WYSTAWA W REGIONALNYM OŚRODKU KULTURY POD PATRONATEM „GAZETY CZĘSTOCHOWSKIEJ”: Belgijskie fotoobrazki


W Regionalnym Ośrodku Kultury w Częstochowie można oglądać prace fotograficzne Sławomira Jodłowskiego i Andrzeja Ślęzaka z pleneru w Belgii. Artyści zwiedzili Brukselę, Antwerpię, Brugię. Podziwiali też chłodny urok Morza Północnego.
– Belgia to kraj urodzajny w zabytkowe budowle, Bruksela natomiast jest syntezą dwóch światów – średniowiecznej historii i współczesnego, modernistycznego designu – podkreślał podczas wernisażu 3 października Sławomir Jodłowski. Wystawa czynna do 5 listopada 2014 r.

Rozmawiamy z Andrzejem Ślęzakiem

Co najbardziej zainspirowało Pana w Belgii?
– Najpiękniejszy dla mnie był parlament. Mieliśmy okazję zwiedzić go od środka, zobaczyć jego przepastne artystycznie sale. Ale równie niezwykły jest pałac królewski.

Piękna architektura i malownicze krajobrazy. A jacy są ludzie w Belgii?
– Przyjaźni, życzliwi i zagonieni. Wiele czasu poświęcają na kulturę fizyczną. Biegają, jeżdżą na rowerach, cieszą się życiem. Ale, co istotne, są też ciekawi są Polski. Rozmawialiśmy o tym jak jest u nas. Spotkaliśmy się z Polonią, która jest tam dość liczna. Zachęciliśmy naszych rodaków do odwiedzenia kraju przodków.

Która to już Pana wyprawa z ROK-u?
– Piąta. Byliśmy w Tunezji, na Cyprze, w Albanii i na Litwie. Tę ostatnią bardzo mile wspominam, piękne krajobrazy, a Wilno – cudowne.

A skąd to nagłe zainteresowanie artystyczną fotografią?
– Amatorsko fotografowałem od najmłodszych lat, jeszcze zaczynałem na powiększalniku Krokus. Potem przerodziło się to w pasję. W tej chwili dzięki Jurajskiemu Fotoklubowi i panu Sławkowi, który zachęcił mnie do szerszego spojrzenia na fotografowanie i pokazał warsztat, realizuję swoje marzenia.

Czy szuka Pan inspiracji tylko z ROK-iem?
– Podróżuję też sam oraz z przyjaciółmi. Zwiedziłem już kawał świata. Najciekawsza była wyprawa do dalekiej Azji. Tajlandia, Kambodża, Hongkong – to kultury spektakularne, niezwykłe. W krajach Azji i Ameryce Południowej bardzo lubię wykonywać zdjęcia ludziom. Tamtejsi tubylcy mają bardzo interesujące twarze

A Częstochowę lubi Pan rejestrować przez obiektyw?
– Nasze miasto zaczniemy w najbliższym czasie fotografować w ramach projektu„Aleje”.

Ta pasja zapewne bardzo urozmaica codzienność i kształci, ale jest chyba dość kosztowna?
– Wbrew pozorom wyprawy do Azji nie są drogie. Bilety kupujemy w tanich liniach lotniczych, a życie w Azji jest nawet tańsze niż u nas w kraju.

Dziękuję za rozmowę

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *