Pamięć o Niezłomnych uczczono w Częstochowie


1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Niezłomnych” częstochowianie oddali hołd zamordowanym przez oprawców sowieckich z NKWD i polskich z UB.

Uroczystości zainaugurował wykład dr. Sławomira Maślikowskiego „Do wolnej i niepodległej Polski doprowadź nas Panie – żołnierze wyklęci w regionie częstochowskim 1945-1954” w Kościele Rektorackim, przy Al. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie. Prelegent przypomniał sylwetki i działalność bohaterów: gen. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, Janusza Stefanowskiego, Jerzego Sekuły, Kazimierza Plebaniaka, Jana Śpiewaka, Zbigniewa Sienkiewicza, Alfonsa Olejnika, Władysława Musialika, Jerzego Kocika, Jerzego Kurpińskiego „Ponurego” i Piotra Wilka (vel Jana Śliwy).
Potem częstochowianie modlili się w intencji Żołnierzy Wyklętych (konspiracji niepodległościowej 1944-1963) podczas Mszy Świętej, którą koncelebrowali ks. Ryszard Umański, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, kapelan częstochowskich środowisk patriotycznych oraz ks. Andrzej Sobota, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego.
Niezwykle wzruszające i patriotyczne kazanie, podkreślające niezłomność i wiarę Żołnierzy Wyklętych, ich miłość do Boga i Ojczyzny, wygłosił ks. prałat Stanisław Iłczyk, proboszcz parafii pw. św. Wojciecha w Częstochowie. Odnosząc się do obrazu Mojżesza na Górze Synaj mówił: „ Modlimy się za bohaterów, którzy od zamęczenia do rozstrzelania w tył głowy systemem sowieckim, pozostali wierni Bogu, kochanej Ojczyźnie i honorowi żołnierza. (…) W naszej Ojczyźnie jest wiele takich miejsc, na których nie wystarczy stanąć w postawie zasadniczej, nie wystarczy zasalutować, nie wystarczy odśpiewać „Jeszcze Polska nie zginęła” czy „Boże coś Polskę”. Ale, tak jak powiedział Bóg Mojżeszowi, trzeba zdjąć sandały i stanąć w pokorze, zadumie i podziwie dla tych, którym nie było straszne cierpienie, nie była straszna śmierć, nie było straszne sponiewieranie godności człowieka i oficera, aby Ojczyźnie dać wolność i należne miejsce Boga w narodzie. A tych miejsc świętych, zbiorowych grobów, przy których trzeba stanąć jak Mojżesz, na boso, jest na polskiej ziemi około 4 tysięcy. Te miejsca, gdzie spoczywają zbezczeszczone szczątki polskich bohaterów Niezłomnych czekają, aby Ojczyzna wierna Bogu pochyliła się i wypowiedziała, że ich obumarłe ziarno przyniosło plon. Plon wolnej Ojczyzny. (…)” – mówi Kaznodzieja. Przywołał także osoby, które są dla nas drogowskazami do wolnej Ojczyzny: kard. Augusta Hlonda, kard. Stefana Wyszyńskiego, bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, bł. Jana Pawła II i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – To sztafeta naszych ludzi wolności – podkreślił ks. Iłczyk. Przypomniał także postać podpułk. Łukasza Cieplińskiego i jego słowa skierowane w liście do syna: „ W życiu są najświętsze trzy rzeczy: Bóg, Ojczyzna i matka. (…) Ja jestem szczęśliwy, że umieram jako wierny katolik i kochający Ojczyznę”.
Msza Święta miała niezwykle uroczystą oprawę. Swoje poczty sztandarowe wystawiły Związki Kombatanckie, Prawo i Sprawiedliwość, Unia Laikatu Katolickiego, „Solidarność”, Rycerze Kolumba. W Eucharystii uczestniczyli przedstawiciele różnych organizacji społecznych, patriotycznych i niepodległościowych, kombatanci, przedstawiciele świata polityki; wśród nich poseł Prawa i Sprawiedliwości Szymon Giżyński. Po Mszy częstochowianie przemaszerowali pod pomnik Naczelnika Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie delegacja Prawa i Sprawiedliwości złożyła wieniec i odśpiewano Rotę. Następnie wszyscy udali się pod tablicę poświęconą Gen. Stanisławowi Sojczyńskiemu „Warszycowi” – przy kamienicy Al. NMP 33. Tam przewodniczący Związku Rycerzy Kolumba, Stanisław Dziwiński odczytał Apel Poległych, potem delegacje złożyły kwiatów pod tablicą. Odśpiewano Hymn Państwowy.
Przed tablicą poseł Szymon Giżyński powiedział: – Generał Stanisław Sojczyński „Warszyc” dorastał jako młody człowiek pod wpływem wielkiej siły mitu weteranów Powstania Styczniowego i bohaterów czynu niepodległościowego od Oleandrów, po Bitwę Warszawską i Niemeńską. Po drodze zatrzymaliśmy się składając wiązankę kwiatów i śpiewając Rotę przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego, którego generał Sojczyński był gorącym czcicielem i godnym uczestnikiem wskrzeszonego przez Marszałka niepodległościowego czynu. Dlatego była Rota i Hymn Państwowy, bo oddajemy hołd wszystkim bohaterom pokolenia Żołnierzy Wyklętych, tym z Armii Krajowej, NSZ i WiN. Wszyscy oni są godni najwyższego, polskiego szacunku. Generał Sojczyński należał do pokolenia wojennego, walczącego z okupantem niemieckim i rosyjskim, pokolenia dającego daninę krwi za Ojczyznę. Następcy: bohaterowie czynu „Solidarności” – bł. ksiądz Jerzy Popiełuszko, prezydent Lecha Kaczyński również oddali życie za niepodległość Polski – mówił poseł Szymon Giżyński.

Organizatorami obchodów byli: Antykomunistyczny Związek Więźniów Politycznych, Konspiracyjne Wojsko Polskie, Prawo i Sprawiedliwość, Rycerze Kolumba, Unia Laikatu Katolickiego, CzOK, Jednostka Strzelecka 2028 im. Gen. bryg. Stanisława „Warszyca” Sojczyńskiego, Stowarzyszanie Solidarność i Niezawisłość, Stowarzyszenie WIR, Klub Gazety Polskiej oraz OBEP IPN Katowice. Nad całością czuwał kapelan środowisk patriotycznych ks. Ryszard Umański. Uroczystą muzyczną oprawę obchodów zapewniła Młodzieżowa Orkiestra Dęta przy OSP Mykanów.

1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu komuniści strzałem w tył głowy zamordowali przywódców IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – Łukasza Cieplińskiego i jego towarzyszy walki, którzy tworzyli ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej.
Po 1945 roku dziesiątki tysięcy żołnierzy nie złożyło broni. Powojenna konspiracja niepodległościowa była – aż do powstania “Solidarności” – najliczniejszą formą zorganizowanego oporu polskiego społeczeństwa wobec narzuconej władzy. Ostatni „leśny” żołnierz ZWZ-AK, a później WiN – Józef Franczak „Laluś” zginął w walce w październiku 1963 r. Społeczność Żołnierzy Wyklętych tworzyło ponad pół miliona ludzi. Było to 150-200 tys. konspiratorów, zgrupowanych w oddziałach o bardzo różnej orientacji. 20 tys. z nich walczyło w oddziałach partyzanckich. Kolejnych kilkaset tysięcy stanowili ludzie zapewniający partyzantom aprowizację, wywiad, schronienie i łączność. Również była to grupa około 20 tys. uczniów z podziemnych organizacji młodzieżowych, sprzeciwiających się komunistom.
Najbardziej znaną postacią związaną z ziemią częstochowską i radomszczańską jest Gen. bryg. Stanisław Sojczyński „Warszyc”. W czasie II wojny światowej podporucznik Wojska Polskiego. Jesienią 1939 r. został zaprzysiężony przez swojego nauczyciela Aleksandra Stasińskiego “Kruka” na żołnierza Służby Zwycięstwu Polski pod pseudonimem “Wojnar” (później używał pseudonimów “Zbigniew” i “Warszyc”). W 1939 r. został komendantem Podobwodu Rzejowice, a od października 1942 r. pełnił także funkcję zastępcy komendanta Obwodu Radomsko AK, był równocześnie szefem Kierownictwa Dywersji w Obwodzie. W 1943 r. dwie akcje przeprowadzone przez żołnierzy por. Sojczyńskiego odbiły się głośnym echem w całej okupowanej Polsce.
Po wojnie w 1945 r. Stanisław Sojczyński “Warszyc”, sam poszukiwany przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, poczuł się odpowiedzialny za losy swoich byłych podwładnych. Wiosną 1945 r. “Warszyc” zaczął ponownie zbierać swoich dawnych żołnierzy, nawiązał także kontakty z innymi oddziałami zbrojnymi, stawiającymi opór komunistom. W czerwcu 1946 r. „Warszyc” został ujęty przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Proces “Warszyca” i jego 11 podkomendnych odbył się przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Łodzi w dniach 9-14 grudnia 1946 r. Wyrok w sprawie Stanisława Sojczyńskiego i jego towarzyszy został wydany 17 grudnia 1946 r. „Warszyc” został skazany na karę śmierci. Wyrok śmierci wykonano 19 lutego 1947 r

UL

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *