EKOLOGICZNY WIZJER / Zaniedbane okolice Parku Lisiniec


 

 

W ubiegłym tygodniu miał miejsce pożar na terenie cegielni Anna, którego przyczyną było zapalenie się śmieci w zasypanej obecnie gliniance. Teren przedsiębiorstwa okalają z trzech stron ulice: Huculska, Wałowa i Wileńska.

 

Aktualnie ogrodzenie zabezpieczone jest przed oczami przechodniów czarną folią i drutem kolczastym, ale parę lat temu, jadąc ulicą Wałową, widziało się wielkie ilości odpadów zrzucane do, wtedy jeszcze niezasypanego, wyrobiska.

 

Park Lisiniec – inwestycja rozpoczęta w latach siedemdziesiątych, która doczekała się ostatnio od dawna wyczekiwanej realizacji – powstał w wyniku zalania wodą glinianek, zatem bliskie sąsiedztwo z cegielnią nie powinno dziwić. Przez długi czas park był zaniedbywany i cieszył się ponurą sławą miejsca, do którego nie powinno się chodzić po zmroku, a także niebezpiecznego kąpieliska. Wiele osób straciło w zalewach życie, nierzadko w wyniku nadmiernego spożycia alkoholu połączonego ze zdradliwym, grząskim dnem stawów.

 

Tereny otaczające park i cegielnię nie przypominają typowego krajobrazu miasta. Składają się na nie w dużej mierze gęste zarośla, nieprzycinane i zaśmiecone. Można w nich zobaczyć porzucone butelki, worki ze śmieciami, muszle klozetowe, meble, gruz itp. Przed utworzeniem plaży widywało się tam wiele dzikich zwierząt: zajęcy, saren, bażantów, których siedliska co rok są niszczone przez wypalanie traw przy ulicy Wałowej.

 

Duża część ulic w tej części Lisińca nie została jeszcze wyasfaltowana i większość z nich nie posiada chodnika. Warto w tym miejscu nadmienić o przecinającej dwie dzielnice ulicy Lwowskiej, która w znacznej części jest bitą drogą. Brak utwardzonej nawierzchni nie przeszkadza niestety kierowcom samochodów ciężarowych, którzy często wybierają te trasy, wzbijając na wąskich uliczkach tumany kurzu.

 

Prawdziwą ,, perłą w koronie” tych okolic jest zagospodarowana przez miasto część parku lisinieckiego, a zwłaszcza plaża, wysypana przywiezionym specjalnie z Łeby piaskiem, z przylegającą do niej restauracją. Częstochowianie  bardzo chętnie i licznie gromadzą się tam, by zażyć zasłużonego odpoczynku. Z drugiej strony jednak popularność, którą cieszy się obiekt, ma nierzadko przykre konsekwencje dla mieszkańców okolicznych ulic. Plażowicze często zostawiają swoje samochody po obu stronach wąskich dróg – czy to ze względu na brak miejsca na wybudowanym przy plaży parkingu czy też opłatę. Śmieci nadal stanowią problem, zdarzają się drobne akty wandalizmu, a przechodnie nierzadko naruszają ciszę nocną, którą już zupełnie burzą organizowane w parku koncerty. Kontrast między nowoczesnym miejscem masowego wypoczynku, a zaniedbanym sąsiedztwem jest uderzający.

 

Pozostaje mieć nadzieję, że władze Częstochowy kiedyś przystąpią do renowacji okalających obiekt dróg i obejmą jego okolice ściślejszym nadzorem. Do tego czasu możemy jednak również sami zadbać o to, by, zaznając przyjemności odpoczynku nad wodą, nie pogarszać jakości życia innych i nie pozbywać się śmieci na terenach zielonych.

 

HELENA ZALESKA

 

 

Materiał ukazał na stronie: „Częstochowska Gazeta Ekologiczna”
(wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki
Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska
organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Katowicach.

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *