WYSTAWA. Portrety zatroskane


Galeria Of Art, przy Al. Najświętszej Maryi Panny 6 w Częstochowie, prezentuje prace Joanny Ambrozji Lewandowskiej, absolwentki Liceum Plastycznego w Częstochowie, aktualnie studentki czwartego roku Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Na wystawie pt. „Poukładane” przeważają portrety kobiet o zatroskanym obliczu.

Joanna Ambrozja Lewandowska mimo swojego młodego wieku (23 lata) posługuje się bardzo dojrzałym artystycznym przekazem. Jej twórczość wypełniona jest symboliką, wrażliwością plastyczną, dramatyzmem. Jak podkreśla, życie nie jest pasmem beztroski. Obfituje ono w ból i smutek, rozstania i wybory. I o tych przemyśleniach opowiada młoda artystka.
Wystawa w Of Arcie jest dla Joanny przełomowa. – Mówi o tym, że moje dzieciństwo się kończy, że zaczynam nowy etap życia, że nie wszystko jest takie jak wydało mi się wcześniej. Wpojono mi wysokie wartości, ale życie nie jest idealistyczne, a ludzie są różni – zauważa Joanna Ambrozja Lewandowska. Swą ekspozycję oparła jednak na wartościach, takich jak przyjaźń, przywiązanie, dobro. Stworzyła na niej artystyczne mauzoleum, będące manifestem pamięci o przyjaciółce ze studiów, która tragicznie zginęła. Miejsce kultu buduje książka zapisująca 20-dniowe przeżycia Joanny, związane z czasem odchodzenia przyjaciółki oraz portret dziewczyny i symbolizujący ją rysunek sarny. – Była to osoba bardzo krucha, czysta, o szlachetnym sercu. Po wypadku nie umarła od razu. Przez wiele dni była podtrzymywana przy życiu, ale lekarze, choć chcieli, nie wiedzieli jak ją ratować. Jej życie nie skończyło się z chwilą odejścia, rodzina wszystkie jej organy, nawet rogówki, przekazała do przeszczepu – opowiada Joanna.
Ciekawym, umieszczonym centralnie w sali wystawowej, elementem ekspozycji jest instalacja zbudowana z kluczy. – Klucze pokazują, że ciągle przemieszczam się z miejsca na miejsce. Na razie nigdzie nie potrafię pozostać na dłużej. Podczas czteroletnich studiów trzy razy się przeprowadzałam i myślę, że taki stan wędrówki potrwa dłużej, bo trudno znaleźć mi miejsce, w którym będę czuć się dobrze i swobodnie. Nie chcę też oddalać się od rodziny, bo bardzo za nią tęsknię – dodaje Joanna.
Kolejnym istotnym dla artystki akcentem wystawy są jej ilustracje do noweli „Kamizelka” Bolesława Prusa, obrazujące jej uczucia związane z lektura tej książką. – To bardzo głębokie i wartościowe opowiadanie. Można z niego wydobyć dużo dobrego dla samego siebie – komentuje Joanna.
Zdaniem recenzenta wystawy, Pawła Zieglera, prace Joanny Ambrozji Lewandowskiej przenikają smutkiem. Ona sama mówi, że „podchodzi do świata emocjonalnie i – niestety – to widać w jej twórczości”.
Na pewno wiele się dzieje w jej artystycznej duszy. I choć swą wystawę oparła na tytule „Poukładane”, wiele przed nią dróg i wyborów. I zapewne sukcesów, co zdeterminuje wysoka jej dojrzałość osobowa, talent i wyobraźnia artystyczna.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *