BOHATEROWIE CZĘSTOCHOWY. Trzech braci z „Traugutta”


  Jesienią zeszłego roku mieliśmy okazję obejrzeć na dużym ekranie film pt. „Orzeł. Ostatni patrol” według scenariusza Jacka Bławuta oraz w jego reżyserii. Końcowa plansza prezentuje listę załogantów okrętu, którzy zaginęli podczas ostatniego patrolu. Widoczne na niej są personalia porucznika marynarki Jerzego Sosnowskiego (w filmie jego rolę gra Filip Pławiak). Oficer ten pochodził z Częstochowy i był absolwentem „Traugutta”. Zostawił po sobie pamiętnik, korzystał z niego Bławut podczas realizacji filmu.

Najstarszym z trojga braci Sosnowskich był Rajmund Antoni, urodzony 4 kwietnia 1913 w rodzinie Stanisławy i Antoniego Sosnowskich. Po zdaniu matury typu humanistycznego w 1934 w „Traugutcie” przez całe wakacje pracował w kopalni rud żelaza w Dźbowie, aby zarobić na studia we Lwowie, gdzie ukończył Wyższą Szkołę Handlową. Po studiach wrócił do Częstochowy. Po wybuchu II wojny światowej wziął udział w kampanii wrześniowej. Po jej zakończeniu znów znalazł się w Częstochowie. Walka dla niego nie skończyła się, zaangażował się w działalność konspiracyjną, jednocześnie pracując w firmie „Hasag”. W kwietniu 1944 ostrzeżono go, że gestapo wpadło na jego trop i grozi mu  aresztowanie. Natychmiast udał się do Warszawy celem zatarcia śladów oraz by tam kontynuować podziemną walkę z okupantem. Miesiąc później, 10 maja 1944 w Warszawie, wraz z kilkoma kolegami z konspiracji został aresztowany przez gestapo i odtąd urywają się o nim wszelkie wieści…

„Hasag”, czyli koncern zbrojeniowy Hugo Schneider AG (spółka akcyjna), wykorzystywał niewolniczą pracę ludzi terenów podbitych, stąd jego zakłady skojarzone były jako obozy pracy głownie dla więźniów żydowskich. Miał filie w Niemczech i w okupowanej Polsce. W Częstochowie koncern prowadził aż pięć obozów pracy dla Żydów, zatrudniających po kilka tysięcy więźniów każdy: w hucie HASAG-Raków (06.1943-16.01.1945), w HASAG–Apparatebau oraz w fabrykach amunicji: HASAG–Pelcery – na przedmieściu Stradom (22.09.1942-16.01.1945); HASAG-Warta (lato 1943-16.01.1945) i HASAG Częstochowianka (druga połowa 1943-16.01.1945). W firmie, „na etacie”, pracowali też Polacy. Firma została założona w 1863 roku w Lipsku i początkowo produkowała różnorakie wyroby metalowe: lampy naftowe i benzynowe, przenośne piecyki, a w okresie II wojny światowej – broń i amunicję, cały czas pozostając firmą rodzinną.

Jerzy – drugi syn państwa Sosnowskich, urodził się 19 marca 1915 roku. Do gimnazjum im. R. Traugutta poszedł razem z nieco starszym bratem – w tym samym roku zdawali maturę, też typu humanistycznego. Jerzy po maturze udał się do Torunia, przyjęto go do Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej. W 1938 został członkiem załogi niszczyciela ORP „Błyskawica i pływał na nim do końca lutego 1939. Od marca 1939 do 15 kwietnia 1940 służył na niszczycielu ORP „Burza”. Przed wybuchem wojny okręt ten wraz z dwoma innymi jednostkami – niszczycielami ORP „Grom” i ORP „Błyskawica” – w obliczu nieuchronnej wojny wykonał plan „Peking” (Pekin), co oznaczało udanie się do Wielkiej Brytanii na rozkaz dowództwa celem uchronienia jednostek przed szybkim i bezproduktywnym zniszczeniem przez Niemców w razie ataku na Polskę. Tą drogą Jerzy dostał się do Wielkiej Brytanii. 16 kwietnia 1940 dołączył do załogi słynnego ORP „Orzeł”. W ostatni rejs nie zabrał ze sobą pamiętnika-dziennika, przez co ocalał on dla potomności ukazując codzienną służbę załogi na okręcie podwodnym. Jerzy na „Orle” pełnił służbę w charakterze II oficera mechanika w stopniu podporucznika marynarki. Zaginął podczas patrolu na Morzu Północnym wraz z okrętem i znajdującą się na pokładzie załogą, umownie przyjmuje się, że nastąpiło to 8 czerwca 1940. Na porucznika awansowany został już pośmiertnie… Uważa się, że okręt został omyłkowo zatopiony przez alianckie lotnictwo w pobliżu wyspy Helgoland, jakkolwiek pomimo poszukiwań do chwili obecnej wraku nie odnaleziono.

ORP „Orzeł” obok ORP „Sęp”, był najnowocześniejszym polskim okrętem podwodnym swego czasu. Wielu chciało na nim (czy też na „Sępie”) służyć. Tak się składa że nasz Bohater dołączył do załogi już po tym, jak  jednostka dokonała swych najbardziej spektakularnych czynów orężnych, o czym wiedzieć oczywiście nie mógł.

Włodzimierz, najmłodszy syn Państwa Sosnowskich urodził się w początkach 1919 r., maturę zdał w 1938. Podczas okupacji pracował wraz z bratem Włodzimierzem w „Hasagu”. Gestapo nie znalazłszy Rajmunda aresztowało Włodzimierza – 24 czerwca 1944. Przez kilka tygodni osadzony był w więzieniu na Zawodziu w Częstochowie, skąd zabrano go do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen. Tuż przed końcem wojny wraz częścią więźniów ewakuowany został do obozu Bergen-Belsen. Zachorował na tyfus i zmarł 15 kwietnia 1945, 2 dni przed wyzwoleniem obozu przez aliantów.

Wstrząsająca historia trzech braci przedstawiana jest każdego roku we wrześniu nowoprzyjętym uczniom „Traugutta” już od wielu lat – jest to ważna szkolna tradycja. Warto o nich pamiętać nie tylko jako o absolwentach „Traugutta”, ale przede wszystkim jako o polskich patriotach, bohaterach z naszego miasta. Ich symboliczny grób ufundowany przez rodziców znajduje się na cmentarzu Św. Rocha. Rodzice przeżyli swych synów i w tymże grobie spoczęli na wieki. Ojciec zmarł 13 marca 1967r., przeżywszy 82 lata, mama – 19 sierpnia 1986, w wieku 95 lat.

 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *