Włókniarz uniknie barażów?


Sprawy rozstawienia par półfinałowych rundy play-off Enea Ekstraligi zostały już praktycznie rozstrzygnięte w trzynastej kolejce, podobnie jak zresztą kwestia spadkowicza do Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Nie jest jednak do końca jasne, kto weźmie udział w spotkaniach barażowych o najwyższą klasę rozgrywkową.

Przed szansą uniknięcia tych meczów stoją zawodnicy KantorOnline ViperPrint Włókniarza Częstochowa. Nie będzie to jednak łatwe zadanie dla ekipy „Lwów”. Muszą w najbliższą niedzielę, 7 września, pokonać na własnym torze leszczyńską Unię za trzy punkty, a w pierwszym meczu w Wielkopolsce przegrali 38:52.

W Częstochowie nie zamierzają jednak wylądować w barażach i chcą w tym spotkaniu wystąpić w jak najsilniejszym zestawieniu. Prawdopodobnie w pojedynku zobaczymy już Grigorija Łagutę. Grisza po kilkutygodniowej przerwie leczniczej w sierpniu, w Rosji, wznowił treningi. Po kontuzji do składu powrócić ma także brylujący w tym sezonie Peter Kildemand. Pod Jasną Górę liczą na dobrą jazdę Michaela Jepsena Jensena, który bardzo dobrze spisał się w gorzowskim GP Polski. Ponadto w starciu z Reanult Zdunek Wybrzeżem Gdańsk (10 sierpnia) pojechał tzw. „swój mecz życia”, zdobywając 18 punktów w sześciu biegach. Dużo zależeć może od postaw Rune Holty, Mirosława Jabłońskiego i Artura Czai, którzy nie jednokrotnie pokazali w tym sezonie, że jeszcze potrafią ścigać się z najlepszymi.

Podopieczni Romana Tajcherta i Jarosława Dymka mogą wykorzystać nie tylko atut własnego toru, ale także fakt, że Unia Leszno przyjedzie w osłabieniu brakiem jednego ze swoich kluczowych żużlowców, Przemysława Pawlickiego. Kapitan „Byków” obecnie leczy uraz obojczyka, jakiego nabawił się podczas spotkania angielskiej Elite League 23 sierpnia. Gotowy do jazdy będzie dopiero w fazie półfinałowej, w której leszczyńska ekipa zmierzy się ze swoją imienniczką z Tarnowa. Starszego z braci Pawlickich zastąpi Mikkel Michelsen. Goście z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą „Lwom”. Tym bardziej, że w swoim arsenale mają rekordzistę częstochowskiego toru Nickiego Pedersena, indywidualnego wicemistrza Polski z 14 sierpnia, Piotra Pawlickiego czy prezentującego znaczną zwyżkę formy Grzegorza Zengotę.

Zwycięstwo Włókniarza za „trójkę” nie będzie jedynym kluczem do utrzymania się w EE. Wiele zależy także od spotkania Stali Gorzów z Betard Spartą Wrocław. Przypomnijmy, że w pierwszej potyczce obu drużyn górą byli gorzowianie, wygrywając na Stadionie Olimpijskim 50:40. Wydawać się może, że równie łatwo mogą poradzić sobie na własnym obiekcie, tym bardziej, że nie wiadomo, czy w zespole ze stolicy Dolnego Śląska wystąpi Tai Woffinden, którego trapi kontuzja ręki. Przypomnijmy, że znajdująca się na szóstej pozycji w tabeli Betard Sparta Wrocław ma dwa „oczka” przewagi nad siódmym KantorOnline ViperPrint Włókniarzem Częstochowa, a do tego lepszy bilans małych punktów.

Czy żużlowcy drużyny spod Jasnej Góry odniosą zwycięstwo pieczętujące bezpośrednie utrzymanie się w Ekstralidze? Zobaczymy. Początek meczu zaplanowano na godzinę 15.30.

NORBERT GIŻYŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *