O SŁODKA WOLNOŚCI


Kontra w centrum – ANDRZEJ BŁASZCZYK

Kiedy narzekamy na codzienne utrapienia, kłopoty z dostaniem pracy, trudności związane z wiązaniem końca z końcem, nie zauważamy najważniejszego. Wreszcie jesteśmy wolni! Od kilkunastu lat, po trwającym niemal pół wieku zniewoleniu, cenzurze, wymuszonym braterstwie z ówczesnym Związkiem Sowieckim, po zamknięciu w komunistycznym getcie wreszcie jesteśmy wolni jak ptacy! Możemy sobie stanąć na ulicy, na balkonie, w parku, w kolejce po zasiłek czy gdzie tam chcemy i oddychać pełną piersią, upajać się słodkim powietrzem wolności.
W miniony poniedziałek w Warszawie odbył się Wielki Międzynarodowy Zjazd Przeciwników Palenia Tytoniu czy jakoś tak. Uczestnicy spędu doszli do wniosku, że słodkie powietrze wolności nie powinno zawierać dymu tytoniowego. Zamierzają także wzmóc walkę z paleniem papierosów. Działacze antynikotynowi prowadzą od lat zaciekłą kampanię przeciwko palaczom. Dla ich dobra oczywiście. Nie wolno palić w biurach, urzędach, na przystankach autobusowych i stacjach kolejowych itd., itp. Pali w Polsce około 9 milionów ludzi. Pewnie każdy z nich wie, że to nie jest zdrowe, ale może ten papieros jest im do czegoś potrzebny? Oczywiście działacze wiedzą doskonale, że palacze to grupa nierozumnych stworzeń, które nie wiedzą co czynią. A zatem trzeba ich zmusić siłą do działań rozumnych i wybić z głowy palenie. Członkowie Międzynarodowej Konferencji w Warszawie rzucili hasło “Europa bez papierosa”, a to już brzmi nie tylko groźnie, ale i kontynentalnie. Po prawdzie, ci ciemni tytoniowi nałogowcy mają jeszcze przeważnie własne mieszkania, ale i to da się załatwić. Trzeba po prostu zakazać palenia w domach albo chociaż ustanowić wybrane godziny, kiedy wolno palić. Np. od 17 do 19.30. Spożywanie alkoholu też jest szkodliwe dla zdrowia. Ludzie o tym wiedzą, ale chleją. Mam nadzieję, że już niedługo odbędzie się w Warszawie kolejna Międzynarodowa Konferencja pod hasłem “Europa bez drinka” albo “Europa o suchym pysku”. Oczywiście będzie się można napić, ale tylko w domu, umiarkowanie, powiedzmy od 19.30 do 21.45. Jednak, jak powszechnie wiadomo, jedzenie tłustych potraw fatalnie wpływa na stan zdrowia, powoduje zabójczą otyłość, podnosi cholesterol i nieuchronnie prowadzi do zejścia. Ludzie rozumni i działacze o tym wiedzą, ale większość społeczeństwa w bezmiernej durnocie swojej zalicza te wszystkie golonki, schabowe, karkówki i inną truciznę. A dlaczego to robi? Bo nie dotarli do nich jeszcze działacze kolejnej Międzynarodowej Konferencji pod hasłem “Europa bez mięsa” albo “Europa bukietem jarzyn”. Owi wszyscy lewaccy działacze posiedli bowiem wiedzę, że ludzie na ogół są nierozgarnięci. Nie potrafią np. zrozumieć, jak potrzebne nam są autostrady. A przecież, gdyby przeciętny obywatel zamiast zapalać szkodliwego papierosa, wchłaniać setkę czy raczyć się śmiercionośnym salcesonem, przeznaczył te pieniądze choćby na jedną grudkę asfaltu, to mielibyśmy autostrady jak stąd do Ziemi Ognistej. Ale człowiek jest istotą nie tylko durną, ale i samolubną. Dlatego trzeba mu pokazać właściwą drogę, perswadować przez media, a jak nie posłucha to wziąć za twarz i smagnąć akcyzą, winietką, dodatkowym podatkiem albo nakazem administracyjnym. Niech wie głupek co dla niego dobre.
Oczywiście, żeby sprawdzić, czy mimo uchwalonych ustaw, obywatele w swoich domach nie palą zabronionych papierosów, czy nie jedzą kryminogennych wędlin trzeba powołać specjalne komisje. Takie komisje np. Inspekcje Europejsko – Postępowe w ramach nalotów na mieszkania mogłyby sprawdzić wiele innych rzeczy i przetrzepać obywatela wte i nazad. Skontrolować, czy płaci abonament za Telewizję, czy przestrzega praw dziecka, czy nie jest wrogiem mniejszości narodowych albo seksualnych, mogłaby też zbadać laboratoryjnie zawartość mleka w lodówce, czy to jest dobre mleko i czy czegoś szkodliwego z tym mlekiem nie wysysa. A przecież, kiedy już wstąpimy do Unii Europejskiej, wtedy dopiero się zacznie. Przestrzeganie odpowiedniej krzywizny banana i gabarytów ogórka, stemplowanie bydła i nierogacizny przestrzeganie wartości europejskich, droga energia elektryczna i darmowe prezerwatywy.
A poza tym, jesteśmy wreszcie wolni i możemy pooddychać słodkim powietrzem wolności. Dan 18.02.2002

ANDRZEJ BŁASZCZYK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *