Szlakiem częstochowskich zabytków techniki – Industriada po raz trzeci


30 czerwca upłynął pod znakiem hołdu dla zabytków techniki, związanych z tradycją górniczą i hutniczą, energetyką, kolejnictwem, łącznością oraz z przemysłem spożywczym. W całym województwie odbyło się ponad 200 darmowych wydarzeń w 36 obiektach, zlokalizowanych w 22 miastach. Imprezy przyciągnęły 62 tys. fanów industrialnego dziedzictwa. Przedsięwzięcie pochłonęło ponad dwa miliony złotych z budżetu Urzędu Marszałkowskiego. W Częstochowie w ramach Industriady udostępniono trzy muzea: Produkcji Zapałek, Historii Kolei i Górnictwa Rudy Żelaza – wszystkie wpisane są na listę Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.

30 czerwca upłynął pod znakiem hołdu dla zabytków techniki, związanych z tradycją górniczą i hutniczą, energetyką, kolejnictwem, łącznością oraz z przemysłem spożywczym. W całym województwie odbyło się ponad 200 darmowych wydarzeń w 36 obiektach, zlokalizowanych w 22 miastach. Imprezy przyciągnęły 62 tys. fanów industrialnego dziedzictwa. Przedsięwzięcie pochłonęło ponad dwa miliony złotych z budżetu Urzędu Marszałkowskiego. W Częstochowie w ramach Industriady udostępniono trzy muzea: Produkcji Zapałek, Historii Kolei i Górnictwa Rudy Żelaza – wszystkie wpisane są na listę Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.

Muzeum Produkcji Zapałek, obecnie Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego SA są miejscem, gdzie przeszłość i teraźniejszość wzajemnie się przenikają. Fabrykę wybudowano w 1881 r. przez niemieckich przemysłowców Juliana Hucha i Karola von Gehlinga. W 2002 r. obiekt uzyskał status muzeum. Co ważne, w tym historycznym budynku do dzisiaj udało się zachować specyficzny klimat zakładu produkującego zapałki. Szkoda jednak, że podczas zwiedzania zabytkowej linii technologicznej nie uruchamia się maszyn (które wciąż działają), by oddać jeszcze bardziej charakter tego miejsca. Maszyny można jedynie zobaczyć z bliska, nawet je dotknąć. Wszystkie są zachowane w bardzo dobrym stanie, wyglądają tak, jakby nagle przerwano pracę. Słuchając opowieści prezesa Muzeum Eugeniusza Kałamarza wręcz namacalnie można odczuć żywotność tego miejsca. Oczyma wyobraźni widzi się sprawnie funkcjonujący zakład i 140-osobową załogę uwijającą się przy produkcji zapałek.
Dodatkową atrakcją w Muzeum jest emitowany zwiedzającym jeden z pierwszych trzech filmów polskiej kinematografii, który uwiecznił pożar jaki miał miejsce w tej fabryce w 1913 r., a który paradoksalnie mimo wielu uszkodzeń maszyn i zabudowań, przyczynił się do modernizacji wytwórni. Ekspozycję muzeum uzupełnia kolekcja zapałczanych pudełek i ich etykiet oraz wystawa misternych „rzeźb” z jednej zapałki.
Niestety, ten zabytek polskiej sztuki industrialnej ma przed sobą niewiadomą przyszłość. – Nie mamy środków na utrzymanie muzeum i najprawdopodobniej w najbliższym czasie obiekt czeka rozbiórka –z żalem mówi prezes Kałamarz.
Czerwonym Jelczem, lepiej znanym jako „ogórek”, zwiedzający przemieszczali się do kolejnego miejsca – Muzeum Historii Kolei, uruchomionego w 2001 r. w budynku dworca linii herbskiej Częstochowa- Stradom. Tu ekspozycję tworzą akcesoria kolejowe, jak przedmioty sygnalizacyjne, tarcze do oznakowania pociągów, wyposażenie konduktora, dokumenty, stare bilety i fotografie. W czasie Industriady można było poczuć się jak prawdziwy maszynista pracując na symulatorze lokomotywy. Szalonym powodzeniem cieszyła się przejażdżka drezyną i pociągiem po nieużywanej już trasie Częstochowa-Mirów. Niestety, na co dzień Muzeum Kolei jest zamknięte.
W Parku im. St. Staszica w Muzeum Górnictwa Rud Żelaza w sztucznie stworzonych podziemiach w oprawie wyrobisk kopalnianych i chodników zwiedzający zapoznawali się z historią rozwoju górnictwa rudnego w Polsce. Wnętrze podziemi jest wypełnione sprzętem górniczym z zamkniętej kopalni „Szczekaczka” w Brzezinach. Uzupełnieniem wystawy są dawne mapy górnicze, projekty kopalń, maszyny, urządzenia oraz narzędzia górnicze i sprzęt ratowniczy. Przed wejściem do kopalni dla dzieci przygotowano różne zabawy, między innymi, tzw. „smyczenie kibla” (w kopalniach typu wieloszybikowego transport urobku odbywał się za pomogą wielkich wiader, „kibli” przesuwanych po zwilżonych połowicach sosnowych, zwanych smyczkami – przy. red..)
Z kolei na Placu Biegańskiego odczuwało się moc nauki. Miasteczko Discovery Channel wprowadzało uczestników Industriady w świat naukowej magii – można było na przykład pochodzić po wodzie czy wytworzyć pozytywną energię jeżdżąc na specjalnym rowerze. Z kolei w namiotach Politechniki Częstochowskiej prezentowano eksperymenty naukowe, jak wybuch wulkanu, burza w probówce czy produkcja sztucznej krwi.
Podczas Industriady cztery miasta Chorzów, Częstochowa, Gliwice i Zabrze w miasteczku Discovery Channel walczyły o Nagrodę Złotego Kwantu, czyli wygenerowanie jak największej pozytywnej energii. By zdobyć punkty trzeba było przejść specjalną bramkę z energetyczną kulą. W tym roku zwyciężyła Częstochowa, wyprzedziła o 94 punkty zwycięzcę sprzed roku – Zabrze. Trzecie miejsce przypadło Gliwicom, a czwarte zajął Chorzów.

Justyna Jas. & RED

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *