Długa podróż


80-letnią Weronikę Janik, mieszkankę Przystajni (powiat kłobucki) z rozpoznaniem udaru mózgu pięć godzin wożono w karetce pogotowia zanim została przyjęta na oddział neurologiczny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego na Parkitce. Na szczęście chora przeżyła podróż.

80-letnią Weronikę Janik, mieszkankę Przystajni (powiat kłobucki) z rozpoznaniem udaru mózgu pięć godzin wożono w karetce pogotowia zanim została przyjęta na oddział neurologiczny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego na Parkitce. Na szczęście chora przeżyła podróż.

9 października 80-letnia Weronika Janik zaczęła odczuwać silne bóle głowy, wymiotowała, trudność sprawiało jej połykanie posiłków.
– Mama źle się czuła, nie wiedzieliśmy, co jej dolega, więc wezwaliśmy pogotowie – wyjaśnia zięć pani Weroniki, Jerzy Chmielarski.
Około godz. 18.30 przyjechało pogotowie ratunkowe i zabrało chorą na oddział wewnętrzny szpitala w Krzepicach.
– Lekarz dyżurny podejrzewał udar mózgu. Zadecydował, że chora zostanie przewieziona do szpitala w Częstochowie – mówi Marian Nowak, dyrektor ZOZ-u w Kłobucku, któremu podlega szpital krzepicki, a także tamtejsza stacja pogotowia.
Po godzinie chora trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na Tysiącleciu. Neurolog z tego szpitala nie rozpoznał takich objawów i odesłał chorą z powrotem do krzepickiego szpitala. Około godziny 21 pacjentce wykonano kolejne badania, po których ponownie stwierdzono udar mózgu.
– Lekarz z Krzepic bał się przyjąć chorą, tłumacząc, że szpital nie posiada specjalistycznej aparatury do leczenia takich schorzeń – mówi dyrektor Marian Nowak.
Pacjentka po raz drugi przywieziona została do szpitala na Tysiącleciu, ale tamtejszy oddział neurologiczny ponownie ją odesłał. Tym razem pani Weronika trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego na Parkitkę. Ok. godz. 23.30 leżała już na łóżku udarowym.
– Wykonaliśmy badania tomografem, które potwierdziły udar mózgu – powiedział dr Maciej Jackowski, ordynator oddziału.
Ordynator nie twierdzi, że badający pacjentkę wcześniej lekarze popełnili błędy. Szpital na Tysiącleciu nie posiada tomografu. Objawy mogły się nasilać stopniowo. Trudno było postawić diagnozę, zwłaszcza że kontakt z panią Weroniką był utrudniony.
– Przywieziona pierwszy raz do szpitala kobieta była w dobrym kontakcie słownym, nie wymiotowała, nie stwierdzono niedowładów kończyn. Neurolog stwierdził przewlekłe zmiany miażdżycowe mózgu, skutkujące tzw. zespołem rzekomoopuszkowym, w którym występuje upośledzenie połykania, dlatego zalecono konsultacje z laryngologiem. Pacjentka została przewieziona do szpitala w Krzepicach na prośbę własną i rodziny. Kiedy przywieziono panią Weronikę do naszego szpitala po raz drugi, lekarz neurolog skierował ją do szpitala na Parkitkę, ponieważ tam znajduje się tomograf. Wojewódzki Szpital Zespolony go nie posiada – wyjaśnia Izabela Walarowska, rzecznik szpitala na Tysiącleciu.
Najważniejsze, że pani Weronika czuje się już lepiej, choć nadal ma trudności z przełykaniem.

eMKa

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *