Na niedzielne (21 kwietnia) popołudnie w Częstochowie zaplanowane jest kolejne hitowe spotkanie 2. kolejki PGE Ekstraligi. Chodzi o starcie między drużynami z aspiracjami medalowymi Drużynowych Mistrzostw Polski. Miejscowy Tauron Włókniarz ma podejmować Betard Spartę Wrocław.
„Lwy” podrażnione przegraną w Lesznie (43:47) na inaugurację ligowego sezonu będą chciały zrehabilitować się wygraną ze „Spartanami” na własnym torze. Ekipa ze stolicy Dolnego Śląska również nic szczególnego nie pokazała w pierwszej swojej batalii tegorocznej edycji najwyższej klasy rozgrywkowej. Co prawda aktualni wiceczempioni kraju ograli u siebie NovyHotel Falubaz Zielona Góra, ale styl, w jakim to osiągnęli raczej nie zachwycał. Sparta tryumfowała ledwie 47:41.
Jeszcze po meczu w Wielkopolsce przedstawiciele częstochowskiego zespołu – trener Janusz Ślączka oraz krajowy senior Kacper Woryna – wypowiadali się na temat potyczki z teamem Sparty. Obydwaj podkreślali, iż, aby zwycięstwo z wrocławianami było możliwe, „biało-zielona” drużyna musi odbyć jak najwięcej treningów przed tą konfrontacją.
– Będziemy trenować, przygotowywać się, żeby pojechać lepiej aniżeli w pierwszej kolejce. Będziemy chcieli oczywiście wygrać to spotkanie. W Lesznie też zamierzaliśmy zwyciężyć, jak w każdym innym meczu. To nie jest tak, że nie zawsze chcemy wygrywać. Każdy sportowiec czy trener chce tego dokonywać. I nie ma tutaj nic do rzeczy czy to rywal z wyższej czy niższej półki. Musimy cały czas trenować przygotowywać się, żeby pojechać jak najlepiej. Zrobimy wszystko, by zgarnąć pełną pulę punktów przeciwko ekipie z Wrocławia – przyznał Janusz Ślączka.
– Żużel to jest taki sport, że w przeciągu nawet kilku dni może wszystko się zmienić. Nie można zatem za bardzo niczego zapewniać. Na pewno komfortem w całej sytuacji będzie to, że pojedziemy u siebie. Fajnie oczywiście jest wrócić po tak długiej przerwie do rozgrywek ligowych, nawet gdy pierwszy mecz odbywa się na wyjeździe. Spotkanie na swoim terenie natomiast buduje więcej pewności siebie. I w związku z tym będziemy chcieli wyciągnąć jak najwięcej. Co do taktyki na mecz ze Spartą Wrocław, nie jestem do końca pewien, czy jakąś konkretną strategię można ułożyć w taki sposób, żeby miała ona odpowiednie odzwierciedlenie. Różnie to bowiem bywa. Na pewno będziemy trenować, żeby dogadać się z naszym torem, aby to spotkanie wyglądało i ułożyło się jak najlepiej dla nas – oznajmił z kolei Kacper Woryna.
W trwającym jeszcze tygodniu zawarczały motocykle na częstochowskiej Krono-Plast Arenie. Także w piątek (19 kwietnia), lecz w godzinach wyłącznie południowych. Później bowiem na nawierzchnię torową nałożono plandekę ochronną z racji niekorzystnych prognoz pogody, które zresztą się potwierdziły.
Deszcz nawiedził Częstochowę już w piątek. W sobotę – przez znaczną część doby – również opady dawały o sobie znać. Ponadto w niedzielę – a więc w dniu meczu – według wcześniejszych zapowiedzi pogodowych nad „Świętym Miastem”, późnym porankiem, z chmur miałby spaść… śnieg. Trwa więc walka z czasem, jeśli chodzi o przeprowadzenie potyczki Włókniarza ze Spartą.
Na stadionie przy ul. Olsztyńskiej cały czas są czynione wszelkie starania, by doszło do tego jakże ciekawego pojedynku ekip, które przecież chcą włączyć się w rywalizację o najwyższe cele. Pod Jasną górą ogromnie wierzą w rozpoczęcie oraz przebieg pierwszego ligowego spotkania na ich domowym obiekcie w roku 2024 bez przeszkód.
Początek starcia częstochowsko-wrocławskiego wyznaczono na godzinę 16.30.
Betard Sparta Wrocław:
1. Tai Woffinden
2. Daniel Bewley
3. Bartłomiej Kowalski
4. Artiom Łaguta
5. Maciej Janowski
6. Jakub Krawczyk
7. Marcel Kowolik
8.
Tauron Włókniarz Częstochowa:
9. Mikkel Michelsen
10. Maksym Drabik
11. Kacper Woryna
12. Mads Hansen
13. Leon Madsen
14. Kacper Halkiewicz
15. Kajetan Kupiec
16.
Norbert Giżyński
Foto. Grzegorz Przygodziński