Do naszej redakcji zadzwonił oburzony pan Adam Tomczyszyn, który przyjechał do Częstochowy w celach służbowych i zetknął się z bezduszną barierą urzędniczą. Pan Adam ustawił swój samochód w Strefie Płatnego Parkowania. Chciał oczywiście wykupić bilet, ale okazało się, że parkomat był zepsuty. Konsekwencję za uszkodzony automat zarządzający strefą Miejski Zarząd Dróg i Transportu naliczył mu karę w wysokości 150 zł. – To bardzo wysoka cena za czas, w którym zajmowałem miejsce, bo trwało to około 30 minut – komentuje ten fakt pan Adam.
Odpowiedź MZDiT na reklamację Adama Tomczyszyna
Pan Adam oczywiście uznał, że został nabity w butelkę, bo dlaczegóż ma zapłacić karę, skoro urządzenie do wydawania biletów było nieczynne? Tym bardziej, że na parkomacie informacji o możliwości naliczenia kary i jej wysokości nie było. – Strefa Płatnego Parkowania w Częstochowie to instytucja, która ma w nosie obowiązki informacyjne i jawność regulaminów SPP. To niedopuszczalne, aby naliczać kary za parkowanie, jeśli takiej informacji nie ma na urządzeniu, zwłaszcza, że parkomat był zepsuty. W takiej sytuacji obowiązuje zasada odpłatności za rozpoczętą godzinę parkowania. Takie reguły stosowane są w innych miastach, także w województwie śląskim. W Częstochowie jednak instytucja obsługująca parkomaty nie poczuwa się do przestrzegania tych kanonów – mówi nasz rozmówca. Jego rozgoryczenie wzmaga fakt, że postawiono go w trudnej dla niego sytuacji, na którą nie miał przecież wpływu. – Zarządzający wymaga ode mnie znajomości regulaminu, a przecież to kuriozalne, aby znać regulamin danej instytucji w obcym dla siebie mieście. Skąd przybywający ma wiedzieć, gdzie go szukać? Ponadto są różne sytuacje. Ja na przykład bardzo spieszyłem się na zawodowe spotkanie i sądziłem, że zapłacę po prostu za rozpoczętą godzinę postoju, tak jak w innym mieście – stwierdza.
Pan Jan złożył reklamację, ale nie została ona uwzględniona. – Jest oczywiście możliwość reklamacji, którą SPP udostępnia, jednak ich rozpatrzenie na korzyść parkującego z góry jest przekreślona, ponieważ regulamin jest najważniejszą instancją. Treść regulaminu jest z góry ważniejsza niż jakakolwiek argumentacja petenta. Mimo logicznej argumentacji, kierownik Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie uznał, że moje argumenty są bezzasadne – mówi pan Adam.
W załączeniu przesyłał nam odpowiedź SPP na jego reklamację oraz zdjęcia parkomatów. – Parkoamty w żaden sposób nie informują o drakońskich karach za brak opłaty parkingowej. Zamiast tego widnieje informacja o stawkach godzinowych, które korzystający błędnie uznaje za jedyną opłatę w miejscu parkowania i kontroli. Z góry dziękuję za pomoc, mam nadzieję że radni miasta zaczną lepiej traktować mieszkańców jak i przyjezdnych do miasta Częstochowa – konkluduje.
Na dokładkę publikujemy list, tym razem mieszkańca Częstochowy, zbulwersowanego dużymi podwyżkami za parkowanie.
„Ostatnio głośno o ogromnych podwyżkach dla mieszkańców na abonament w strefie płatnego parkowania w Częstochowie, wzrósł z 20 zł na 60 zł za kwartał warto porównać stawki w innych miastach np. Warszawa, Kraków. W Częstochowie stawka godzinowa wzrosła o 50%, a abonament dla mieszkańców aż o 300%. Jednak problem pojawia się gdzie indziej. Jak większość mieszkańców w centrum Częstochowy wynajmuję mieszkanie i do tej pory mogłem normalnie kupić abonament, jednak po zmianach abonament mogą wykupić osoby tylko zameldowane, a właściciel jak i większość nie zgadza się na zameldowanie. I mam teraz do wyboru płacić za każdą godzinę parkowania albo 150 zł abonamentu miesięcznie jak dla osób przyjezdnych- pomimo mieszkania w strefie płatnego parkowania odprowadzaniu podatków i pracy w Częstochowie, a po powrocie z pracy i tak nie ma gdzie zaparkować czy władza Częstochowy przemyślała swoje działanie ? Skończy się tak , że ludzie zrezygnują z abonamentów bo ich po prostu nie będzie na nie stać a i tak większość mieszkańców w godzinach 9:00-17:00 wraz ze swoim samochodem jest poza miejscem parkowania w płatnej strefie a po powrocie miejsca i tak brakuje, bo kontroli już nie ma po godz. 15 i ludzie nawet nie płacą za bilet, człowiek chce być uczciwy płaci i ma taka wdzięczność od miasta. Meldunek jak uzyskamy zgodę właściciela lokalu również wiąże się z kosztami wymiana dokumentów. Takich jak ja jest wielu którym samochód jest niezbędny, a z dnia na dzień pozbawiony zostałem możliwości legalnego parkowania pod swoim miejscem zamieszkania. Czy władzy chodzi o to żeby większość się wyprowadziła ? Nie każdego stać na własne mieszkanie, większość młodych ludzi wynajmuje, dotyczy to również właścicieli firm, osób mieszkających a mających meldunek w innym miejscu czy mieście.”
W sprawie problemu Pana Adama wysłaliśmy zapytania do Rzecznika MZDiT w Częstochowie, ale mimo iż już upłynął ponad tydzień, odpowiedzi nie otrzymaliśmy.