Dumny, hetmański Koniecpol


Rozmowa z wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi, posłem Szymonem Giżyńskim.

Od kiedy datują się Pana kontakty z Koniecpolanami i Koniecpolem na płaszczyźnie publicznej?
– Odkąd, w realiach Częstochowy i województwa częstochowskiego, zacząłem mieć pewne znaczenie polityczne, czyli od schyłku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Zostałem wtedy, już w czasach przełomu, współtwórcą i prezesem Częstochowskiego Towarzystwa Gospodarczego; prezesem Wojewódzkiego oddziału Klubu Myśli Politycznej „Dziekania”, najważniejszej w tamtych latach – oczywiście po „Solidarności” – opozycyjnej formacji politycznej w Polsce, i wreszcie, przed czerwcowymi wyborami w 1989 roku: współorganizatorem i liderem Częstochowskiego Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”.

I wtedy na Pańskiej politycznej drodze pojawił się Koniecpol?
– Właśnie tak. Po 4 czerwca 1989 roku przekształciłem Częstochowski Komitet Obywatelski „Solidarność” w strukturę dostosowaną do pluralizującej się rzeczywistości w kraju i w Częstochowie, zostając jej wiceprzewodniczącym. Jednocześnie organizowałem Federację Komitetów Obywatelskich Województwa Częstochowskiego, również zostając jej wiceprzewodniczącym. Przedstawiciele koniecpolskiej „Solidarności” Koniecpolskiego Komitetu Obywatelskiego także, co oczywiste, do naszej, wspólnej, częstochowskiej i wojewódzkiej Federacji – przystąpili. Pamiętam, z osobistej współpracy w tym okresie, koniecpolskich liderów: śp. Tadeusza Gajewskiego, Józefa Bobrowskiego, Macieja Ciszewskiego, dr. Czesława Robaka – niebawem burmistrza Koniecpola, wybranego w pierwszych, po II wojnie światowej, w pełni demokratycznych wyborach.

Pan, w tych samorządowych wyborach, w 1990 roku, odegrał pewną, specjalną rolę…?
– Zostałem – w randze wicewojewody – pełnomocnikiem Rządu ds. Reformy Samorządu Terytorialnego w Województwie Częstochowskim. Moim zadaniem było dopilnowanie, by w każdej gminie naszego województwa wybory przebiegły prawidłowo, i by wybrane organa gminy ukonstytuowały się w terminie. Zadanie – w skali całego województwa częstochowskiego – wykonałem. W Koniecpolu – też: wszystko było, jak być powinno. Nowo wybrana Rada i burmistrz dr Czesław Robak uzyskali silną legitymację do rządzenia.

W latach 1997–1998 był Pan wojewodą częstochowskim, a od 2001 roku jest Pan posłem…
– …cały czas pozostając na koniecpolskiej ścieżce. A’ propos wojewodowania. Województwo Częstochowian i Koniecpolan bardzo łączyło; odebrano nam województwo częstochowskie, zadając ból i stratę, i Koniecpolanom, i Częstochowianom. Razem bardzo pragniemy i czynimy wszystko, by województwo częstochowskie powróciło na administracyjną mapę Polski. Jak najrychlej.
Jako wojewoda częstochowski i poseł bywałem, i bywam na Ziemi Koniecpolskiej tak często, jak to tylko możliwe. W Koniecpolu mam swoje biuro poselskie. Pan burmistrz Ryszard Suliga dba, by problemy Koniecpolan były mnie, senatorowi Ryszardowi Majerowi i wszystkim pozostałym parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości bardzo dobrze znane. Uczestniczę czynnie przy ich rozwiązywaniu. Tak jak w tej kadencji, gdy od początku i w kluczowych momentach skutecznie wspomagałem mieszkańców i pana burmistrza Suligę w budowie sieci wodociągowej na poszkodowanych obszarach gminy. Ze swej strony deklaruję, że nadal – jak dotychczas i ze wszystkich sił – będę wpierał mieszkańców Koniecpola i Ziemi Koniecpolskiej w rozwiązywaniu wszelkich ich kłopotów i w urzeczywistnianiu ich niezbędnych potrzeb.
Ponadto pragnę dodać, że dzięki temu, iż w decydującej mierze spowodowałem posadowienie i utrzymanie w Częstochowie, już po 1998 roku, wojewódzkich siedzib Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Ośrodka Doradztwa Rolniczego, Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego czy – ostatnio, w ubiegłym roku – Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, to również inteligencja koniecpolska, zwłaszcza młoda, z tego korzysta i będzie korzystać, znajdując pracę w tych instytucjach.

Co jeszcze chce Pan przekazać Mieszkańcom Koniecpola i Ziemi Koniecpolskiej?
– Że tak, jak do Koniecpolan, tak i do mnie ciągle i trwale przemawia dumny, hetmański duch tego pięknego miasta. I, że zadrzewiony obraz kościoła Świętej Trójcy na tle nurtu Pilicy mam zawsze pod powiekami.

Dziękuję za rozmowę

LILIANA BIELAS

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *