Uniwersytet – cel priorytetowy


Rozmawiamy z Rektorem Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, dr. hab. inż. Zygmuntem Bąkiem prof. AJD.

Panie Rektorze, inauguracja nowego roku akademickiego pierwszej Pana kadencji miała miejsce w nowej hali Akademickiego Centrum Sportowego. Jest ona wspólnym dziełem Pana i Pańskiego poprzednika, rektora prof. dr. hab. Janusza Berdowskiego. A teraz przed Panem stoi poważne zadanie – budowa budynku dla Wydziału Nauk Społecznych…
– Wydział już funkcjonuje od roku i na razie ma prowizoryczną siedzibę przy ul. Waszyngtona. Tu jednak jesteśmy stłoczeni i dlatego konieczne jest jak najszybsze rozpoczęcie inwestycji. Dzięki wsparciu posła Szymona Giżyńskiego prezydent Tadeusz Wrona umieścił WNS wśród projektów kluczowych dla Województwa Śląskiego. Umowę wstępną, ramową już podpisaliśmy – w jej zakresie mamy dwa zadania: remont auli w budynku AJD przy al. Armii Krajowej 13/15 i budowę Wydziału Nauk Społecznych (w pobliżu Akademickiego Centrum Sportowego). W grudniu składamy już wniosek o dofinansowanie. Modernizacja auli, która ma mieć blisko 300 miejsc i ma kosztować 2 miliony złotych. Chcemy ją przystosować do różnych celów: wykładów i koncertów. Tu wkład własny – 300 tys. zł – zabezpieczymy ze środków uczelni. Natomiast projekt obiektu Wydziału Nauk Społecznych, który zbudujemy za 4-5 lat, opiewa na 40 milionów złotych i wymaga 8 milionów własnego wkładu. Posiadamy już 2 miliony przyznane przez Urząd Marszałkowski i staramy się o pozostałe pieniądze. Niestety, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego na WNS funduszy nie chce dać. Twierdzi, że są przeszkody prawne, bo instytucją zarządzającą jest Marszałek Województwa Śląskiego. Tymczasem proces realizacji projektu ruszył. Kupiliśmy już teren pod budowę obiektu WNS-u: działki w pobliżu zbiegu ulic Dembińskiego i Chłopickiego (czyli, w bliskim sąsiedztwie ACS -u). Dysponujemy już wizualizacją wstępną obiektu.

Problem lokalowy Akademii jest poważny.
– To wynika z zaszłości, bo Uczelnia nigdy nie miała dobrej bazy. W wyniku procesu prywatyzacji straciliśmy budynek przy ul. Jasnogórskiej, ze względów oszczędnościowych zrezygnowaliśmy z obiektów przy ul. Bór, które zresztą były substytutem. To spowodowało ogromną ciasnotę. Również Instytut Plastyki mieści się w pomieszczeniach nieprzystosowanych do prowadzonej działalności dydaktycznej i naukowej. Ich stan techniczny nie jest zadowalający. Postaramy się jak najszybciej zmienić tę sytuację.

Jakie jeszcze wydziały znajdą siedzibę w nowym budynku Wydziału Nauk Społecznych?
– Chcemy tam przenieść agendy Wydziału Wychowania Artystycznego. Musimy też pomyśleć o rozwoju Wydziału Nauk Społecznych – kierunków: zarządzania, a szczególnie administracji, która cieszy się powodzeniem wśród studentów. Na razie są to kierunki prowadzone w ramach studiów I stopnia. Chcielibyśmy uzyskać uprawnienia do prowadzenia studiów II stopnia.

Niektóre kierunki cieszą się umiarkowanym powodzeniem, po wielu nie można znaleźć pracy. Jaka będzie polityka edukacyjna uczelni? Czy będzie dostosowana do potrzeb rynku? Czy zdecydujecie się Państwo na zawieszanie kierunków mało popularnych?
– Zawieszanie to ostateczność. W strukturze Uczelni aspirującej do godności uniwersytetu liczy się różnorodność. Warunkiem, dla którego byśmy zawieszali jakiś kierunek, byłyby względy finansowe, czyli jest to absolutna konieczność. Zapewniam, że na razie takie rozwiązanie nie jest nawet w sferze planów. (!)

Których kierunków ewentualnie by to dotyczyło?
– Uczelnię ocenia się w dwóch aspektach – dydaktyki, czyli zainteresowania studentów i nauki. Najlepsze są kierunki, gdzie jest wysoki poziom naukowy i duży nabór studentów. Te są całkowicie bezpieczne. Niezagrożone są też te, gdzie jest wysoki poziom naukowy albo wysoki nabór. Niski poziom naukowy i kiepski nabór to dwa nieszczęścia w jednym i tu jest największe zagrożenie. Ale na razie nie chcę wymieniać, jakie to kierunki. Mogę zdradzić, że trochę martwi mnie matematyka – studenci nie chcą jej studiować. Ponadto z roku na rok widać wyraźny spadek zainteresowania historią. Źle jest na fizyce. Studenci wolą kierunki interdyscyplinarne, np. biotechnologię. Chcą być kształceni szeroko. Co zastanawiające, recesję wykazuje też informatyka i nie tylko w naszej Uczelni. A przecież pracę informatycy spokojnie pozyskują.
Trochę oporów budzi instrumentalistyka. W zeszłym roku przyjęliśmy siedmiu czy ośmiu studentów, w tym czterech, bo tylu się zgłosiło. A obsługa kierunku jest droga, na zajęciach jest przeważnie dwóch nauczycieli – profesor i akompaniator. Tu problem tkwi w systemie. Jest to nauka zindywidualizowana, a zatem i kosztowna, ale Ministerstwo Nauki daje taką samą dotację i na studenta instrumentalistyki, i matematyki. Z tym że na zajęciach matematyki jest jeden profesor, kreda i tablica.

Czy jednak obecność takiego Wydziału nie podnosi wartości Uczelni?
– Zrozumiałym jest, że Wydział Artystyczny daje prestiż uczelni. Dobry artysta jest zawsze prestiżowy. Jednakże trzy lata temu musieliśmy dołożyć do tej jednostki trzy miliony złotych, w zeszłym roku półtora. Na to buntują się inni pracownicy, przychodzą i zarzucają, że rektor dopłaca do instrumentalistyki. I co rektor ma powiedzieć?

Trudna sprawa…
– Trzeba mieć szacunek dla talentów muzycznych. Chór i instrumentaliści przynoszą nam chlubę, tak samo plastycy. Pokazują się, są żywi, widoczni, są wizytówką uczelni. Z szacunkiem przyjmuję działania tych kierunków do obniżania kosztów.

Ale chyba nie zamierza Pan, Panie Rektorze likwidować tych kierunków?
– Nie, ale gdy senatorzy Wydziałów, które dopłacają do Wydziału Wychowania Artystycznego – a stanowią oni większość – zdecydują, że już dość, to ja mam dwa wyjścia: albo mogę abdykować, albo podpisać decyzję.

Czy zatem nie należy w przypadku tych kierunków pójść po wsparcie do Ministerstwa Kultury?
– Problem jest w tym, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego niechętnie widzi kształcenie artystyczne w Uczelniach, które mu nie podlegają. Ma własne szkoły. I to że w Częstochowie nie ma innych uczelni artystycznych nie interesuje Ministerstwa.

Czyli Ministerstwo Kultury odcina się od pomocy?
– Aplikowaliśmy wielokrotnie, by uzyskać granty i zawsze decyzje były odmowne. A i nasze Ministerstwo nie jest zainteresowane wydziałami artystycznymi. Muszę podkreślić, że to nie wina artystów, ale problem jest w Ministerstwie. Gdyby powiedzieli: „Dajemy wam tyle, ile to kosztuje”, nie byłoby żadnego dylematu, ale wskaźniki są tak ustalane, by wypychać muzykę z uczelni podległych Ministerstwu Nauki. I tak się dzieje. W Zielonej Górze zamknięto jazz i instrumentalistykę, w Kielcach – instrumentalistykę, w kilku uczelniach ograniczono liczbę studentów i kadrę.

W jakim więc kierunku będzie postępował rozwój AJD?
– Chcemy poszerzyć ofertę w kierunkach rynkowych. Już poczynione zostały kroki i powiodły się – na przykład wychowanie fizyczne. Uruchomione zostało niedawno i ma bardzo dobre nabory, rzędu ponad stu osób. Co ważne, mamy bazę, gdzie możemy ich kształcić. Powołaliśmy filozofię, ale niestety po pierwszym zachłyśnięciu, teraz zainteresowanie spadło. Aktualnie uczelnia ma 21 kierunków, w tym 11 licencjackich, na których zamierzamy wydłużać cykl kształcenia. Na tych, które wykazują dobre nabory.

Czyli jakich?
– Na przykład biotechnologia i wychowanie fizyczne. To są pewniaki, gdzie chętnych jest powyżej stu osób na jedno miejsce. Liczymy też, że kierunki ścisłe ponownie zyskają na zainteresowaniu, gdy pojawią się pierwsze roczniki z maturą z matematyki. Niestety, minister Krystyna Łybacka, notabene doktor matematyki na Politechnice Poznańskiej, zmieniając maturę, cofnęła Polskę w rozwoju cywilizacyjnym o 10 lat. To odcisnęło piętno. Nie mamy kandydatów na nauki ścisłe, ba, nawet techniczne. Ten stan ma korzenie sięgające jeszcze czasów ministra Mirosława Handkego, który dał dyrektorom możliwość manewrowania godzinami. 10 procent w gestii dyrekcji rozdziela się między przedmioty maturalne. Matematyki obowiązkowej na egzaminie nie ma, to jest mniej godzin zajęć w szkołach. Doszło do tego, że na uczelni musimy robić zajęcia wyrównawcze z matematyki dla maturzystów. Taki system zabija przedmioty ścisłe, a jeśli Polska ma mieć gospodarkę rozwiniętą, to potrzebna jest dobra kadra techniczna i naukowcy.
Chcemy utrzymać blok nauk ścisłych, choć z pewnością będą redukcje etatowe, bo musimy zwiększyć liczbę zatrudnionych na kierunkach obleganych. W Instytucie Fizyki zredukowano stan zatrudnienia o 10 nauczycieli oraz 10 pracowników technicznych i nadal są problemy. Natomiast Instytut Chemii, gdzie rozwinęły się kierunki z zakresu ochrony środowiska, krok po kroku rozwija się.

Życie weryfikuje potrzeby. Może zatem trzeba tworzyć nowe, potrzebne współczesnej gospodarce kierunki?
– Naturalnie musimy dostosowywać strukturę uczelni do potrzeb rynkowych. Część problemów rozwiązujemy pomiędzy wydziałami, poza tym jest możliwość przekwalifikowania i pracownicy korzystają z niej. Nie ominie nas to, jesteśmy również jednym z elementów żywego rynku i musimy być mobilni.

Z iloma uczelniami zagranicznymi współpracuje AJD?
– Jest ich około pięćdziesięciu. Aktywna współpraca prowadzona jest z ponad trzydziestoma. To Uczelnie w Europie, ale i Ameryce.

A języki obce, czy tu nie trzeba zainwestować?
– Rozważamy kwestię zapraszania profesorów z zagranicy, którzy prowadziliby zajęcia w swoich macierzystych językach.
Mamy filologie obce, ale tu są wymogi – pięćdziesięciu studentów przypadających na jednego samodzielnego pracownika naukowo-dydaktycznego. I ten wymóg jest warunkiem rozwoju kierunku. Na angielski chcą się dostać tłumy, startuje dziesięciokrotnie więcej studentów, niż jesteśmy w stanie przyjąć, ale już germanistyka nie jest popularna.

Jak dużo Uczelnia realizuje projektów unijnych?
– Mamy programy Socrates i Leonardo da Vinci. Piszemy projekty badawcze, ostatnio na przykład, na realizację projektu z chemii polimerów Unia Europejska przekazała nam 300 tysięcy euro. Dostaliśmy ponadto 2 miliony złotych na kształcenie doktorantów – z Rumunii i ze Słowacji. Kilka wniosków jest na etapie ewaluacji. Napisaliśmy też projekt na podniesienie poziomu kształcenia na kierunku matematyka i kilka tzw. „miękkich” w częstochowskim Urzędzie Miasta wspólnie z Regionalnym Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli „WOM” w Częstochowie. Kończymy projekt dla słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku na realizację zajęć w ramach kultury fizycznej. To duża grupa licząca około sześciuset osób.

Na jakim etapie są działania zmierzające do utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego?
– Myślę, że w ciągu czterech lat będzie szansa złożenia wniosku w Sejmie. Warunkiem minimalnym jest sześć praw doktoryzowania. Dwa mamy – na historii i fizyce, o trzeci w sztukach pięknych staramy się. W ciągu roku, dwóch jesteśmy w stanie przygotować wnioski z literaturoznawstwa i chemii. Mamy też pewne plany, dla nas pozytywne, ale na razie nie chcę ich zdradzać. Uniwersytet to dla nas cel priorytetowy. Dołożymy starań i wdrażamy działania, by jak najszybciej go zrealizować.

A pomysł połączenia Politechniki i Akademii, i na tej bazie stworzenia uniwersytetu upadł ostatecznie?
– Nie odcinałbym się do końca od tej wersji, choć znam nastroje na Politechnice od wewnątrz i z pełną świadomością stwierdzam, że tam nie ma do tego pomysłu pozytywnego nastawienia. Ale nam nie jest to potrzebne, nic na siłę nie będziemy robić. Jestem świadom, że wychodzenie z ofertą do Politechniki jest bezcelowe. Musimy zakładać samodzielny rozwój i to jest nasza podstawowa linia.

Co Pana najbardziej zadowala w Uczelni?
– Cieszę się, że Uczelnia się rozwija. Mamy wnioski doktoryzowania oraz konieczne do uzyskania uprawnień do kształcenia na kierunkach I stopnia, w których chcemy kształcić w ramach studiów II stopnia. Tworzymy nowe kierunki, specjalności, powiększamy zakres prowadzonych badań, budujemy nowe obiekty…

Czego można życzyć Panu Rektorowi?
– Szczęścia – jest zawsze każdemu potrzebne – pieniędzy, oraz sensownej i konsekwentnej polityki Rządu RP wobec szkolnictwa wyższego. W tym ostatnim przypadku chciałbym, by pan Premier okazał większą szczodrość dla ludzi związanych z nauką.
Dziękuję za rozmowę.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *