Ulice dziurawice


Odchodząca zima odsłoniła fatalny stan częstochowskich dróg

Dziury w jezdniach i koleiny stanowią codzienny problem naszych kierowców. Tak naprawdę trudno dopatrzyć się w mieście odcinka drogi, który spełniłby przeciętne standardy europejskie. Ciężko jest przejechać przez al. Wolności, szczególnie na odcinku od dworca PKP do Alei NMP, całe Aleje NMP, ul. Waszyngtona, Fieldorfa – Nila, czy ul. Warszawską. Są też takie odcinki, na których zostały już tylko strzępy asfaltu.
Rokrocznie po zimie stan jezdni ulega rozkładowi. Najpierw mróz, później roztopy i deszcze. Efekt wiadomy – dziura na dziurze. – Częstochowskie ulice są w opłakanym stanie. Wypadałoby jeździć slalomem, ale przecież nie da się ominąć wszystkich dziur. Unika się jednej i wpada w drugą. Samochody są narażone na ciągłe wstrząsy – mówił Roman B., taksówkarz.
Próby łatania i wyrównywania nawierzchni często są daremne – zakleja się jedne dziury, tuż obok powstają nowe. Istotnym problemem jest gromadzenie się wody i zapychanie kanalizacji deszczowych. Przy większych opadach pojawiają się ogromne kałuże, woda podchodzi pomiędzy grunt, a nawierzchnię i dochodzi do kruszenia asfaltu.
Kiedy w końcu drogi będą sprawne, a kierowcy będą mogli bez problemu po nich jeździć? – Będziemy wykonywać remonty bieżące w szerszym zakresie. Ale, żeby prace mogły ruszyć musi się poprawić pogoda – mówi Kazimierz Augustyn, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Częstochowie.
Na wszystkie roboty bieżące MZD ma zabezpieczone w budżecie ok. 1 mln zł. Niestety, takie pieniądze starczą jedynie na załatanie niewielkiej liczby dziur. Na gruntowne remonty i budowę nowych dróg brakuje funduszy, podobnie zresztą jak na większość spraw w naszym mieście. Płacimy podatki, a drogi i tak mamy dziurawe. Nie pozostaje więc chyba kierowcom, nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość i omijać dziury.

eMKa, UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *