Wyspa “szczęścia”


To nie będzie historia o rajskiej wyspie Robinsona Cruzoe, ale o wysepce drogowej przy ulicy Przejazdowej w Częstochowie. Tytułowe “szczęście” mają ci z kierowców, którzy przejeżdżając ulicą w porę zauważą przeszkodę na drodze

Za pomysłem utworzenia wysepki przy ulicy Przejazdowej, dokładnie na wysokości zakładów “Gnaszyn”, potocznie zwanych “tapetownią”, podobnie jak za wszystkimi pomysłami usprawnienia ruchu drogowego, kryły się, przynajmniej teoretycznie, względy praktyczne. Ulice Główna i Przejazdowa, jako ważny ciąg komunikacyjny miasta, były i są drogami o wzmożonym ruchu pojazdów. – Konieczne było spowolnienie na tym odcinku ruchu samochodowego, aby zapewnić bezpieczeństwo pieszym i ułatwić im przedostanie się na drugą stronę ulicy – wyjaśnia Kazimierz Augustyn, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Częstochowie.
Wysepkę oznakowano, a znaki drogowe informujące o dozwolonej prędkości ustawiono w widocznych miejscach i w odpowiedniej odległości od celu. Ale, jak to często bywa w polskiej rzeczywistości, o czymś zapomniano. W tym przypadku o oświetleniu. I niestety, brak dostatecznego oświetlenia oraz brawurowa jazda kierowców są przyczyną licznych wypadków. Wzbudza to, całkiem uzasadniony, niepokój okolicznych mieszkańców. “W okresie zimowym nie ma tygodnia, aby ktoś nie najechał na ową wysepkę i nie “skosił” znaków. Właśnie wydarzył się tam kolejny wypadek… Ile jeszcze? – pyta Agnieszka Forkasiewicz, mieszkanka Gnaszyna, który zwróciła się do nas o pomoc.
Z danych policji wiemy, że tylko w ostatnim tygodniu na wysepce miały miejsce dwa wypadki. Mimo tego, jak nam powiedziała rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, Joanna Lazar, obecnie droga ta nie jest klasyfikowana do szczególnie zagrożonych. – Więcej kolizji było w poprzednich latach, dlatego podjęto decyzję o utworzeniu azylu dla pieszych – mówi nadkom. J. Lazar. Jest to jednak nadal newralgiczny punkt. “W tym miejscu (na wzniesieniu), znajdują się dwa przystanki autobusowe. Przejście dla pieszych jest praktycznie niewidoczne (jadąc od strony Gnaszyna w kierunku centrum). My, mieszkańcy Częstochowy i okolic wiemy o tym, znamy to miejsce. Ale trasa ta jest trasą przelotową, jeździ tędy ogromna liczba Tirów i dla nich, kierowców z innych miast, ta wysepka jest swego rodzaju pułapką” – pisze w liście pani Agnieszka, zastanawiając się nad uporem drogowców, którzy co kilka dni stawiają znaki, a nie pomyślą o trwałym usprawnieniu ruchu. A problem rozwiązałoby zamontowanie choćby jednej latarni.
Z wnioskiem o dodatkowe oświetlenie miejsca wystąpiła częstochowska policja. Jak poinformował nas dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, lampy w tym rejonie mają być już niedługo zamontowane. W pierwszym etapie zostaną zainstalowane na odcinku pomiędzy zakładami “Gnaszyn” a ulicą Tatrzańską (zakończenie prac przewidziano na przełom stycznia i lutego 2006 roku), w drugim, od ulicy Tatrzańskiej do budynków zlikwidowanych zakładów “Wigolenu”. Finał planowany jest na marzec 2006.
Dodatkowym problemem ul. Przejazdowej jest tragiczny stan jej nawierzchni. – Istotnie, to zniszczona ulica, wymaga kapitalnego remontu – potwierdza dyrektor K. Augustyn. Niestety, MZD przeprowadza tu tylko najpilniejsze prace remontowe, na zasadzie łatania dziur. Jak obiecuje dyr. Augustyn, ma się to zmienić. MZD opracował długoletni plan modernizacji i rozbudowy infrastruktury komunikacyjnej dla miasta Częstochowy. Zakłada on rozbudowę ulicy Głównej i Przejazdowej w czteropasmową, całkowicie skanalizowaną i oświetloną drogę wylotową na autostradę. Powstaną chodniki zapewniające bezpieczeństwo poruszania się osobom niezmotoryzowanym. Brzmi to jak bajka, ale dyrekcja MZD zapewnia, że projekt zostanie zrealizowany do 2010 roku.
Przyzwyczailiśmy się już do mocnych haseł i kwiecistej mowy. Ile z tych obietnic zostanie zrealizowanych – czas pokaże. A póki co, kierowcy… “noga z gazu”.

EF

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *