Drugie derby częstochowsko-akademickie, do których doszło 8 stycznia br.w Hali Polonia, przeszły do historii. Ich końcowy wynik mógł nieco zaskakiwać. Faworytem starcia był liderujący przed tym meczem w tabeli 3. grupy 2. Ligi AZS Częstochowa. Tymczasem zespół Eco-Team AZS Stoelzle sprawił niemałą niespodziankę pokonując po fantastycznym boju swoich lokalnych przeciwników 3:2.
Rok ubiegły zawodnicy Eco-Team AZS nie zakończyli w najlepszym stylu. W 15. kolejce rozgrywek (18.12.2021) polegli bowiem na swoim terenie z ekipą IM Faurecia Volley Jelcz-Laskowice 1:3. – Końcówka roku była dla nas ciężka. Wynikało to z różnych powodów, m.in. nachodzącego nas przemęczenia. Pamiętajmy, że część naszych zawodników z ligowej drużyny gra też w rozgrywkach młodzieżowych – przez co nie zawsze trenowaliśmy w pełnym składzie – i była obciążona większą ilością meczów – mówi trener drużyny Wojciech Pudo.
Otwarcie nowego roku z kolei dawało „biało-zielonym” sporo radości. Już drugi raz wygrali z AZS-em Częstochowa w derbowej rywalizacji. – Cieszymy się, że nowy rok rozpoczęliśmy od ważnego zwycięstwa. Ciężko pracowaliśmy na to w przerwie między świętami a nowym rokiem. Zawodnicy musieli być obecni na treningach w Częstochowie, aby jak najlepiej przygotować się do tego meczu. Fizycznie prezentowali się bardzo dobrze – przyznaje szkoleniowiec.
Przerwa świąteczno-noworoczna była wymagającym okresem przygotowawczym dla graczy pod wodzą Wojciecha Pudo. Jednakże przyniosła ona należyty efekt. – Praca nie poszła na marne. Widoczny był progres u każdego z graczy naszej drużyny. Cieszy to, że ci młodzi siatkarze czynią stałe postępy. Na tym nam zależy, aby zdobywali coraz więcej doświadczeń, a w kolejnych latach przynosili coraz więcej radości naszemu klubowi i, co za tym idzie, poprawę wyników – kontynuuje.
Z pewnością każdy z siatkarzy Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. Czy jednak Wojciech Pudo tak czy inaczej chciałby wyróżnić kogoś ze swoich podopiecznych podczas derbów? – Cały zespół zasłużył sobie na wielkie brawa. Podniósł się z kolan w czwartym secie mimo przegranej w drugim i trzecim. Jeśli chodzi o samych zawodników, to na pewno dobrą grę prowadził Bartek Żaczek. Udane wejście zaliczył Karol Redyk. Natomiast, w przekroju całego spotkania, tytaniczną pracę, na rzecz całej drużyny, wykonał Jędrzej Bąkiewicz – zakończył Pudo.
Norbert Giżyński
fot. Archiwum Klubu