Sobotni pojedynek (10.09 br.) pomiędzy KS Skrą Częstochowa, a MZKS- em Arką Gdynia w ramach 10. kolejki Fortuna 1.Ligi był ważny pod względem tabeli ligowej. Częstochowian dzieliły tylko 3 „oczka” od trzeciej pozycji (dającej możliwość gry w barażach o ekstraklasę), którą zajmowali przed 10. kolejką tych rozgrywek goście.
Lepiej spotkanie zaczęli „Skrzacy”, ponieważ w 15. minucie wywalczyli pierwszy rzut rożny. Piłka po dośrodkowaniu Damiana Hilbrychta została wybita przez obrońców z Trójmiasta, lecz „bezpańską” piłkę przejął Bartosz Baranowicz. Pomocnik „gospodarzy” zdecydował się na uderzenie, ale pierwszy raz w Bełchatowie wykazał się dobrą interwencją bramkarz gdynian Kacper Krzepisz. „Futbolówka” wyleciała poza linię końcową, co oznaczało drugi stały fragment gry wykonywany z narożnika boiska dla piłkarzy Jakuba Dziółki.
Sytuacja była identyczna, bo defensorzy wybili dośrodkowanie, lecz piłkę przejął Baranowicz i 22-letni Krzepisz drugi raz w tym meczu zapobiegł utracie gola przez Arkę. Minęło od poprzedniej akcji parędziesiąt sekund. W 34. minucie ekipa spod Jasnej Góry miała rzut wolny.
Bezpośredni strzał Hilbrychta obronił wychowanek klubu z Gdyni. Warto dodać, że interwencja była naprawdę dobra, biorąc pod uwagę, iż piłka kozłowała przed Krzepiszem. Chwilę później częstochowianie mogli objąć prowadzenie, dlatego, iż jeden z zawodników uderzył z paru metrów głową na bramkę dwukrotnych zdobywców Pucharu Polski. Młody golkiper nie dał się zaskoczyć i nadal było 0:0. Cztery minuty później pierwszy strzał oddali zawodnicy Arki. Piłka po uderzenia Omrana Haydary’ego poleciała nad poprzeczką Skry. W 40. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Hilbrycht. Strzał byłego gracza Apklan CWKS Resovii Rzeszów był mizerny i nie sprawił kłopotów Krzepiszowi.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Niemniej jednak to wyłącznie piłkarze w niebieskich strojach kreowali sytuacje i zagrażali bramce podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza.
Druga połowa rozpoczęła się w sposób wymarzony dla przyjezdnych, bowiem zdobyli gola, a konkretnie Hubert Adamczyk. Druga skonstruowana akcja przez Arkę w meczu została zakończona bramką. Pięć minut później „Arkowcy” ponownie zagrozili bramce Jakuba Bursztyna, lecz próba Karola Czubaka zakończyła się na bocznej siatce. W 65. minucie Skra przeprowadziła skuteczną akcję, a strzelcem bramki był napastnik Filip Kozłowski. Było 1:1.
„Gospodarze” krótko cieszyli się z remisu, bo zawodnicy z Gdyni wyprowadzili groźną akcję. Najpierw sam z sam Jakubem Bursztynem, był Czubak, ale piłka odbiła się od słupka. Na tyle szczęśliwie dla trzeciego zespołu aktualnych rozgrywek, ponieważ do „futbolówki” dobiegł Afgańczyk Omran Haydary i strzelił gola. To była 73. minuta meczu. Tuż przed momentem, w którym Haydary zdobył bramkę, nad GIEKSA Arena w Bełchatowie rozszalała się ulewa w mieście przynależącym do województwa łódzkiego.
Zespół z Pomorza po raz drugi objął prowadzenie. Arbiter Piotr Urban miał wątpliwości, czy Haydary nie był na spalonym, dlatego skorzystał z systemu weryfikacyjnego VAR. Pięć minut później sędzia z Warszawy uznał gola Arce. W 85. minucie zawodnicy grający w żółtych strojach stworzyli następną sytuację, lecz próba Czubaka była nieudana i grę z piątego metra wznawiał Bursztyn. Sędzia z Warszawy doliczył do końca spotkania, aż 6 minut.
W pierwszej minucie doliczonego czasu „Skrzacy” próbowali zagrozić bramce Krzepisza, Dośrodkowanie Jana Flaka było za głębokie i bramkarz przyjezdnych złapał piłkę. Trzy minuty później Haydary oddał strzał z dystansu. Bursztyn był czujny i bez problemów obronił strzał afgańskiego napastnika. To była ostatnia ciekawa sytuacja w spotkaniu.
Arka wygrała w Bełchatowie 2:1 z Skrą Częstochowa w spotkaniu, w którym gracze Jakuba Dziółki tworzyli więcej sytuacji, ale zawodnicy Ryszarda Tarasiewicza byli bardzo skuteczni. Piłkarze z Gdyni dopisali do swojego konta kolejne trzy punkty. Gdynianie zdobyli 20 „oczek” w sezonie, natomiast Skra została z dorobkiem 14 punktów.
Następnym rywalem drużyny Jakuba Dziółki będzie Odra Opole. W kadrze najbliższych rywali jest były junior częstochowskich drużyn (Rakowa i APN-u ) Maciej Wróbel. Pomocnik spędził 2 lata w Częstochowie (2013-2015). Spotkanie odbędzie się w najbliższą niedzielę (18. 09 br.) o godzinie 18:00 na Stadionie Miejskim w Opolu przy ulicy Oleskiej 51. Obiekt posiada 4275 miejsc i wszystkie są siedzące. Transmisja będzie na platformie Polsat Box Go.
10.09. 2022, g. 15:00 : Bełchatów (Stadion Miejski „Gieksa Arena”)
KS Skra Częstochowa- MGKS Arka Gdynia 1:2
Bramki:
0:1 50’ Adamczyk
1:1 65’ Kozłowski
1:2 78’ Haydary
Sędziował: Piotr Urban (Legionowo). Żółte kartki: Babiarz ’20 (faul), Pyrdoł 47’ (faul), Flak 84’ (faul). Widzów: 80.
KS Skra Częstochowa: 1. Jakub Bursztyn- 4. Adam Mesjasz, 18. Łukasz Winiarczyk, 31. Oskar Krzyżak, 26. Adam Olejnik, 16. Bartosz Baranowicz (87’ 33. Szymon Michalski), 11. Damian Hilbrycht ( 61’, 13. Jan Flak), 10. Piotr Pyrdoł (87’ 24. Bartłomiej Babiarz), 8. Rafał Brusiło, 20. Szymon Szymański, 9. Filip Kozłowski (72’ 21. Jakub Sangowski). Trener: Jakub Dziółka.
MZKS Arka Gdynia: 1. Kacper Krzepisz – 14. Bartosz Rymaniak. 4. Martin Dobrotka (29’ 27. Marcel Ziemann), 29. Michał Marcjanik, 32. Przemysław Stolc, 11. Hubert Adamczyk (68’ 10.Christian Aleman), 55. Janusz Gol, 37. Mateusz Stępień (84’ 31. Jerzy Tomal), 6. Sebastian Milewski, 68. Karol Czubak, 9. OmranHaydary. Trener: Ryszard Tarasiewicz.
Autor: Dawid Gątkowski.
Foto: Grzegorz Przygodziński