Po raz kolejny Włókniarz minimalnie przegrywa
Konfrontacja częstochowskiego zespołu z odwiecznym rywalem z Torunia oraz, a może przede wszystkim, moc atrakcji związana z obchodami 65. rocznicy istnienia sportu żużlowego w naszym mieście zgromadziły na trybunach Areny Częstochowa w piękny niedzielny wieczór sporą grupę sympatyków czarnego sportu.
Impreza rozpoczęła się od prezentacji postaci, które przed laty tworzyły historię żużla pod Jasną Górą. Panowie Waldemar Miechowski, Stefan Kwoczała i Stanisław Rurarz ze wzruszeniem w głosie opowiadali zgromadzonym na trybunach kibicom o początkach wyścigów na motocyklach, które miały miejsce na nieistniejącym już torze (bieżni lekkoatletycznej) mieszczącej się w miejscu, gdzie dziś znajduje się hotel Partia.
Po uroczystej prezentacji obecnych i byłych żużlowców rozpoczęła się najbardziej oczekiwana część żużlowego święta – rywalizacja na torze. Faworytami do zwycięstwa byli od początku goście – drużyna złożona z gwiazd, mierząca w tytuł mistrzowski. Jednak miejscowi doskonale znani są w żużlowym światku jako ambitni wojownicy, którzy pałają chęcią sprawienia niespodzianki w postaci zwycięstw nad faworytami. Zatem mecz zapowiadał się jako bardzo ciekawe widowisko. I takim zapewne był od pierwszej do ostatniej gonitwy.
Zawodnicy obu ekip walczyli o każdy centymetr toru, dzięki czemu pojedynek był niezwykle zacięty. Żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć wyższego niż dwupunktowe prowadzenia. Emocje towarzyszyły każdemu z biegów. Używając żużlowego żargonu, bez wahania można powiedzieć, że żużlowcy „gryźli tor”. Emocje trwały aż do ostatniej gonitwy, która to przesądziła o losach zwycięstwa. Przypadło ono drużynie gości, która miała w swych szeregach czterech niezwykle dobrze spisujących się zawodników. To oni wzięli na swoje barki ciężar odpowiedzialności za wynik. Holder, Miedziński Holta i Sullivan dowieźli jednak wygraną do mety.
Biało-zielonym po raz kolejny w tym sezonie zabrakło niewiele do sprawienia niespodzianki w postaci zwycięstwa nad faworytem do zajęcia medalowej pozycji na zakończenie rozgrywek. Tradycyjnie wszyscy zawodnicy robili wszystko, co możliwe, by zaprezentować się z jak najlepszej strony. Słabiej spośród seniorów spisał się Rafał Szombierski, który ostatnio spisuje się nieco gorzej w porównaniu z występami do których przyzwyczaił częstochowskich kibiców. Miejmy nadzieje, że przy pomocy sterników Włókniarza popularny „Szumina” szybko zapomni o kryzysie i znów będzie wygrywał z najlepszymi.
Siedem punktów zdobytych przez parę częstochowskich juniorów to wynik bardzo dobry, ale naoczni obserwatorzy poczynań młodzieżowców Włókniarza na torze doskonale zdają sobie sprawę, że ci nieopierzeni młokosi maja papiery na rasowych jeźdźców. W konfrontacji z rywalami z Torunia zarówno Czaja jak i Kazer wielokrotnie udowodnili, ze potrafią walczyć z najlepszymi, jednak brakuje im nieco doświadczenia. Ich postawa jest zapewne doskonałym prognostykiem przed kolejnymi występami z lwem na plastronie.
Końcowe rozstrzygnięcie nie jest korzystne dla częstochowskiego zespołu, bowiem w ostatecznym rozrachunku przegrał on z Unibaksem różnicą 2. „oczek” . Jednak przegrał po zaciętej walce, po emocjonującym pojedynku pełnym widowiskowych szarż oraz ambitnych ataków. Takiego żużla oczekują kibice, za taką postawę , mimo porażki nagrodzili swoich pupili częstochowscy kibice gromkimi brawami oraz głośnym „dziękujemy”.
+ foto: Mimo porażki kibice oglądać mogli doskonały spektakl sportowy. Szczególnie cieszy fakt, że jednymi z głównych bohaterów widowiska byli wychowankowie Włókniarza. AUTOR: A. DYMEK
Unibax Toruń: 46
1. Chris Holder – 9+1 (1*,1,2,3,2)
2. Adrian Miedziński – 8+2 (2,3,1*,1,1*)
3. Rune Holta – 12 (0,3,3,3,3)
4. Michael Jepsen Jensen – 3 (2,1,0,0)
5. Ryan Sullivan – 10 (3,1,3,3,0)
6. Emil Pulczyński – 3 (2,0,1)
7. Bartosz Pietrykowski – 1 (1,0,0)
Włókniarz Częstochowa: 44
9. Grigorij Łaguta – 9+3 (3,2*,1*,2,1*
10. Artiom Łaguta – 9 (0,3,2,2,2)
11. Rafał Szombierski – 3 (1,0,2,w/u)
12. Peter Karlsson – 7+2 (3,2,1*,1*,0)
13. Daniel Nermark – 9+1 (1*,2,3,0,3)
14. Artur Czaja – 5 (3,0,2)
15. Marcel Kajzer – 2 (d,2,0)
Bieg po biegu:
1. (68,99) Czaja, E. Pulczyński, Pietrykowski, Kajzer (d) 3:3
2. (67,30) G. Łaguta, Miedziński, Holder, A. Łaguta 3:3 (6:6)
3. (67,03) Karlsson, Jensen, Szombierski, Holta 4:2 (10:8)
4. (67,16) Sullivan, Kajzer, Nermark, Pietrykowski 3:3 (13:11)
5. (66,28) Miedziński, Karlsson, Holder, Szombierski 2:4 (15:15)
6. (66,57) Holta, Nermark, Jensen, Kajzer 2:4 (17:19)
7. (66,23) A. Łaguta, G. Łaguta, Sullivan, E. Pulczyński 5:1 (22:20)
8. (66,42) Nermark, Holder, Miedziński, Czaja 3:3 (25:23)
9. (65,55) Holta, A. Łaguta, G. Łaguta, Jensen 3:3 (28:26)
10. (66,20) Sullivan, Szombierski, Karlsson, Pietrykowski 3:3 (31:29)
11. (65,61) Holta, A. Łaguta, Miedziński, Nermark 2:4 (33:33)
12. (65,37) Holder, Czaja, E. Pulczyński, Szombierski (w/u) 2:4 (35:37)
13. (65,65) Sullivan, G. Łaguta, Karlsson, Jensen 3:3 (38:40)
14. (66,11) Nermark, Holder, Miedziński, Karlsson 3:3 (41:43)
15. (66,01) Holta, A. Łaguta, G. Łaguta, Sullivan 3:3 (44:46)
PAWEŁ MIELCZAREK