W czwartek 20 października w tzw. Parku Piastów w Częstochowie odbyła się konferencja pod hasłem “Bulwary w centrum, przyroda na Mirowie”. Było to już kolejne spotkanie, poświęcone Mirowskiemu Przełomowi Warty i inwestycji, którą miasto chce tam przeprowadzić, a która wywołuje zdecydowany sprzeciw mieszkańców.
O celu konferencji mówił Hubert Wąsek, prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich Oddział w Częstochowie.
– Przede wszystkim, było to przypomnienie poprzedniej konferencji, dotyczącej bulwarów w mieście i tego, że częstochowianie chcą, żeby zająć się rzeką. Tak zresztą postępuje się w innych miastach, które, można powiedzieć, wracają nad rzekę, dokonując tam inwestycji, dzięki którym czas spędzany nad wodą może stać się przyjemniejszy – wyjaśnił prezes Hubert Wąsek. – Nasze władze jednak planują te inwestycje wcielać w życie na cennych przyrodniczo terenach, gdzie rzeka płynie poza miastem. Pytaliśmy włodarzy o sens tak dużego zakresu prac. Pan prezydent deklarował, że jest zainteresowany tym, co o projekcie „Dolina Warty” myślą mieszkanki i mieszkańcy. Według jednego z sondaży, przeprowadzonego jakiś czas temu, aż 85% częstochowian jednoznacznie opowiada się za tym, by zostawić rzekę w spokoju, a zamiast tego zrobić bulwary w mieście. Miasto, rzekomo odpowiadając na te zarzuty, ogłosiło konsultacje w sprawie Mirowskiego Przełomu Warty. W związku z tym my poświęcamy swój czas, by organizować spotkania, odpowiadamy na pytania i piszemy pisma. W zamian jednakże dostajemy odpowiedź, że na tym etapie nie są planowe żadne zmiany w zakresie prac, co, jak można się domyślać, automatycznie wyklucza konsultacje. Pytamy się zatem – gdzie są zapowiadane przez miasto rozmowy? Nie zgadzamy się na przeprowadzanie, nazwijmy to, pseudo-konsultacji, w których projektanci jedynie pokazują nam „obrazki”, a mieszkańcy mają powiedzieć, czy im się to podoba, czy nie. Nie godzimy się na takie podejście, ponieważ jest ono nieuczciwe i odznacza się brakiem szacunku dla osób, które robią wszystko, by zachować cenne przyrodniczo tereny rzeki dla przyszłych pokoleń – zaapelował prezes częstochowskiego SARP.
Hubert Pietrzak, prezes Częstochowskiego Alarmu Smogowego, mówił z kolei, skąd może brać się taki stan rzeczy.
– Inwestycja ta jest zupełnie niepotrzebna – powiedział prezes Hubert Pietrzak. – Próbuje ją przeforsować kilka osób, które są w tej chwili w mniejszości. Jednocześnie osoby te dokonują tego w sposób nieetyczny, tzn. nie informując mieszkańców o konsultacjach i spotkaniach, zapewne w celu niejako wymuszenia jak najniższej frekwencji, by, koniec końców, narzucić mieszkańcom inwestycję, której wcale nie chcą. Pytanie brzmi – dlaczego tym właśnie ludziom tak bardzo na tym zależy? Pyta o to każdy miłośnik przyrody, a już zwłaszcza Mirowskiego Przełomu Warty.
Prezes Hubert Pietrzak powiedział także, jakie mogą być konsekwencje takiego postępowania władz miasta oraz, co częstochowskie organizacje planują w przypadku, gdy ich apele nadal będą ignorowane.
– Koszt społeczny, jaki poniosą władze, a zwłaszcza sam prezydent miasta, będzie olbrzymi. Ingerowanie w takie tereny wywoła zdecydowany sprzeciw mieszkańców Częstochowy. Na chwilę obecną wciąż dajemy szansę jemu i podległym mu ludziom na to, by zmniejszyli zakres prac. Póki co, nie widzimy żadnej refleksji ani jakiejkolwiek reakcji w związku z tą sprawą. Jeżeli dalej będzie to tak wyglądało, zostaną podjęte działania i obawiam się, że innego rodzaju niż konferencje – stwierdził na koniec prezes Częstochowskiego Alarmu Smogowego.
Czwartkowa konferencja była już kolejną, poświęconą sprawie Mirowskiego Przełomu Warty. O poprzedniej pisaliśmy TUTAJ.
MS