Fizyka prawie k(w)antowa


PERYSKOP STUDENTA

Nie wierzę – oczywiście w kolejny termin końca świata, i nie jestem odosobniona, ponieważ podobnego zdania jest premier, który według różnych źródeł wydał około 30 mln euro na ogromny gmach polskiego przedstawicielstwa przy Unii Europejskiej. Otwarcia dokonał dwa dni po wyznaczonej dacie, oczywiście dacie końca świata, więc to chyba jeszcze nie czas. Wracając do budynku, to na tańszy nas nie stać, ponieważ ogromny potencjał, jaki drzemie w naszej unijnej biurokracji byłby skrępowany w ciasnych pomieszczeniach – stwierdził premier. Dziwny to sposób walki z rozrastającą się biurokracją, chociaż może, gdy napęcznieje, to wybuchnie, jak to się ostatnio dzieje z chińskimi arbuzami.
Wracając do tytułowej fizyki, to według wszelkich teorii w przypadku wzrostu wilgotności każdy normalny barometr powinien opadać, a tutaj jak popatrzymy rząd po mistrzowsku leje nam propagandową wodę, a barometr ciągle w górze. Pewnie minister Rostowski wymienia w nim już ostatnie włosy, co z resztą dosłownie widać. Ale poważnie, co tak zakłóca pracę barometru? – oczywiście ciągłe i narastające w ogromnym tempie nasze zadłużenie. To właśnie pożyczane pieniądze i brak prawdziwych reform osusza powietrze wokół barometru poparcia dla PO, a za jego – oczywiście barometru – niewłaściwe wskazania przyjdzie nam, i to już niedługo słono zapłacić, ponieważ rynki finansowe wszystko obserwują, a słowa premiera, że nie chce nikogo krzywdzić niewiele znaczą.
W przypadku niedostrzeżenia prawdziwych zagrożeń, jakie niesie obecna polityka los przyszłych pokoleń będzie nie do pozazdroszczenia, a stać ich będzie tylko na uśmiech, i to niezbyt szeroki, ponieważ NFZ refunduje tylko jedynki i dwójki. A więc uwaga na barometr, grozi nam POtop.

ANNA GAUDY

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *