2 lipca br. Tauron Włókniarz Częstochowa przegrał u siebie przy ul. Olsztyńskiej 123/127 39:51 w hicie 11 kolejki PGE Ekstraligi z liderem rozgrywek Betard Spartą Wrocław 39: 51. Po meczu porozmawialiśmy z wychowankiem częstochowskiego zespołu Franciszkiem Karczewskim, który dowiózł do linii mety cztery punkty z bonusem.
Dzisiaj kibice oczekiwali, że to będzie hit kolejki dla Włókniarza, a tymczasem przegraliście dość sromotnie 39:51. Jak to wyglądało z twojego punktu widzenia?
– To było dla nas ciężkie spotkanie. Mieliśmy bardzo mocnego rywala i dodatkowo nie mogliśmy spasować się z torem. Pogoda pokrzyżowała nam plany, bo zawsze jeździmy na inaczej przygotowanym torze, bardziej przystosowanym pod nasze warunki. Chłopacy z Wrocławia lepiej się dopasowali, a my się gubiliśmy, szukaliśmy przełożeń w każdym kierunku. Przegraliśmy, wyciągniemy wnioski z tego meczu i następnym razem będzie dobrze.
Zdobyłeś dzisiaj cztery punkty z bonusem. Dzisiejszy Twój występ chyba napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami?
– W zeszłym roku nie cieszyłbym się z tego wyniku, ale w tym tak, chociaż nie do końca, bo mam wyższe ambicje. Chce zdobywać więcej punktów, wygrywać z seniorami. Szukam ustawień i ciężko pracuję na treningach, aby wrócić do formy z zeszłego sezonu. Póki co, jest na razie ciężko, szukam formy, mało jest spokoju i dużo pracy. Myślę, że jednak przez ostatnie tygodnie zaczynam zdobywać normalniejsze punkty w Ekstralidze U-24 i chcę to przełożyć na poziom Ekstraligi, choć ciężko tu jest z kimkolwiek wygrać, ale nawet, żeby zmniejszać dystans do seniorów.
Powiedziałeś przed chwilą, że cały czas szukasz ustawień i pracujesz mocno na treningach. Czy masz jakieś przypuszczenia czego może brakować do odpowiedniego efektu?
– Myślę, że na pewno spokoju, bo było za dużo jakichś bezsensownych zmian w tym roku, a teraz zaczynam już jechać, jak w poprzednim sezonie. Muszę z powrotem złapać też trochę wiatru w żagle, aby jechać na swoim poziomie.
Za tydzień już kolejne ciężkie spotkanie, bo na twardym terenie w Gorzowie. Jakie nastawienie przed tym pojedynkiem?
– Bojowe. Myślę, że możemy wygrać ten mecz, takie będzie nasze nastawienie. Będę starał się dołożyć, jak najwięcej punktów i zaliczyć progres, aby z meczu na mecz było lepiej.
Już startowałeś na tym torze w czasie tegorocznego finału Brązowego Kasku. Czy możesz powiedzieć już coś konkretnego na temat gorzowskiego toru, jakieś wnioski na jego temat wyciągnąłeś?
– Na pewno jest to dosyć krótki, ciasny tor, ale jedzie się dosyć szybko – takie są moje wnioski. Będę podejmował decyzję w kontekście ustawień na ten tor z mechanikami.
Dziękuję ci bardzo.
– Dziękuję.
Norbert Giżyński
Foto: Grzegorz Przygodziński