Wiktoria i Bardot
Wiktoria i Bardot
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pan marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej pismem z 27 maja 2011 r. (Sekretariat Posiedzeń Sejmu 132/94/2011) powiadomił o zwołaniu 94. posiedzenia Sejmu i poinformował, iż jednym z jego punktów, w tekście pozycja piąta, będzie informacja prezesa Rady Ministrów na temat polityki na rzecz równouprawnienia i przeciwdziałania dyskryminacji z powodu płci.
Nie dociekając przyczyn, dla których tak atrakcyjnego tematu w ostatecznej wersji bieżącego posiedzenia Sejmu zabrakło, pragnę wyrazić z tego powodu szczery żal, gdyż na tę informację pana premiera, podobnie jak na Euro 2012, czeka cały naród, a ponadto rzeczona informacja, i to jeszcze w tak autorytatywnym i mistrzowskim wykonaniu, byłaby niechybnie intelektualną perełką obrad w tym tygodniu. Tym bardziej już dzisiaj panu premierowi, wszystkim inspiratorom, rewelatorom i w ogólności uczestnikom, mam nadzieję, jak najrychlejszej dyskusji nad informacją prezesa Rady Ministrów na temat polityki na rzecz równouprawnienia i przeciwdziałania dyskryminacji z powodu płci, pragnę zadedykować wypowiedzi dwóch wielkich dam, jakże różniących się statusem, żyjących przecież w innych epokach, ale zarazem bardzo do siebie podobnych w swojej królewskiej, spełnionej kobiecości, notabene w czasach, w których przyszło im żyć, stanowiąc kobiecości najwyrazistszy symbol i wzorzec. Pierwsza dama to królowa Wielkiej Brytanii i cesarzowa Indii Wiktoria – szczęśliwa mężatka i matka dziewięciorga dzieci, takiej oto rady udzielająca jednej ze swych córek przed jej nocą poślubną: zamknij oczy i myśl o Anglii. Bohaterka zaś drugiej anegdoty, Brigitte Bardot, w 1965 r. podczas konferencji prasowej w Nowym Jorku na pytanie o najpiękniejszy dzień w życiu odpowiedziała: to była noc. Dziękuję uprzejmie.
7 czerwca 2011 r.
poseł Szymon Giżyński
Prawo i Sprawiedliwość
Ełro
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Czy potwierdzi pan minister przypuszczenie, iż rząd, mając na celu zapewnienie pełnego bezpieczeństwa kibicom udającym się do Polski i na polskie stadiony na Euro 2012, wpadł na arcyprosty i zapewne skuteczny pomysł: by zapewnić kibicom mistrzostw Euro 2012 stuprocentowe bezpieczeństwo, należy ich, zresztą odpowiednio wcześniej, definitywnie zniechęcić do przyjazdu do Polski, na piłkarskie stadiony? Celnie to ujmuje pani Małgorzata Goss w dzisiejszym ?Naszym Dzienniku?: Przed mistrzostwami Euro 2012 rząd pracowicie zabezpiecza Polskę przed inwazją kibiców z całego świata. Czekają tu na nich rozgrzebane drogi, włącznie z tymi, które prowadzą na lotniska, autostrady utkane szeregiem wąskich gardeł, zdolnych uwięzić w korkach pół Europy, zaniedbane dworce kolejowe, niedokończone stadiony, po których krząta się prokurator. Taki oto obraz przygotowań do prestiżowej piłkarskiej imprezy wyłania się z raportu NIK i sprawozdania pana ministra sportu.
Skutki tego finezyjnego rządowego pomysłu na zapewnienie kibicom bezpieczeństwa podczas Euro 2012 poprzez wyperswadowanie im zawczasu przyjazdu do Polski zostały tu spektakularnie przedstawione, widać to przecież gołym okiem. Powstaje tylko pytanie: Czy ktoś w imieniu rządu zechciałby ów rewelacyjny pomysł wziąć na siebie i go autoryzować? Może pan minister? Dziękuję uprzejmie.
8 czerwca 2011 r.
poseł Szymon Giżyński
Prawo i Sprawiedliwość
Kobieca broda po kolana
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pełen jeszcze zawodu i żalu, że wczoraj nie doszło wbrew wcześniejszym anonsom pana marszałka Sejmu do tak wyczekiwanej i tak narodowi potrzebnej debaty, pragnę panu premierowi i wszystkim inspiratorom, regulatorom i w ogóle uczestnikom oby jak najrychlejszej dyskusji nad informacją prezesa Rady Ministrów na temat polityki na rzecz równouprawnienia i przeciwdziałania dyskryminacji z powodu płci uprzejmie zadedykować ponownie następne stosowne anegdoty.
Jedna z ważniejszych postaci polskiej kultury i życia publicznego drugiej połowy XVIII w. i początku wieku XIX księżna marszałkowa Izabela z Czartoryskich Lubomirska zwykła była mawiać, iż zajmujące się polityką kobiety zasługują na to, by im urosła broda po kolana. To cytat. Żeby się dowodnie przekonać, iż takie rzeczy na tym świecie się zdarzają, wystarczy sięgnąć do piątego tomu opus magnum Waldemara Łysiaka ?Malarstwo białego człowieka?, gdzie na stronie 238 natrafiamy na reprodukcję dzieła z 1631 r. wielkiego skądinąd hiszpańskiego malarza Jusepe de Ribery ?Brodata kobieta? vel ?Magdalena Ventura z mężem i dzieckiem?. Obraz, jak sam Łysiak stwierdza, jest kompletnie dla niego niezrozumiały i bardziej odstręczający niźli wszystkie katusze i bestialstwa Ribery razem wzięte, którymi zresztą ów sławny Hiszpan w dziejach malarstwa europejskiego wielce zasłynął.
Na koniec ważne zastrzeżenie. To, co żartobliwie, ale i całkowicie prawdziwie powiedziałem o księżnej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej, o Riberze i o tej strasznej brodzie, nijak się ma np. do naszych najszanowniejszych pań posłanek, które nie uprawiają zgoła żadnej polityki, jeno służą dobru wspólnemu i wdzięcznym rodakom. Dziękuję uprzejmie.
8 czerwca 2011 r.
poseł Szymon Giżyński
Prawo i Sprawiedliwość
GMO
Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Czy pan minister potwierdzi fakt, iż w Unii Europejskiej przybywa krajów gotowych głosować za zakazem praktykowania GMO w rolnictwie? Czy Polska dąży do zbudowania w obrębie Unii Europejskiej koalicji państw współdziałających ze sobą w obronie przed GMO? Czy Polska przyłączyła się już do protestu Austrii, Luksemburga i Węgier, które wytoczyły Komisji Europejskiej proces w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości za dopuszczenie przez komisję do uprawy genetycznie zmodyfikowanych ziemniaków Amflora?
Czy pan minister na podstawie oficjalnych wyników potwierdzi, iż w całej Unii Europejskiej maleje powierzchnia zasiewów GMO? W Polsce zwolennikami GMO są najczęściej reprezentujący gigantyczny kapitał obcy duzi hodowcy drobiu i trzody chlewnej, opierający swą wielkoprzemysłową produkcję na zmodyfikowanych genetycznie paszach.
Czy w tym kontekście nie zgodzi się pan minister z tezą, że przeciwstawienie się przez polskie władze, w tym przez rząd, żywności spod znaku GMO jest jednocześnie działaniem na rzecz obrony i dobra polskiego rolnictwa rodzinnego, czyli polskich gospodarstw rodzinnych?
9 czerwca 2011 r.
poseł Szymon Giżyński
Prawo i Sprawiedliwość
r