Znikający, niestety na zawsze, zalew pod Zaborzem


Od parafii do parafii w byłym województwie (293)

Wspomniany już tydzień zalew pod Zaborzem powstał w latach 70. na skraju leśnej osady o nazwie SKROBACZOWIZNA. W przeciwieństwie do zalewu pod Sokolim Górami wykorzystano tutaj naturalne zasilanie wodą, jakie stanowią unikalne źródła jurajskie. Źródła te znajdują się po północnej stronie szosy prowadzącej od zachodu do Zaborza. Tutaj właśnie usytuowana jest na skraju lasu wysoka i piaszczysta skarpa. U jej północnego podnóża widoczne jest omszałe gniazdo skał wapiennych. Z ich szczelin biją okresowo źródła czystej jurajskiej wody. Dają one szeroką strugę, która odpływa na południowy zachód do Warty – obecnie do zalewu w Poraju. Zjawisko to jest cykliczne i powtarza się dość regularnie co kilka lat. To znaczy źródła pracują przez mniej więcej co 5-7 lat i następnie na kilka lat zanikają. I tak jest od setek lat, co potwierdza historyczna nazwa tego potoku, która brzmi „Sucha Woda”. A więc jest rzeka, która jednak co pewien czas wysycha. Nazwę tą potwierdzają np. dawne mapy wojskowe (austriackie z XVIII wieku). Tymczasem współcześnie utarła się nazwa Ordonka – od nazwiska właściciela jednego ze stawów hodowlanych utworzonych na biegu Suchej Wody. Wykorzystując naturalną dolinkę otoczoną lasami, przez która zaraz na początku przepływa jurajski potok, zamknięto ją ziemną zaporą z przepustem, tworząc malowniczo położony zbiornik wodny. Nad jego północnym brzegiem zbudowano drewniany pomost a w okalającym go lesie powstały zakładowe ośrodki wczasowe. W I połowie lat 90., gdy jurajskie źródło przestało okresowo pracować i zalew zupełnie wysechł, większość tych ośrodków uległa degradacji. W 1998 roku źródła Suchej Wody pod Zaborzem ponownie odżyły i zalew wypełnił się jurajska wodą. Odżyły też ośrodki wczasowe, które po sprywatyzowaniu zostały szybko zmodernizowanie. Niestety w 2003 roku źródła znowuż „wyschły”, by dopiero po 7 latach ponownie zasilić potok i zalew. Jednocześnie jednak, zapadł chyba wyrok – po 35 latach istnienia zalewu, który osobiście otwierał Edward Gierek – na jego dalsze istnienie. Otóż zaśmiecany i dewastowany w okresach posuchy teren zalewu, oraz jego urządzenia nie pozwalają na dalsze bezpieczne użytkowanie tego akwenu. Będące przyrodniczym ewenementem okresowe zanikanie źródła stanowi jednocześnie argument przeciwko dalszemu inwestowaniu w ciągłe naprawianie i usuwanie szkód na terenie samego zalewu. W ten sposób i ten rekreacyjny zalew czeka taki sam los jak opisanego już wcześniej zbiornika pod Sokolimi Górami.
Oprócz wodnej atrakcji pod Zaborzem – w postaci źródeł i zalewu na Suchej Wodzie – jest dla odpoczywających tutaj gości także las z grzybami, i to nie tylko tymi poszukiwanymi na ususzenie czy marynatę, ale również …. z betonowymi łebkami. Myślę o poniemieckich bunkrach obronnych w kształcie właśnie „grzybków”, które można odszukać wędrując w tych okolicach – szlakiem dawnej fortyfikacji. Biegnie ona od zalewu na północ i przez Biskupice Nowe, oraz Krasawę doprowadza do Zrębic.
Wędrując natomiast z biegiem potoku Sucha Woda znajdziemy się po niespełna 2 km na miejscu bardzo ciekawego uroczyska. Znajduje się ono przy gruntowej, szerokiej drodze, która prowadzi przez las z Przybynowa do Choronia. Droga ta stanowi fragment dawnego Traktu Krakowskiego i właśnie tutaj, przy przeprawie przez Suchą Wodę stała karczma o kuszącej wędrowców nazwie Pohulanka. cdn…

Tekst i zdjęcia –

Andrzej Siwiński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *