SIATKÓWKA. Dwa mecze, dwie porażki. Jeden punkt na konto Akademików


W sobotę 21 stycznia siatkarze AZS Częstochowa zmierzyli się z Łuczniczką Bydgoszcz. Mecz zakończył się katastrofalną porażką gości 0:3.

Od samego początku pierwszego seta drużyna z Bydgoszczy utrzymywała przewagę. Po bloku atakującego Bartosza Filipiaka, gospodarze prowadzili sześcioma punktami. Podopieczni Michała Bąkiewicza zaczęli gonić rywali uzyskując wynik 14:15, jednak nie zdołali ich przebić. Set zakończył się wynikiem 25:18 dla Łuczniczki.
Początkowo w drugiej partii spotkania AZS utrzymywał sporą przewagę. W połowie seta prowadził 16:11. Od tego momentu zaczęły się schody, a po autowym ataku Adamajtisa był remis 19:19. Kolejne fatalne zagrania atakującego częstochowskiej drużyny doprowadziły do przegranej 23:25.
W trzecim secie drużyna spod Jasnej Góry nadawała ton grze. Jednak po wielu nieudanych akcjach Adamajtisa trener Bąkiewicz wpuścił na parkiet Adriana Szlubowskiego. W końcówce meczu Akademicy prowadzili 24:22, jednak nie byli w stanie zakończyć żadnej akcji. Spotkanie sfinalizował Jan Nowakowski blokując przyjmującego częstochowskiej drużyny Rafała Szymurę.

Tydzień później, 28 stycznia na Hali Zawodzie AZS Częstochowa przegrał mecz z GKS Katowice 2:3.
Mecz rozpoczął się udanym atakiem Michała Szalachy. Drużyny zdobywały punkt za punktem, jednak po kilku dobrych akcjach beniaminek prowadził 11:4. W tym momencie trener Michał Bąkiewicz zdecydował się zmienić rozgrywającego Tomasza Kowalskiego, Konradem Buczkiem. Niestety zmiana nie pomogła drużynie. Set zakończył się atakiem Karola Butryna.
W drugim secie AZS grał znacznie lepiej, jednak po kilku piłkach drużyna Piotra Gruszki prowadziła 11:7. Częstochowianie odrobili straty doprowadzając do remisu 19:19. Biało-zieloni górowali nad rywalami i objęli prowadzenie 21:20. Selekcjoner katowiczan poprosił o czas. Po krótkiej przerwie Bartłomiej Janus posłał w stronę rywali dwa asy serwisowe. Partia zakończyła się atakiem Stanisława Wawrzyńczyka.
W trzecim secie drużyny szły łeb w łeb. Po dziesięciominutowej przerwie Akademicy utrzymywali wysoką skuteczność w ataku i zagrywce. Po dobrej zagrywce Karola Butryna goście prowadzili 21:18. Częstochowianie walczyli, jednak polegli przegrywając tę partię 22:25.
Kolejny set był szczęśliwy dla podopiecznych Bąkiewicza. Dzięki udanym akcjom gospodarze prowadzili 8:5. Selekcjoner Piotr Gruszka poprosił o czas, po którym jego drużyna poprawiła wynik i doprowadziła do remisu 13:13. Częstochowianie nie odpuścili i wyszli na prowadzenie 17:14. Biało-zieloni wygrali czwartego seta, tym doprowadzając do tie-breaka.
W tie-breaku drużyny zdobywały punkt za punktem. Jednak GKS przewyższał częstochowian swoją techniką. Gospodarze walczyli do samego końca, jednak nie zdołali przegonić rywali. Set zakończył się atakiem Bartłomieja Krulickiego.

W meczu z Bydgoszczą AZS nie pochwalił się dobrą grą. Trener wprowadzał zmiany zbyt wolno. Błędem było trzymanie na parkiecie Pawła Adamajtisa, który popełniał mnóstwo błędów i nie radził sobie w ataku.
W meczu z GKS-em, częstochowianie rozegrali naprawdę dobre spotkanie, jednak zabrakło im szczęścia. Niestety AZS Częstochowa nadal zajmuję ostatnią pozycję w tabeli. Czasu jest coraz mniej, a spadek do pierwszej ligi coraz bliżej. Kolejne spotkanie Akademicy rozegrają 4 lutego na Hali Zawodzie.

Łuczniczka Bydgoszcz – AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:23, 27:25)
Łuczniczka:P. Szczurek, M. Katić, J. Nowakowski, B. Filipiak, I. Yudin, M. Sacharewicz, M. Czunkiewicz (libero) oraz M. Gromadowski, P. Sieńko, K. Bobrowski
AZS: T. Kowalski, M. Moroz, B. Buniak, P. Adamajtis, R. Szymura, M. Szalacha, A. Kowalski (libero) oraz O. Grebeniuk, Ł. Polański, K. Buczek, A. Szlubowski, B. Janus

AZS Częstochowa – GKS Katowice 2:3 (14:25, 25:21, 22:25, 25:22, 10:15)
AZS: T. Kowalski, M. Moroz, M. Szalacha, B. Buniak, R. Szymura, B. Janus, A. Kowalski (libero) oraz K. Buczek, O. Grebeniuk, Ł. Polański, S. Wawrzyńczyk
GKS: B. Krulicki, K. Butryn, M. Falaschi, S. Kapelus, T. Kalembka, R. Sobański, B. Mariańki (libero) oraz P. Pietraszko, M.Błoński, G. Van Walle, M. Fijałek, K. Stelmach

Daria Jędrak

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *