziemi Częstochowskiej. – “Problem jest z odcinkiem na południe od Częstochowy, do Sośnicy. Wygląda na to, że rząd zdecydowany jest najpierw realizować odcinek od granicy czeskiej do Gliwic”.

“Autostrada A-1 na odcinku Piotrków Trybunalski – Częstochowa jest już gotowa, w tym sensie, że przygotowano warunki lokalizacyjne” – mówił poseł PO Edward Maniura na spotkaniu z władzami czterech powiatów Ziemi Częstochowskiej. – “Problem jest z odcinkiem na południe od Częstochowy, do Sośnicy. Wygląda na to, że rząd zdecydowany jest najpierw realizować odcinek od granicy czeskiej do Gliwic”.
Przyspieszenie projektu budowy autostrad ma być w zamyśle rządu receptą na ożywienie gospodarcze. Dla nas może oznaczać, że w przewidywalnie bliskim czasie autostrada A-1 dotrze do Częstochowy. Jej przebieg będzie tworzyć zachodnią obwodnicę miasta. Od Rząsaw trasa autostrady kierować się ma na Wierzchowisko, omijać Grabówkę, dalej na Nową Gorzelnię, Gnaszyn, Dźbów. Od Częstochowy autostrada poprowadzi równolegle do DK-1, w kierunku Gliwic. Tam przetnie autostradę z Wrocławia do Krakowa i dalej idąc na południe, połączy się z autostradą czeską. Przebieg A-1 znany był od 1993 r., od czasu, gdy przygotowany został przez rząd H. Suchockiej pierwszy projekt rozbudowy autostrad w Polsce.
Buduj, eksploatuj, oddaj
Przebieg był znany, wielokrotnie też politycy przekonywali, jak autostrada wpłynie na ożywienie naszego rynku pracy. Tylko termin realizacji odwlekał się w nieskończoność. Odkładanie budowy wiązało się z przyjętym w połowie lat 90-tych modelem finansowania inwestycji. Był to model BAT (buduj, eksploatuj, oddaj). Rola państwa miała być ograniczona do wykupu terenu pod inwestycje. Sama budowa prowadzona miała być przez prywatnych inwestorów. Poniesione nakłady mieli odzyskać pobierając opłaty za przejazd. Po 30 latach eksploatacji mieli oddać autostradę państwu.
Model ten sprawdził się w krajach zachodnich. W Polsce okazał się nieskuteczny. Analizy ruchu samochodowego podważały ekonomiczny sens inwestycji. Nawet tam, gdzie spodziewano się największego ruchu (autostrada Poznań – Warszawa) inwestorzy prywatni obawiali się angażować kapitał, żądali większego udziału państwa. W naszym przypadku budowa w systemie BAT autostrady płatnej Częstochowa – Gliwice była całkowicie nieopłacalna. Kierowcy bowiem wybraliby w większości starą bezpłatną trasę DK-1. O terminie ewentualnej inwestycji mówiono, optymistycznie wskazując na lata 2015-20.
Za unijne pieniądze
Doświadczenia z okresu 1997-2000 pokazały, że jedyna trasa autostrady wybudowana w Polsce (odcinki Wrocław – Gliwice i Katowice – Kraków, autostrada A-4) mogła zostać zrealizowana za środki publiczne przy dofinansowaniu ze strony UE. I ten model inwestowania wybrał wicepremier Marek Pol, odpowiedzialny w rządzie Leszka Millera za infrastrukturę. Państwo zamierza wykorzystać środki unijne z funduszy spójności i budować bezpłatne autostrady. Pierwszy duży odcinek Wrocław – Kraków zostanie całkowicie zamknięty w tym roku. W budżecie państwa przewidziano środki na budowę fragmentu trasy z Katowic do Gliwic.
Przy tym systemie finansowania inaczej wyglądają szanse budowy naszego odcinka z Częstochowy do Gliwic. Na przeszkodzie mogą stanąć jedynie inne priorytety przyjęte przez rząd. Wspomniana uwaga posła Maniury o pierwszeństwie budowy odcinka do granicy czeskiej – jest takim niebezpieczeństwem. To pierwszeństwo wynika z międzyrządowego porozumienia z Czechami. Wicewojewoda Marek Sztolcman ujawnił, że skierowane zostało pismo od wojewody śląskiego do premiera postulujące budowę równoległą dwóch odcinków: częstochowskiego i łączącego z granicą. To wyjście byłoby dla nas najlepsze. Odcinek częstochowski byłby przy tym “etapowany”. W pierwszej kolejności budowany byłby odcinek Częstochowa – Woźniki.
Pod autostradę planowane są też duże projekty inwestycji drogowych w naszym mieście. Będą one łącznikami umożliwiającymi dogodny wjazd z miasta na nową trasę. Autostrada rozwiąże też problem komunikacji naszego miasta z lotniskiem. Po zrealizowaniu drogi ekspresowej do Pyrzowic (budowę prowadzi Urząd Marszałkowski za środki z PHARE) byłby dogodny dojazd do lotnika od strony DK-1 i od nowej autostrady. Czas dojazdu z centrum Częstochowy do lotniska wynosiłby wówczas ok. 40 min. Taki też jest standard czasu dojazdu do lotnisk w większości dużych miast.
Nie przez mój teren…
Decyzja rządu o inwestowaniu w autostradę Częstochowa – Gliwice i pozyskanie na ten cel środków z unijnego funduszu spójności nie gwarantuje, że faktycznie trasa powstanie w ciągu kilku lat. Mogą się bowiem zdarzyć nieprzewidywalne przypadki wstrzymujące budowę. W wypadku drogi ekspresowej Katowice – Pyrzowice taką niespodzianką jest opór dwóch właścicieli nieruchomości stawiających trudne warunki wykupu gruntu pod budowę. Urząd Marszałkowski od dwóch lat negocjuje z nimi. Przeciągający się spór grozi utratą 17 mln zł przyznanych z funduszu PHARE. W podobny sposób została przyblokowana budowa drogi ekspresowej Bielsko-Biała – Zwardoń. Tu, oprócz oporu właścicieli nieruchomości, doszedł spór z wójtami dwóch małych gmin. Żaden z nich nie zgadza się, by trasa szła przez jego teren.
Przy budowie autostrady rząd planuje wprowadzenie procederu przyspieszonych wywłaszczeń. W ten sposób uniknie blokowania budowy przez spekulujących wartością gruntu. Opóźnienie może wywołać archeologia lub ekologia. Tak, to nie żart… Dla archeologów program budowy autostrad to błogosławieństwo. Zgodnie z prawem inwestor musi pokryć koszt badań archeologicznych całego zajętego przez trasę terenu. Dzięki takim właśnie inwestycjom mamy dziś w Polsce realizowany największy program badań archeologicznych w całej historii tej dziedziny nauki. Być może dzięki temu programowi i u nas znajdziemy ważne dla kultury pozostałości. Z drugiej, po cichu, możemy sobie życzyć, by nie były one na miarę Biskupina. Bo groziłoby to wstrzymaniem inwestycji.
Z ekologami grozi gorsza przeprawa. Część bardziej radykalnych grup jest z zasady przeciwna budowie autostrad i deklaruje stosowanie wszelkich mechanizmów, by inwestycje zahamować. Zdarzyć się też mogą przypadki wykorzystywania ekologii do celów niezbyt uczciwych.
Ekologiczny kłopot
Na planowanym przebiegu autostrady po zachodniej stronie Częstochowy mamy do czynienia z jednym miejscem o wysokich walorach przyrodniczych. Są to podmokłe łąki pod Dźbowem, gdzie występują rzadkie zespoły roślinne (wiosną pięknie kwitną kosaćce syberyjskie). Można jednak szczegółową lokalizację trasy poprowadzić tak, by oszczędzić przyrodę tego miejsca.
Nie oznacza to jednak, że nawet przy pełnym zagwarantowaniu poszanowania przyrody i środowiska protestów unikniemy. Prawo obowiązujące w Polsce (wzorowane na normach unijnych) daje ekologom mocne narzędzia. Zgodnie z obowiązującą ustawą w spór prawny w przebieg autostrady może wejść np. organizacja Ratujmy Jaszczurki ze Szczecina. Ma do tego pełne prawo, choćby nigdy w życiu na oczy działacze jej nie widzieli Częstochowy. To uprawnienie zostało już kilkakrotnie wykorzystane jako forma szantażu. Inwestorzy wolą płacić organizacjom ekologicznym niż liczyć się z wieloletnim sporem przed NSA i innymi instancjami. Żerują na tym niektórzy (zwłaszcza prawnicy), zakładając fikcyjne organizacje ekologiczne typu Nasze Drzewo Kochane i wyłudzający haracz od inwestorów.
Miejmy nadzieję, że tego typu przygody nie spotkają naszej inwestycji. Budowa autostrady wokół Częstochowy, to tysiące miejsc pracy stworzonych bezpośrednio i pośrednio. Ukończona autostrada znacznie podniesie atrakcyjność inwestycyjną Częstochowy, będzie jednym z fundamentów jej rozwoju. Po latach oczekiwań – autostrada w zasięgu ręki.

JAROSŁAW KAPSA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *