PERYSKOP. Dzień świstaka


Walentynki czy halloween to zapewne zjawiska jeszcze obce naszej kulturze oraz tradycji, ale żyjemy w globalnej wiosce i z pewnością wielu naszych rodaków śledziło na początku lutego coroczne poczynania świstaka Phila, który jak zwykle przepowiadał Amerykanom kiedy nadejdzie wiosna. I to całkiem niepotrzebnie, jako że i my też mamy swojego świstaka, pana Biedronia, który dokładnie w tym samym okresie jak ten amerykański zapowiadał również i u nas szybkie nadejście Wiosny.

Zapewne to dobra wiadomość dla nas wszystkich, jako że nasz polski świstak przepowiada nie tylko nadejście wiosny, ale i powiew optymizmu związany z szeregiem istotnych zmian, jakie mają się wydarzyć w naszej ojczyźnie, co prawda jeszcze zniewolonej, ale już z ogromnymi możliwościami na horyzoncie. Tych wspaniałych widoków zapewne nie przysłoni nam nawet wszędobylski smog, jako że p. Biedroń zapowiada zamknięcie naszych kopalń. Ciekawe co z importem węgla z Rosji? Czyżby jego pieriestrojka dotarła aż pod Ural? Najważniejsze, że jesteśmy skazani na sukces. Nawet gdyby tylko część pomysłów miała się spełnić, to czeka nas ziemski raj, i w przeciwieństwie do tego biblijnego nikt nie ograniczałby wstępu, jako że dla pana Biedronia kwestie obyczajowe to swoisty konik. Zapewne w jego raju sztandary LGBT będą łopotać tuż przy samym wejściu, a i żaden owoc z pewnością nie będzie zakazany. Wiadomo, nic co ludzkie nie jest nam obce.
Wiosenne zauroczenie i powiew uczucia miłości skusi niejedną osobę, a jak widzimy Stefan Niesiołowski może być już pierwszym kandydatem, i chociaż nie jest to do końca wymarzony osobnik dla pana Roberta, to musi przyznać, że uczucie ma ogromne. Coraz więcej ludzi zastanawia się kto sponsoruje tę nadchodzącą Wiosnę. Czy aby pieniądze nie pochodzą od dawnego mentora pana Palikota, gdy jeszcze wspólnie z p. Grodzką lansowali rewolucję obyczajową? Zapewne może to i ważne, ale ważniejsze, aby p. Biedroń nie dostał się w ogóle do tego raju [sejmu], ponieważ jak pokazuje historia tacy ludzie, którzy już odkryli, że w ich życiu najważniejsze dwa dni: kiedy się urodzili oraz kiedy odkryli po co się urodzili, są dla społeczeństwa naprawdę niebezpieczni.

ANNA GAUDY

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *