Pożegnanie ze starym miejscem


Teatr from Poland zmienia siedzibę

Teatr from Poland przenosi się z ul. Zaułek Wieluński 2 do budynku przy Al. NMP 2, dawnej siedziby klubu Paradoks. 24 marca br. zorganizowano w Zaułku imprezę pożegnalną. Program był obfity. Grupa S&B przygotowała videoperformance “War”, odbył się koncert zespołu Liarman, połączony z elementami poezji żywego słowa w wykonaniu Mirko oraz wernisaż wystawy malarstwa i instalacji Anity Grobelak. W trakcie imprezy rozmawialiśmy z artystką, kurator Galerii TFP, o jej twórczości i przyszłości Teatru.

Dlaczego zdecydowaliście się na zmianę lokalu?

– Kwestie finansowe i metraż lokalu często uniemożliwiały nam organizację dużych koncertów, festiwali i wystaw w Zaułku. Zwróciliśmy się o pomoc do prezydenta Tadeusza Wrony, który zadeklarował wsparcie organizacjom promującym kulturę alternatywną i zaproponowano nam nowy lokal. “Finish” w Zaułku był więc jedynie pożegnaniem ze starym miejscem. Jeżeli uda nam się przeprowadzić w Aleje, to funkcjonować tam będą: Stowarzyszenie Proartystyczne “Integracja”, Scena Teatru from Poland i Galeria Teatru from Poland.

Kiedy można spodziewać się otwarcia nowej siedziby?

– Bardzo nam zależy, aby zdążyć na IV Noc Kulturalną 16 czerwca. Aktualnie jesteśmy na etapie renegocjowania warunków umowy najmu. Lokal wymaga gruntownego remontu, który będzie nas kosztował około 30-50 tysięcy złotych.

Jakie działania będą realizowane w nowej siedzibie?

– Na pewno będziemy kontynuować i rozwijać formuły dotychczasowych imprez: spektakle teatralne, performance, spotkania literackie, slamy poetyckie, “Dymy Częstochowskie”, wernisaże wystaw, wieczory filmowe, festiwale, plenery, warsztaty, różnego rodzaju koncerty i pozostałe imprezy muzyczne. Grupa Literacka Blee zadeklarowała chęć zorganizowania cyklicznych spotkań z prozą. Artur Bratek zajmie się gazetą społeczno-kulturalno-reklamową, którą planujemy wydawać oraz stroną internetową Galerii Teatr from Poland. Liczę, że Jan Brożyński i Grupa S&B rozwiną formułę filmową i zajmą się organizacją przeglądów kina niezależnego. Chcę namówić Piotra Krasa na objęcie kurateli nad galerią fotografii “Częstochowa w kadrze”. Suzana Raso i Mirko chcą organizować spotkania z różnymi kulturami. Mnie zależy na przygotowaniu tygodnia kultury częstochowskiej lub polskiej we Francji, Włoszech, Hiszpanii, Anglii, Czechach i na Słowacji, co może być doskonałą promocją naszego miasta. Rozmowy wstępne z instytucjami, jakie w tych krajach działają, zostały już przeprowadzone. Liczymy na podobne prezentacje obcokrajowców u nas. Jesteśmy otwarci na propozycje osób zainteresowanych działalnością artystyczno-kulturalną. Możemy też udostępniać miejsce na próby grupom teatralnym, zespołom muzycznym, dyplomantom Wydziału Artystycznego Akademii im. J. Długosza.

To są plany, zamierzenia. A jakieś najbliższe, konkretne imprezy?

– Latem chcielibyśmy zorganizować II Ogólnopolski Plener Malarski pod hasłem “Teatr mundi” oraz cykl warsztatów plastycznych dla dzieci i młodzieży w ramach Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Ogródkowych. Planujemy też kilka innych imprez w 2007 r.: Międzynarodowy Przegląd Sztuk Political Fiction – Political Reality, Tydzień Kultury Włoskiej, Tydzień Kultury Hiszpańskiej i może drugą edycję Tygodnia Zdrowia Psychicznego w Częstochowie. Na rok 2008 przewidzieliśmy m.in. Ogólnopolski Przegląd Monodramów i Międzynarodowy Plener Malarski “Axis mundi”, połączony z warsztatami dla mieszkańców Częstochowy.

Czy liczy Pani na dalszą współpracę ze strony władz samorządowych?

– Do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej zwrócimy się z prośbą o zezwolenie na przeprowadzenie działań remontowo-adaptacyjnych całego podwórka przy Al. NMP 2. Jesteśmy skłonni odnowić w sposób artystyczny elewację zewnętrzną budynków, wprowadzić elementy zieleni. Zależy nam by to było ciekawe miejsce na mapie kulturalnej miasta i jego wizytówka. Obecna “estetyka”, moim zdaniem, wyklucza możliwość organizacji imprez ogólnopolskich, nie mówiąc już o międzynarodowych. Należałoby też pomyśleć o prozaicznej sprawie, czyli o oświetleniu tego podwórka.

Jak do tej pory działała Galeria Teatru from Poland?

– Galeria działa od lutego 2006 roku. Udało się zorganizować dwadzieścia wystaw indywidualnych i zbiorowych. Na wernisażach pojawiali się artyści z Częstochowy i okolic, kraju oraz z zagranicy. W trakcie otwarcia wystawy fotografii Wery Stein oraz rysunków i ilustracji Ellen Stein miała miejsce prezentacja filmów animowanych artystki z Niemiec, a podczas wystawy “Teatr mundi – człowiek XXI wieku w teatrze świata…” – projekcja filmu Jana Brożyńskiego. Galeria TFP była też pomysłodawcą i współorganizatorem Ogólnopolskiego Pleneru Malarskiego pod hasłem “Teatr mundi”, Tygodnia Zdrowia Psychicznego w Częstochowie, Wieczoru Kultury Hiszpańskiej. Organizowaliśmy warsztaty plastyczne dla dzieci i młodzieży, warsztaty z arteterapii i choreoterapii dla nauczycieli, pedagogów oraz innych zainteresowanych mieszkańców Śląska.

Wspomniała Pani o imprezach przedstawiających dorobek różnych kultur. Jak miałyby one wyglądać?

– Mam na myśli prezentacje eklektyczne, łączące różne elementy: przeszłość z teraźniejszością; działania muzyczne, plastyczne, literackie, teatralne i parateatralne; sztukę oficjalną z alternatywną; laicką z sakralną. Najlepsza byłaby formuła przeglądu, w której nikt nie czułby się dyskryminowany, a imprezom przyświecałoby właściwie rozumiane hasło tolerancji.

Co może Pani powiedzieć o swojej twórczości plastycznej.

– Do tej pory najbliższe mi było malarstwo abstrakcyjne, w którym najwięcej uwagi poświęcałam pracy nad kolorem i materią. Obrazów nie tytułowałam, bo zależało mi, aby odbiorca mógł nawiązać z nimi indywidualny kontakt, bez narzucania, co powinien widzieć. Choć nie ukrywam, że nazewnictwo zaczyna mnie kusić. Abstrakcja daje szerokie możliwości percepcyjne tak twórcy, jak i odbiorcy. Działając na zmysł wzroku wprowadza nas w grę wyobrażeń, zabawę z podświadomością. Pobudza do onirycznego dociekania zakonotowanych treści. Ostatnio zaczyna mnie intrygować instalacja. Trudno mi jeszcze o tym mówić, bo mam jeszcze małą wiedzę o tej dziedzinie sztuki. Ciekawym wyzwaniem były dla mnie realizacje do akcji “bez tytułu”, prezentowanej na Ogólnopolskim Festiwalu Teatralnym “Kontestacje” 2006 i projektu “Fast love Fast sex”. Wychodząc od szczegółu, anatomicznego fragmentu ciała, starałam się w nich dojść do holistycznego ujęcia kobiecej intymności i problemów, z jakimi się owa intymność zmaga. W tych pracach, siłą rzeczy, pojawiła się figuracja oraz konieczność działania w grupie, z Anną Biernacką, Karolem Bartonem, Łukaszem Tabaką.

Co Panią mobilizuje do pracy?

– Pamięć o człowieku, którego miałam przyjemność spotkać na swej drodze, profesorze Wernerze Lubosie. Swą postawą wobec sztuki i ludzi mobilizował studentów do bycia godnym, pracowitym, życzliwym i pomocnym człowiekiem. Uczył, jak działać dla siebie, dla innych, dla społeczeństwa oraz transcendentnej idei tworzenia. Ukazywał pułapki bycia niepokornym. Miarą sukcesu jednostki nie jest sława i pieniądz, jeśli czuje ona dyskomfort, że szła po trupach do celu. Do pracy mobilizuje mnie również świadomość, że w ten sposób mogę komuś pomóc i mieć z tego satysfakcję oraz czyste sumienie.

rozmawiał:

Łukasz Giżyński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *