Oddziały Konspiracyjnego Wojska Polskiego „Jaguara” i „Łebka” 1946-1947 r.


Konspiracyjne Wojsko Polskie było zbrojną organizacją poakowskiego podziemia niepodległościowego, której głównym organizatorem oraz dowódcą był kpt Stanisław Sojczyński „Warszyc”. W szczytowym okresie swej działalności KWP liczyło ponad 3 tys. członków. Kolebką KWP był powiat radomszczaski, organizacja działała na obszarach woj. łódzkiego, kieleckiego, śląsko-dąbrowskiego. Największym wyczynem KWP było opanowanie w nocy z 20 na 21 kwietnia 1946 Radomska, gdzie oddziały KWP rozbiły więzienie uwalniając ponad 50 osób. I Komenda została rozbita w wyniku działań UB na przełomie maja i czerwca 1946 r.
Nie był to jeszcze koniec walki organizacji, w konspiracji pozostało jeszcze wiele oddziałów zbrojnych, które mimo, iż pozbawione dowództwa, nie zamierzały składać broni. Do takich grup partyzanckich KWP, działających głównie na obszarze powiatu częstochowskiego, należały oddziały Stanisława Lisickiego „Jaguara” oraz Adama Łebka „Małego”. Były to grupy, których trzon stanowili żołnierze z rozbitych bądź rozwiązanych oddziałów partyzanckich o kryptonimie „Warszawa” pod dowództwem kpt. Henryka Glapińskiego „Klingi”, oraz oddziału partyzanckiego „Oświęcim” dowodzonego przez Alfonsa Olejnika „Babinicza”.
Nad jedną z najaktywniejszych grup dowództwo objął Stanisław Lisiecki „Jaguar” działający w powiecie lublinieckim, kłobuckim, oraz oleśnickim. Lisiecki był wcześniej członkiem KWP a jednocześnie funkcjonariuszem MO w Częstochowie, zorientowawszy się końcem maja o grożącym mu aresztowaniu, dołączył do oddziału „Klingi” Gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy, aż do momentu aresztowania „Klingi”, jednocześnie dowodząc własną grupą podlegającą Glapińskiemu. Lisiecki po aresztowaniu Glapińskiego nie objął dowództwa nad całością oddziału, który od tego momentu przestał stanowić zwartą grupę. Dowodził on swoim oddziałem składającym się z kilkunastu osób, nie zdołał jednak nawiązać dostatecznej łączności z pozostałymi w rozproszeniu grupami partyzantów, ani tym bardziej ich sobie podporządkować. Nie mniej jednak dowodzony przez niego oddział KWP, stanowił duże zagrożenie dla władzy komunistycznej, a świadczą o tym środki podjęte przez komunistów do jego likwidacji. „Jaguar” wraz ze swoim oddziałem początkiem lipca 1946 r działał głównie w powiecie lublinieckim gdzie, rozbroił dwóch funkcjonariuszy MO z posterunku Sieraków. Lisiecki kilkukrotnie łączył się z inną grupą, która wyodrębniła się po aresztowaniu „Klingi” z OP „Warszawa” – dowodzoną przez Adama Łebka „Małego” – w celu przeprowadzania wspólnie akcji . Obie grupy działały samodzielnie. Choć w aktach UB podaje, iż to „Jaguar” dowodził całością, jest to jednak mało prawdopodobne, nie mamy jakichkolwiek dowodów na fakt, iż rozkazy do podległych grup wydawał „Jaguar”. Niemniej oddział „Jaguara” stanowił dla „bezpieki” duże niebezpieczeństwo, uważany był w raportach za niebezpiecznego przeciwnika.
W likwidacji grupy „Jaguara” zaangażowany był doradca radziecki przy PUBP w Częstochowie. Do energicznych działań w celu rozbicia grupy Lisieckiego, UB przystąpiło po tym jak wraz z kilkoma partyzantami w sierpniu 1946 r. zabił funkcjonariusza UB z Częstochowy Józefa Skoczylasa. Już po rozbiciu oddziału „Klingi”, UB dosyć dokładnie przeczesywało teren działania grupy, angażując niemałe środki np. dnia 27.07.1946 r. w powiecie Kłobuckim organy bezpieczeństwa przeprowadziły „akcję zbrojną” w której brało udział 140 żołnierzy KBW, 35 funkcjonariuszy UB oraz 35 funkcjonariuszy MO. W wyniku tejże „akcji zbrojnej” aresztowano 6 osób oraz „odzyskano” 1 pistolet i 2 granaty. Z całą pewnością organy bezpieczeństwa posiadały swoich informatorów, którzy donosili UB o ruchach i miejscach postoju partyzantów. UB doskonale wiedziało, iż „Jaguar” od pewnego czasu operuje na obszarze powiatu kłobuckiego. Toteż po orientacyjnym zlokalizowaniu miejsca w którym przebywał z sześcioosobową grupą żołnierzy KWP, przystąpiono do przeszukiwań podejrzanych wsi, natrafiając na partyzantów. Grupa KBW, MO oraz UB w sile ok. dwudziestu funkcjonariuszy pierwszy raz natknęła się na oddział „Jaguara” końcem sierpnia 1946 r Partyzantom udało się wówczas przebić z okrążenia we wsi Bieżeń w gminie Węglowice w powiecie kłobuckim. Ranny został jeden z partyzantów nazwiskiem Smyła, który został schwytany. Nie wiadomo czy w grupie tej przebywał również sam „Jaguar”. UB jednak było już na tropie oddziału. Bezpieka zlokalizowała na podstawie donosów gdzie przebywa dowódca oddziału wraz z grupą partyzantów :
(…) Na skutek wcześniejszego rozbicia bandy w dniu 24.08.1946 UB zdobyło informacje gdzie ukrywa się 6-osobowa grupa „Jaguara”. Trzech funkcjonariuszy MO oraz piętnastu żołnierzy LWP otoczyło zabudowania w Borze Zapilskim w gminie Węglowice. W wyniku próby przedarcia się przez pierścień okrążenia zabity został jeden funkcjonariusz i jeden ranny. (…)
Partyzanci na czele z „Jaguarem” ostrzeliwując się postanowili przebić się do obszarów leśnych sąsiadujących z budynkami mieszkalnymi, jednak od zabudowań do lasu partyzanci dobiec nie zdążyli. Wszyscy zginęli w wyniku ostrzału.
Andrzej Krzystyniak

Innym oddziałem KPW dowodził Adam Łebek „Mały” Łebek postanowił dość ryzykownie zresztą, działać na tym samym obszarze co dotychczas „Jaguar”. Zapewne kierował się faktem, iż posiadał w tym rejonie dosyć rozległe kontakty. Zapewniało to grupie pomoc ze strony miejscowej ludności. Oddział „Małego” składał z kilku mniejszych grup dowodzonych prócz niego samego oraz Hyrę Antoniego„Dobrego”, Nicponia Józefa „Sokoła”. W jego składzie znaleźli się również partyzanci z rozbitego oddziału „Jaguara”
Działalność grup zarówno pod dowództwem „Jaguara” oraz „Małego” nie ograniczała się do walki o przetrwanie. Były to oddziały, które zachowały duży stopień zdyscyplinowania. Ich działalność zbrojna, była wymierzona w walkę z reżimem komunistycznym, stopniowo walka ta przyjmowała dosyć brutalne formy, jednak nie możemy mówić o jakimkolwiek stopniu demoralizacji oddziału. Do oddziału „Małego” wstępowali, dawni żołnierze „Babinicza” po tym jak ich oddział został we wrześniu 1946 demobilizowany przez dowódcę. Żołnierze KWP dowodzeni przez „Małego” nosili na rękawach biało-czerwone opaski z napisem KWP.
Odział „Małego” 24 września 1946 starł się z grupą żołnierzy radzieckich na stacji Kuleje w powiecie kłobuckim. Prawdopodobnie było to dziełem przypadku, chociaż można przypuszczać, iż dowodzący dość radykalna grupą „Mały” mógł sam zaatakować żołnierzy radzieckich. Na pomoc Rosjanom wezwana została 20 osobowa grupa żołnierzy KBW. Do starcia połączonych sił KBW,UB oraz żołnierzy radzieckich doszło w okolicach Kamieńska, obie strony użyły broni maszynowej i granatów. Partyzanci zdołali wycofać się bez strat, nie są znane straty ze strony grupy pościgowej
Ciągłe przeczesywanie terenu, werbowanie agentury, przyniosło „bezpiece” oczekiwane efekty. Pięcioosobowy oddział pod dowództwem „Małego” został otoczony w zabudowaniach gospodarskich najprawdopodobniej dnia 12.11.1946 r. we wsi Kuleje-Kosski w gminie Panki. Osaczeni przez kilkudziesięcioosobową grupę KBW i UB, partyzanci postanowili przebijać się z okrążenia. Żołnierze KBW ostrzelali zabudowania gospodarcze w których ukrywali się partyzanci pociskami zapalającymi w wyniku czego stanęły one w płomieniach. „Mały” osłaniał odwrót swoich żołnierzy, ostrzeliwując funkcjonariuszy UB karabinem maszynowym. Dwóm z partyzantów udało się zbiec, schwytano w wyniku odniesionych ran Adama Łebka „Małego”, Antoniego Hyrę, ps. „Dobry” oraz NN, zbiegli partyzanci : Józef Nicpoń „Sokół” oraz NN, odnieśli rany, co uniemożliwiało im skuteczną ucieczkę. ilka dni później ujęto ich wraz z innymi czterema członkami oddziału.
W celu rozbicia oddziałów „Jaguara” i „Małego” UB założyło trzy tzw. „sprawy agenturalnego rozpracowania o kryptonimach : „Rozbitki”, „Astra” oraz „Nagonka” Pierwsza była kierowana przez PUBP w Częstochowie, dwie pozostałe przez PUBP Lubliniec. W rozpracowaniu kluczową rolę odegrało 19 agentów i informatorów, dzięki którym UB trafiło kilkakrotnie na ślad partyzantów. Do rozbicia kilkunasto – osobowych grup „Jaguara” i „Małego” UB wykorzystało 122 funkcjonariuszy UB, 69 milicjantów, 32 funkcjonariuszy SOK, oraz 285 żołnierzy KBW a (…) poszczególni uczestnicy akcji wyposażeni byli w pistolety maszynowe granaty, oraz dysponowali działkiem artyleryjskim małego kalibru (…)Jeśli wierzyć w to co pisało wówczas UB były to siły gigantyczne jeśli porównamy je ze stanem osobowym partyzantów.
Schwytanych partyzantów postawiono przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Kielcach, który dnia 15 stycznia 1947 r. w składzie przewodniczący mjr Antoni Górski, ławnicy por Tadeusz Kołakowski, ppor Józef Białkowski, oraz prokuratorzy mjr Kazimierz Golczewski i kpt Borys Kośkom na sesji wyjazdowej w Częstochowie skazał na karę śmierci : Adama Łebka, Józefa Kędziora, Mieczysława Nicponia, Józefa Świerczyńskiego, Jana Deptę, Bolesława Kozińskiego, Zygmunta Zająca, Józefa Wronę. Pozostali oskarżeni skazani zostali na kary od 5 do 15 lat więzienia. Wyroki śmierci wykonano.

Andrzej Krzystyniak

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *